RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Traveller -> TR - Pasztet z Safu Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 17, 18, 19  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Sob 7:48, 14 Mar 2009
Krisu
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





Z marynarką sprawa jasna - wyjaśniamy, że zostaliśmy napadnięci przez ufola z zadaniem oddania czegoś czego nie mieliśmy, po groźbie interwencji ze strony myśliwców i notach protestacyjnych odpuścili. Nie wiemy czego chcieli i tyle.
Co do rudej w jaki sposób chcesz wyciągnąć z niej info twoja sprawa byle byś to info wyciągnął.
I nie rozumiem insynuacji z klockami - John nic w nic nie wciska - chyba że w portowych burdlach. ;P
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 12:14, 14 Mar 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Kilka objaśnień na szybko. System Ivendo jest równie gęsto zaludniony i strzeżony jak Equus. Niemożliwe jest zmontowanie tam zasadzki w przestrzeni systemowej w taki sposób, byście zostali napadnięci i nikt tego nie zauważył. Co więcej, podobnie jak na Equusie, sakkrowie mają na Ivendo niewielkie przedstawicielstwo dyplomatyczno-handlowe i zapewne dysponują góra kilkoma jednostkami podobnymi do statku, który Was właśnie napastował.

Co do składania skargi na obcych - jak słusznie Krisu zauważył, najpewniej zostanie umorzona, bo przecież Furgh nie zrobił Wam żadnej krzywdy: nie użył broni, nie aktywował tarcz siłowych, nie próbował abordażu. Jedyny zarzut może dotyczyć blokady komunikacyjnej, ale tę obcy przecież zdjęli po krótkiej z Wami dyskusji.

Co do dalszego biegu wydarzeń, myśliwce najpewniej otoczą i odeskortują sakkrańskiego kuriera na Equusa nie podejmując żadnych dalszych działań (ktoś tam pewnie na orbitalu spisze odpowiedni protokół, którego kopię otrzymają różne federalne instytucje i to wszystko). Wy też pewnie zostaniecie przechwyceni przez jakiś patrol przed skokiem, bo kontakty z obcymi są cały czas monitorowane, ale zaproponowane przez Krisu wyjaśnienia najpewniej pilotom wystarczą (zdejmą jeszcze tylko odczyt Waszego transpondera i wrócą na Equus).

Kluczem do całej zagadki pozostaje rzecz jasna Rigella Nansey (vel Sylwia Martinez). Co do jej lęku przed kapitanem... ona nie przestraszyła się zachowania Olivera, ją po prostu sparaliżowała wizja rychłego spotkania z sakkrami. Co takiego ma na sumieniu, że obcy oferowali za nią 50.000kt? - było nie było, to kupa kasy.

Co do updatów sprzętowych dla Arrowa sugerowanych przez Freeksa - opracuję w wolnej chwili odpowiednią listę, ale nie sądzę, byście w obecnej chwili dysponowali funduszami umożliwiającymi zakup tego rodzaju zabawek.

Dla celów dalszej fabuły zakładam, że Max spróbuje pogadać z Rigellą na spokojnie, a jeśli nie zdoła wyciągnąć z niej stosownych informacji, pasażerka zostanie wezwana do kokpitu, gdzie czeka ją oficjalne przesłuchanie. Akceptujecie ten plan?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 14:41, 14 Mar 2009
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





Pełna akceptacja.

Ale nie do końca wiem, po co nam w tej chwili upgrade'y. Jedna sprawa, że nas na nie nie stać. Druga, że obcy i tak dysponują lepszą od nas techniką. Bez sensu pakować się w kolejne zadłużenia po to tylko, żeby być ciut lepszym, ale i tak poniżej poprzeczki sakkran. Jak to już zostało stwierdzone (choć w odniesieniu do innej sprawy) - za ciency w uszach jesteśmy. Lepszy radar - ok, dopalacze - świetnie. Ale wątpię, żebyśmy szybkością prześcignęli obcych. Dodatkowe wyrzutnie, system antyrakietowy - fajnie, brzmi groźnie, ale co, jeśli obcy mają lepsze tarcze od naszych rakiet? A na full wypas raczej nas nie stać.

Poprawcie mnie, jeśli się mylę.

Mistrzu, a może Sakkranie nie przewyższają nas techniką aż tak bardzo? Jak to jest? Ma to sens czy raczej średnio?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 14:54, 14 Mar 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Co do sakkrów, aż tak bardzo Was technologicznie nie przewyższają. To kwestia wielkości: im większy statek, tym silniejsze może przenosić uzbrojenie i tym większe generatory tarcz. Nie da się ukryć, że Wasz Arrow nie należy rozmiarami do krążowników liniowych, prawda?

Upgade'y techniczne mają sens w przyszłości, bo dysponując odpowiednią kasą możecie tak dopalić swego towarowca, że przekształcicie go w autentycznego superszybkiego łamacza blokad o uzbrojeniu co najmniej fregaty... ale to faktycznie przyszłość, na tę chwilę finansowo Was to przerasta. Co więcej, może uda się Wam kiedyś wejść w posiadaniu upgrade'ów pozafederalnego pochodzenia - te mogą zdziałać jeszcze więcej!

Zresztą nie zamierzacie chyba pakować się w najbliższym czasie w przestrzeń terytorialną sakkran, co? Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 16:44, 14 Mar 2009
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





Ano nie zamierzamy. Ani w najbliższej, ani w dalszej przyszłości. Szczególnie, że chyba jesteśmy na ich czarnej liście. Tak więc radar by się przydał, ale zbroić się chyba nie ma sensu. Jak by wyglądał nasz towarowiec uzbrojony jak krążownik?

Wypytywanie pani Martinez byłoby może nie na miejscu, ale od pani Nansey chciałbym usłyszeć w końcu jakieś wyjaśnienia. A może znajdziemy coś w bazie danych na jej temat?

Czekam z niecierpliwością na jakieś nowe informacje.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 18:03, 14 Mar 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





29 stycznia 2309, godz. 23.10, FCS Aurora

Max odetchnął raz jeszcze głęboko, przeczesał palcami swe włosy, a potem zapukał zdecydowanie w drzwi kabiny Sylwii Martinez. Usłyszawszy przestraszone zezwolenie na wejście do środka, inżynier przekroczył czym prędzej próg pomieszczenia.

Zapłakana Sylwia Martinez siedziała z pobladłą twarzą na krawędzi swego łóżka, wpatrując się w gościa szeroko otwartymi oczami.

- Wpuściliście ich na pokład? - zapytała cicho, pochlipując przy tym w sposób, który topił serce Blunta.

- Nie, już się wynieśli - odpowiedział inżynier zamykając za sobą drzwi i przysiadając na skraju sąsiedniego łóżka - Daliśmy im popalić, więc odpuścili i zawrócili na Equusa. Nic ci już nie grozi... Rigello Nansey.

Kobieta drgnęła słysząc ostatnie słowa Maxa, otarła oczy palcami.

- Więc wiecie już jak się nazywam - kiwnęła z rezygnacją głową - To prawda, podróżowałam pod fałszywym nazwiskiem. Przepraszam.

- Korzystanie z fałszywych personaliów nie jest w naszych oczach aż tak wielkim przestępstwem - odparł uspokajającym tonem Max - Interesuje nas w tej chwili coś zupełnie innego, bardzo istotnego. Dlaczego ścigają cię sakkrowie?

Rigella milczała jak zaklęta, przenosząc spojrzenie z twarzy Maxa na ścianę kabiny.

- Rzecz jasna mamy kilka własnych koncepcji, spisanych na kolanie pod lufami ich laserowych działek - inżynier pozwolił sobie podnieść o jedną nutę ton swego głosu - Jedna z nich głosi, że pracowałaś dla federalnego wymiaru sprawiedliwości i masz coś wspólnego z trybunałem, który skazał po Wojnach Sukcesyjnych wielu obcych na śmierć za zbrodnie przeciwko ludzkości. To prawda?

Widząc rosnące ze zdumienia oczy kobiety Max pojął od razu, że trafił kulą w płot.

- No dobrze, mnie ta hipoteza z sędzią też nie podchodziła - przyznał pojednawczo - Ale gotów jestem uwierzyć, że jesteś pismakiem, który im się bardzo naraził, w końcu chyba wydali na ciebie wyrok śmierci, co? Dla jakiego wydawnictwa pracujesz? Piszesz teksty polityczne? Dziennikarka frontowa?

Rigella Nansey chlipnęła kilka razy, potrząsnęła przecząco głową.

- Nie zajmuję się polityką - wykrztusiła w końcu nieskładnie - Ja piszę do kobiecych magazynów i występuję czasami w telewizji.

- To co pani w końcu napisała, że tamtych tak to wkurzyło? - zdumiał się niepomiernie Max.

- Książkę... - chlipnęła znowu Rigella - Książkę kucharską.


Ostatnio zmieniony przez Keth dnia Sob 18:04, 14 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 18:44, 14 Mar 2009
Urbik
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice





Jako, że za chwilę muszę lecieć, a swój update zrobię jakoś wieczorem, powiem tylko: HA! Wink
Ahhhh...od razu przypomina mi się Oddworld: Abe's Oddysee...kto grał, ten wie o co chodzi, choć nadal nie jestem pewien do końca czy to właśnie jest sednem całej naszej przygody.
Max, staraj się dowiedzieć jeszcze więcej, bo znając życie to dopiero czubek góry lodowej. Chociaż już na samą myśl o tym, że ktoś mógłby napisać o mnie książkę kucharską (oczywiście pod postacią nadziewaną jabłkami w roli głównej), mógłbym się odrobinę zirytować. A co dopiero Sakkrowie...

No i nareszcie mamy wyjaśnienie tytułu questa - a już powoli traciłem nadzieję Very Happy


Ostatnio zmieniony przez Urbik dnia Sob 18:45, 14 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 18:47, 14 Mar 2009
Krisu
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





Very Happy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 22:03, 14 Mar 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





Max spojrzał nieco zdziwiony na dziewczynę i w końcu lekko żartobliwym tonem zapytał

-Czyli napisała pani jak zrobić pasztet z sakkra, a oni chcieli nam wcisnąć 50 tysięcy kredytek za to, by osobiście pani im go przyrządziła? Zdumiewające... - Max uśmiechnął się z lekką pobłażliwością, lecz na tyle przyjaźnie, by jego słowa nie były potraktowane za obrazę i by wspomnienie o ofercie obcych wydało się rzucone mimochodem.
-Mogłaby pani więcej opowiedzieć o tej książce? Czemu dla obcych miała takie znaczenie? - tu już mechanik był bardziej poważny, lecz nadal intonacja słów starał się utrzymać bezstresowa atmosferę. Przynajmniej na tyle na ile się dało w obecnej sytuacji.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 16:02, 15 Mar 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





29 stycznia 2309, godz. 23.10, FCS Aurora

- Nie mieliśmy niczego złego na myśli – wychlipała pasażerka – To był raczej kulinarny żart czy może ciekawostka historyczna, ale nikt nie spodziewał się takich konsekwencji. Źli, chorzy ludzie… w pewnych kręgach książka okazała się wielkim sukcesem… hedoniści… Ron Watson, mój wydawca, zastanawiał się nad dodrukiem, ale nie zdążył tego zrobić. Podobno wypadł z osiemdziesiątego piętra wydawnictwa, ale ja w to nie wierzę! Ron miał lęk wysokości, nigdy nie wychodził na taras. Ktoś go zamordował! Ukrywam się od pół roku, skaczę z planety na planetę pod fałszywymi nazwiskami… oni ciągle depczą mi po piętach! Muszę się dostać na Ivendo, stamtąd pochodzę, ivendońskie procedury ekstradycyjne będą po mojej stronie!

- Oni? – powtórzył Max – Kim są ci oni?

- Nie wiem dokładnie – potrząsnęła głową Rigella – Sakkrowie, trilianie, republikańscy egzekutorzy sądowi z Arden, federalna bezpieka… czasami wydaje mi się, że cały wszechświat stanął na głowie… co mi strzeliło do głowy, żeby wpaść na tak chory pomysł!

- Czyli sakkrowie ścigają cię za napisanie książki kulinarnej będącej dla nich świętokradztwem? W jakim dokładnie sensie?

- To była kontrowersyjna publikacja, ale traktowaliśmy ją jako swego rodzaju ewenement kulinarno-historyczny- zaczęła tłumaczyć kobieta - Pracując nad nią zebrałam zarówno stare przepisy kucharskie z czasów prefederalnych, pochodzące sprzed roku 2210 jak i materiały historyczne z Republiki Arden i Konfederacji Darriańskiej. Sektor Spinward był wówczas dzikim pograniczem, a nasi koloniści nie brzydzili żadnym źródłem białka i protein. Zebrałam w jednym tomie wszystkie znane nam przepisy na dania z sakkrów, nommo i trilianów.

- Napisałaś książkę o gotowaniu posiłków z rozumnych istot?! – Max pojął w końcu, co Rigella próbuje mu przekazać i złapał się z wrażenia za głowę – Przecież to prawie jak… jak kanibalizm czy coś takiego!

- Przecież ci mówię, że to było opracowanie historyczne, a nie poradnik dla zwyrodniałych kucharzy! – krzyknęła w odpowiedzi Rigella, wpadając w stan niekontrolowanych drgawek – To nie moja wina, że niektórzy szaleńcy sięgnęli po nią zupełnie poważnie! Nie przyjmuję do wiadomości odpowiedzialności za śmierć tych wszystkich obcych! Muszę uciec na Ivendo, mam tam prywatną posiadłość, tam nikt mnie nie znajdzie! Pomóż mi, błagam! Dobrze zapłacę!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 17:34, 15 Mar 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





-Spokojnie, bez paniki. Gdybyśmy mieli Cię zostawić na pastwę losu już dawno byśmy to zrobili, a co najmniej przed chwilą. A jak widzisz wciąż jesteś tutaj. Zaraz pójdę porozmawiać z kapitanem i wyjaśnię mu co i jak, a pani trochę niech tu ochłonie. Postaram się, by reszta członków załogi panią nie nachodziła przez jakiś czas. Jak zapewne pani już poznała po kapitanie - marynarskie życie nie sprzyja delikatności.

Keth - mamy jakieś valium czy inne coś na uspokojenie, by jej zaproponować?

Jak chłopaki, wieziemy ją na Ivendo dalej czy zmieniacie zdanie? Imho już powinniśmy ją odwieźć - nic gorszego się nam nie przytrafi Razz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 18:24, 15 Mar 2009
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





A ja myślałem, że ona napisała podręcznik sztuki przetrwania w dżungli i Sakkranie obrazili się za pieczenie jaszczurek na ognisku, w końcu nadpobudliwi są. A tu jak widzę grubsza sprawa. Smile

Dobra, odstawmy panią na Ivendo.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 21:00, 15 Mar 2009
Urbik
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice





Jasne, że odwozimy ją na Ivendo. Mam jedynie nadzieję, że wojsko nie będzie zbyt wnikliwe badało sprawy i nie wywęszy Rigelli na naszym pokładzie. Z drugiej strony - myślę, że lepiej byłoby dla nas, żeby powierzyć jej ochronę komuś innemu - nie wiemy jeszcze co czeka nas na miejscu - zauważcie, że Rigella, poza Sakkranami, wymieniła również przedstawicieli innych ras, a nie wiadomo ,czy przypadkiem i Federacja nie jest w to częściowo zamieszana. Na szczęście nie podjęliśmy żadnych pochopnych ruchów w stosunku do Sakkrów - nie mają jak na razie większych podstaw, aby brać nas na celownik.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 21:23, 15 Mar 2009
Krisu
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





A ja w najbliższym porcie chciałbym się zaopatrzyć w egzemplarz jej książki!
Odwozimy na Ivendo - a nawet do domu jeśli sobie tego zażyczy (będę miał okazje do wzięcia dedykacji).
Co do oddania jej w opiekę innym to proszę o propozycje komu - ja ufam jedynie Nam.
A i proponowane 'Pomóż mi, błagam! Dobrze zapłacę!' to tylko plus :]
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 1:53, 16 Mar 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





Też sadze, że nie mamy jej komu oddać i też myślę,m że nawet pod dom będzie dobrze. A książka Krisu to dobry pomysł - zostaniesz pokładowym kucharzem Twisted Evil
Zobacz profil autora
TR - Pasztet z Safu
Forum RPG online Strona Główna -> Traveller
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 11 z 19  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 17, 18, 19  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin