Keth |
Mistrz Gry |
|
|
Dołączył: 30 Sie 2007 |
Posty: 4663 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Nibylandia Płeć: Mężczyzna |
|
|
 |
 |
 |
|
Coscarla, Kopiec Sibellus, Scintilla, 383.830.M41, godz. 7.10
- Czas ucieka, trzeba się będzie podzielić na grupy – zaproponowała Lyra, oparta o ścianę kamienicy i wyciągająca z sosu szczupłymi palcami kawałki mięsa – Mniej się będziemy rzucali w oczy, a więcej zdziałamy.
- Jestem za – kiwnął głową siedzący obok Cimbrii Thorn – Jeden zespół zajmie się Locanem, drugi poszuka tego Zeda. Ale najpierw słowo ode mnie. Wszyscy już wiemy, że po zapadnięciu zmroku znikają tu bez śladu ludzie. Tak więc wprowadzam bezwzględny zakaz działania w porze nocnej, obowiązujący aż do odwołania. Jeśli przyjdzie nam ponownie nocować w dystrykcie, odwiedzimy pana Drayeloka. Jak się dzielimy robotą? Verner, Lilli twierdzi, że widziała Zeda w pobliżu miejscowego kościółka. Coś w sam raz dla ciebie, nie wątpię, że czujesz potrzebę odwiedzenia świętego przybytku.
W głosie arbitratora zadźwięczała ironiczna nutka, która sprawiła, że pozostali akolici uśmiechnęli się nieznacznie.
- W porządku – kiwnął głową Sepheryjczyk, od chwili spotkania z medyceuszem Varrisem tak małomówny i zamyślony, że jego towarzysze zaczynali się już o duchownego martwić – Lyra? Mir?
- Pójdę z Vernerem, bliżej mi do pijaczka niż gliniarza – oświadczyła Lyra spoglądając przy tym pytająco na Thorna.
- Nie jestem do cholery żadnym pijaczkiem! – zdenerował się nie na żarty Verner, odkładając tackę i wstając z kucek – To, że lubię gorzałkę nie oznacza wcale, że wpadłem w nałóg!
- Miałam na myśli pijaczka, którego trzeba pociągnąć za język, a nie ciebie, wielebny – Lyra przewróciła teatralnie oczami unosząc jednocześnie ramiona ku niebu. Thorn, Cimbria i Mir wybuchnęli z miejsca szczerym śmiechem.
- Uderz w stół, a łuski zadźwięczą – powiedziała Cimbria kręcąc z rozbawieniem głową.
- No dobra – mruknął Sepheryjczyk, po czym roześmiał się w końcu sam, niskim dudniącym tonem.
- Dobra, było przez chwilę wesoło, a teraz do rzeczy – odezwał się Mir – Pójdę z Lyrą i Vernerem, ty mówisz z miejscowym akcentem, Thorn, to wystarczy ci do towarzystwa Cimbria. Nas od razu każdy rozpozna jako obcoświatowców i może z tego powodu szukać zaczepki, więc lepiej będzie trzymać się w troje.
- W porządku – stwierdził Slade, a nad wyraz z czegoś zadowolona Cimbria przytaknęła mu ruchem głowy – Zjedliście wszyscy? No to pora się pożegnać i pamiętajcie, te krótkofalówki to nie zabawki. Jeśli wydarzy się coś nieoczekiwanego, natychmiast zgłaszać to w eterze. Wszystko jasne? Powodzenia i pamiętajcie, Imperator strzeże. |
|