RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K -> Edge of Darkness Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 32, 33, 34 ... 46, 47, 48  Następny
Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Pią 10:43, 29 Sie 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Coscarla –Dom Tantalusa, 384.830.M41, godz. 21.45

Mir przytaknął ruchem głowy, zdając sobie sprawę z konieczności zadbania o drogę ucieczki. Fedridańczyk złapał za ramię Kadmina, szepnął mu coś do ucha. Scintillijczyk mruknął w odpowiedzi, złapał rzuconą mu przez Lyrę krótkofalówkę, potruchtał wzdłuż ściany Domu zamierzając obejść dyskretnie budynek i stanąć na straży przy jego frontonie.

Agenci wślizgnęli się w mrok korytarza jeden po drugim, starannie stawiając kroki i próbując przebić wzrokiem ciemność. Idący na końcu Mir stanął za futryną drzwi, przyciągając je do siebie, ale nie zamykając całkowicie. Lufa jego strzelby mierzyła w szczelinę między drzwiami i futryną.

Znajdująca się na przedzie grupy Lyra przykucnęła na chwilę, zarzuciła strzelbę na ramię i wyjęła z pokrowca na plecach długi nóż o matowym ostrzu. Cimbria poszła w jej ślady, Thorn i Verner trzymali natomiast broń palną, gotowi interweniować, gdyby kobiety nie poradziły sobie z dyskretną eliminacją rezydentów.

Korytarzyk okazał się długi na zaledwie pięć metrów, w jego bocznej lewej ściany znajdowały się metalowe drzwi. Cimbria szybko pojęła, że poruszanie się po Domu po omacku w ciemnościach nie ma większego sensu, a tylko zwiększa ryzyko dekonspiracji po nieszczęśliwym zrzuceniu jakiegoś kruchego przedmiotu albo przewróceniu szafki. Albinoska złapała swoją latarkę, uchyliła boczne drzwi nasłuchując przez chwilę bacznie, po czym włączyła lampę.

Snop światła wyłonił z ciemności niewielki składzik, całkowicie pusty i koszmarnie zakurzony. Cimbria cofnęła się o krok, omiotła promieniem światła korytarzyk oślepiając przy tym na chwilę towarzyszy. Tuż przed jej nosem znajdowały się następne zamknięte drzwi, tym razem pozbawione elektronicznych zabezpieczeń i zamka, prowadzące do wnętrza budynku.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 11:04, 29 Sie 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Coscarla –Dom Tantalusa, 384.830.M41, godz. 21.47

Cimbria zgasiła latarkę, odetchnęła głęboko, po czym otworzyła drzwi i wślizgnęła się do środka. Lyra była tuż za nią, z palcami prawej dłoni oplatającymi mocno rękojeść noża. Thorn i Verner czekali cierpliwie w korytarzyku, nasłuchując czujnie i wypatrując śladu zagrożenia.

W pomieszczeniu za drzwiami zapaliło się znienacka światło, alarmując wszystkich trzech mężczyzn, lecz nim którykolwiek zdążył zareagować, w progu stanęła Lyra przywołując towarzyszy do siebie ruchem ręki. Thorn kiwnął razem jeszcze głową Mirowi, po czym wszedł do pomieszczenia za progiem.

Było to zaplecze kuchenne, połączone z jadłodajnią za pomocą osobnych drzwi oraz tworzącego sztuczną ścianę kontuaru o opuszczanych roletach. Arbitrator uznał w pierwszej chwili, że stojąca przy włączniku lamp Cimbria popełniła błąd zapalając światła, ale zaraz się uspokoił w duchu, bo prowadzące do jadalni i magazynów drzwi okazały się zamknięte, a rolety odgradzające kuchnię od jadłodajni szczelnie opuszczono.

Thorn skrzywił się lekko dostrzegając wszechobecny brud, lepkie od tłuszczu naczynia i plamy na posadzce. Standardy higieny w kuchni były uwłaczające ludzkiej godności, personel odpowiedzialny za przygotowywanie posiłków również pozostawiał wiele do życzenia: dwaj kuchenni serwitorzy siedzieli po bokach wielkiego gazowego pieca, nad którym wisiały ogromne kotły przeznaczone do gotowania zupy. Podeszli wiekiem kucharze, zaniedbani i wołający swym wyglądem o natychmiastową konserwację nieszczęśnicy o wykasowanych osobowościach, siedzieli w całkowitym bezruchu gapiąc się przed siebie pustymi oczami, z kącików ust wisiały im nitki cuchnącej śliny. Żaden nie zwrócił najmniejszej uwagi na intruzów, chociaż ogarnięta chorobliwą fascynacją Lyra pochyliła się nad nimi spoglądając okrągłymi ze zdumienia i grozy oczami na wyprane z uczuć oblicza cyborgów i ich mechaniczne protezy rąk, wyposażone w szereg skorodowanych kuchennych utensyliów.

Cimbria czuła żołądek podchodzi jej do gardła za każdym razem, kiedy myślała o kupionym rano śniadaniu. Kotły były brudne, cała kuchnia była brudna, serwitorzy stanowili opłakany widok, a w dodatku nozdrza dziewczyny atakował silny, niepokojący odór, sączący się z jednego z magazynów.

To było brudne, odrażające miejsce, a mimo to gotowano tutaj codziennie dla setek ludzi.


Ostatnio zmieniony przez Keth dnia Pią 12:51, 29 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 11:11, 29 Sie 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





OK, czujki wystawione, jesteście w kuchni budynku. Można z niej wyjść na tylny korytarzyk, gdzie czuwa Mir albo do jednego z trzech sąsiadujących z kuchnią magazynów albo przez drzwi widoczne tuż obok zasuniętego kontuaru do sali jadalnej, gdzie rano była po posiłki Cimbria. Z jadalni przechodzi się do głównego holu budynku, gdzie znajdują się klatki schodowe i winda prowadzące na wyższe piętra, a także przejścia do innych pomieszczeń położonych na parterze. Zapalonego w kuchni światła nie widać w innych częściach budynku przez wzgląd na zamknięte drzwi i spuszczone rolety, zarówno nad kontuarem jak i w oknach zewnętrznych. Serwitorzy są wyłączeni, prawdopodobnie uruchamia się ich komendą głosową; całkowicie ignorują Waszą obecność. Wszędzie odrażający syf, całkowity brak higieny. Z jednego z magazynów czuć dziwną woń.

Bierzecie się za gotowanie? Laughing
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 12:45, 29 Sie 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Krótkie info dla Ela odnośnie uzbrojenia (dokładne informacje o profilu i skillach/talentach wyślę na PW, kiedy tylko wrócę o normalnym czasie do domu – ostatnio nie bywam tam wcześniej niż po 21.00, a pliki są nagrane na kompie dziecka, muszę je przerzucić na laptop). Verner ma przy sobie strzelbę oraz pistolet z opcją ognia seryjnego (kwestii broni białej na razie nie poruszam).

Statystyki broni:

Strzelba ma zasięg 30 metrów, zadaje 1k10+4 rany, jeden strzał na rundę, 8 pocisków w komorze. Jeśli strzelasz z niej do celu położonego nie dalej niż 3 metry, śrutowy ładunek może zadać dużo większe obrażenia.

Taurus ma zasięg 30 metrów, zadaje 1k10+2 rany, jeden pocisk lub sześć w serii, 18 kul w magazynku.

Jeśli chcesz przełożyć siłę rażenia broni na jej morderczość, posłuż się następującym przykładem: przeciętny człowiek ma 10-12 ran, statystycznie „odparowuje” dwie rany z tytułu odporności fizycznej, reszta wchodzi w delikwenta (o ile nie ma on jakiegoś pancerza). Tak więc widać, że trudno jest zabić człowieka jednym strzałem, ale istnieją pewne wspomagacze: Verner ma dwa magazynki do Taurusa z normalną amunicją oraz jeden z pociskami przeciwpancernymi (ignorują dwa Punkty Pancerza – czyli dla przykładu przejdą na wylot przez te lekkie płaszcze ochronne regulatorów) oraz jeden z pociskami dum-dum (+2 rany za pocisk, jeśli cel nie ma pancerza lub -2 rany, jeśli trafisz w opancerzony fragment celu). Jeśli naturalny wynik rzutu 1k10 na obrażenia wyniesie 10, daje to prawo do kolejnego rzutu 1k10 – uzyskane wyniki się wówczas sumuje (w przygodzie „Shattered Hopes” Xanthia strzeliła w ten sposób do pierwszego napotkanego mutanta wbijając mu jedną wiązką laserowego pistoletu 22 rany).

Dodatkowo zastanawiam się nad wprowadzeniem „home rulesa” prezentującego reakcję szokową organizmu ofiary. Myślę, że wyglądałoby to następująco: jeśli cel otrzyma w jednym strzale (lub ciosie) więcej ran niż wynosi jego podwojony bonus z Wytrzymałości, musi wykonać Test na Wytrzymałość, by nie stracić przytomności lub wręcz nie umrzeć. Pokażę to na przykładzie Cimbrii. Ma ona 11 ran w profilu, utrata wszystkich oznacza obrażenia krytyczne (i w zasadzie śmierć, chociaż BG są w tej kwestii bardziej faworyzowani niż biedni NPC). Jej Wytrzymałość wynosi 38 (taka średnia wartość, praktycznie wszyscy początkowi gracze mają ten współczynnik w granicach +/- 30). Bonus z Wytrzymałości to wartość dziesiątek cechy (jej pierwsza cyfra), w przypadku Cimbrii to 3. Po zaimplementowaniu „home rulesa” do systemu każde trafienie pociskiem zadające Cimbrii więcej niż 6 ran zmuszałoby mnie do testowania jej Wytrzymałości (czyli rzutu 1k100 przeciwko wartości 3Cool. Udany test – może normalnie funkcjonować pomimo fizycznego cierpienia, test nieudany o dwie dziesiątki – utrata przytomności na 1k5 rund, test oblany do czterech dziesiątek różnicy – brak przytomności przez 1k10 rund, pięć klas porażki lub więcej to natychmiastowa śmierć. Tak więc Cimbria umarłby po otrzymaniu 6 lub więcej ran w jednym trafieniu, gdyby testowała swą Wytrzymałość (3Cool rzutem 1k100 i wynik wyniósłby 88+!

Kerth, pracuję nad wstępnym zarysem Twojej postaci, liczę na jeszcze dzień cierpliwości Laughing
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 13:58, 29 Sie 2008
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





Nie podoba mi się ten dziwny zapach...mam poważne podejrzenia co do tego co oni właściwie tu gotują...czy może raczej...kogo
Chcę sprawdzić ten magazynek nim ruszymy na górę. Pytanie: czy są schody na górę ? Nie chcę korzystać z windy, chyba, że nie będzie innego wyjścia...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 17:55, 29 Sie 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Coscarla –Dom Tantalusa, 384.830.M41, godz. 21.50

Lyra cofnęła się z grymasem odrazy od nieruchomych serwitorów, gapiących się bezmyślnie przed siebie. Dziewczyna przeciągnęła wzrokiem po kuchni i grymas na jej twarzy jeszcze się pogłębił.

- Banda Reevesa zaczyna za dziesięć minut – przestrzegła cicho Cimbria, sprawdzając ponownie chronometr.

- Chyba wszyscy śpią – mruknęła Lyra przerzucając nóż do lewej ręki i wyjmując zza paska spodni latarkę. Dziewczyna otworzyła ostrożnie drzwiczki pierwszego kuchennego schowka, poświeciła do środka, potem zapaliła normalną lampę.

- Popatrzcie na to – szepnęła, cały czas zachowując daleko posuniętą ostrożność. W niewielkim pomieszczeniu znajdowały się dwa matelowe stojaki, na których ktoś starannie poukładał próżniowo foliowane paczki z jedzeniem, podobne do polowych racji rozdawanych scintillańskim żołnierzom Sił Obrony Planetarnej podczas ćwiczeń w terenie. Do każdej paczki doklejony był woreczek z plastykowymi sztućcami jednorazowego użytku, a cały magazynek wręcz lśnił czystością, rażącą w oczy w porównaniu z brudem oblepiającym przeważającą część kuchni.

- Ktoś tutaj nie lubi jadać z pospólstwem – sarknęła Cimbria zaglądająca Lyrze przez ramię do składziku – Zupa z brudnego kotła nie smakuje, prawda? Lepiej pchać ją do misek tym biedakom.

Lyra przeszła kilka kroków w bok, otworzyła drugi schowek, ale znalazła w nim jedynie kilka pudeł z tubami płynnych protein oraz torebkami sproszkowanych grzybów, bez wątpienia używanych przez kucharzy do poprawiania smaku darmowej zupy.

- Zajrzyj od razu do tego trzeciego – powiedziała Cimbria marszcząc śmiesznie nos – Co to za fetor, zdechłe koty?

Łowczyni wzruszyła ramionami, bo ciężki miedziany odór kojarzył jej się z czymś innym. Otworzyła drzwiczki i odskoczyła, bo fala fetoru buchnęła ponad progiem wywołując u Sepheryjki krótki zawrót głowy.

Thorn i Verner podeszli bliżej, ale Lyra ich ubiegła nie chcąc okazywać słabości, weszła do magazynku pierwsza. Stało tam kilkanaście sięgających jej do bioder metalowych beczek, zamkniętych od góry solidnymi wiekami. Na każdej widniała przyklejona przeźroczystą taśmą plakietka z datą oraz długim na dwadzieścia cyfer numerem. Te właśnie beczki stanowiły źródło przykrego odoru. Lyra zerwała jedną z plakietek, pokazała ją Thornowi.

Arbitrator zbladł zauważalnie, milczał przez kilka sekund.

- IPSN – powiedział głucho – Dolna linijka, pod datą, to IPSN.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 21:04, 29 Sie 2008
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Sorry za nieobecnośc w kluczowym momencie, ale wreszcie wróciłęm do domu ;/ Miałem dzisiaj egzamin na prawko więc lediwe żyje, jakby ktoś był ciekawy to teorię i motor zdałem, a na samochodzie mnie uwalił... To nic, będę próbował ponownie Very Happy

Co do przygody: Co to jest do &*%$ ten IPSN? nie da się jaśniej? Jeśli nie okaze się że to0 cos istotnego dla przebiegu fabuły sugeruje dalsze ostrożne penetrowanie Domu.
Verner porusza się 2-3 kroki za naszymi damami z kosami, trzymając strzelbę w pogotowiu. Przeładowaną i odbezpieczoną.


IPSN _ Imperialna Personalna Sygnatura Numeryczna... mądra jestem bo się zapytałam Wink Teraz już wiecie co jest w tych beczkach ? Evil or Very Mad
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 21:57, 29 Sie 2008
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





- Skurwysyny - słowa wydobywające się z gardła Lyry przypominały warknięcie - Pierdolone skurwysyny ! Wiecie co oni tu robili ? Czym karmili tych nieszczęśników z tokenami ?

Na twarzy Lyry odbijała się mieszanina obrzydzenia i wściekłości...

- Chodźmy - rzuciła przez zaciśnięte zęby - mam ochotę kogoś zarżnąć...

Numery możemy zabrać - dla śledczych ale ja do tych beczek zaglądać nie zamierzam - wy jak chcecie...

Czym karmili tych biedaków, teraz jest mało istotne - wiesz Ty biedna, coś Ty sama jadła dzisiaj z takim apetytem z tych plastykowych pudełek? Taaa... czas chyba na wykonanie pierwszego w tej przygodzie Fear Testu (w końcu trzeba kiedyś zacząc kolekcjonowanie te Punkty Szaleństwa).
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 9:14, 30 Sie 2008
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Verner poczuł jak dzisiejszy posiłek podchodzi mu go gardła i szuka drogi na zewnątrz. W ostatniej chwili opanował odruch. Przez myśl przemknęło mu tylko że oddałby teraz naprawdę dużo za szklaneczkę porządney whiskey.

- Oby dusze tych biedaków doznały oczyszczenia z win w świętym blasku Złotego Tronu, by stanęły przed naszym Panem nieskazitelne i godne zbawienia. - powiedział cicho, wykonując znak orła - Chodźmy, mamy zadanie do wykonania, a im więcej czasu marnujemy tym bardziej rośnie ryzyko że zbyt szybko odkryją nasza obecność. Chyba że bardzo chcecie dowiedzieć się co jest w środku....

Troche nam się teraz fabuła pokomplikowała. Nie wiadomo teraz czy porwywano ludzi na obiadek czy też do nielegalnych, heretyckich ekspermyntów, czy na jedno i drugie... Tak czy inaczej sugeruje opuścic to pomieszczenie i zbadac resztę budynku. Panie przodem.


Ostatnio zmieniony przez el_imperatorro dnia Sob 14:07, 30 Sie 2008, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 19:17, 30 Sie 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Coscarla –Dom Tantalusa, 384.830.M41, godz. 21.55

Na twarzach całej czwórki rysowały się skrajne uczucia: groza, wstręt, wściekłość i desperacja. Nikt nie miał już złudzeń, że ludzie znikający nocami w całej Coscarli mogli się jeszcze odnaleźć, cali i zdrowi. Chore umysły stojące za realizacją zbrodnicznego eksperymentu znalazły sposób na utylizację organicznych odpadów będących pozostałościami po nieudanych zabiegach, a nieświadomi herezji mieszkańcy dystryktu dzień w dzień wchodzili do paszczy lwa po to, by spożyć jedzenie niewiadomego dotąd pochodzenia.

Kanibalizm sam w sobie nie był dla agentów Ordo czymś szokującym, bo w czasach wielkich nieszczęść, podczas długotrwałych wojen i niszczących plony zaraz, imperialni obywatele bywali nieraz zmuszani do spożywania ludzkiego mięsa – ale zawsze odbywało się to w usankcjonowany sposób, za zgodą Administratum i Munitorium, po odpowiednich ceremoniach Ministorum. Powodowane potrzebą chwili władze utylizowały wówczas ciała zmarłych, żaden z akolitów nie słyszał jednak o przypadkach mordowania własnych obywateli w celu przetworzenia ich na pożywienie. Ta forma kanibalizmu była czymś skrajnie odrażającym, naruszającym fundamenty życia społecznego, a przede wszystkim godziła w prawa ustanowione w imieniu Boga-Imperatora.

Cimbria miała śnieżnobiałą karnację, więc tylko szeroko otwarte oczy i zagryzione wargi zdradzały jej kipiący gniew. Albinoska uniosła w górę lewą dłoń, przecięła sobie ostrzem noża jej wnętrze, pozwoliła, by krew skapała na kilka najbliższych beczek.

- Wytnę serca heretyckim ścierwom, które za to odpowiadają, klnę się na blask Złotego Tronu.

Kiedy wszyscy wycofali się pośpiesznie do kuchni, wstrząśnięta Lyra zamknęła drzwiczki i rozejrzała się wokół.

- Którędy na piętro? – zapytała cicho Cimbrię. Albinoska wskazała drzwi obok opuszczonych na kontuar rolet.

- Tam jest jadalnia i przejście do głównego holu. Widziałam tam schody na piętra. Ale zanim otworzysz, lepiej zgaśmy tutaj światło, za chwilę zacznie się akcja Reevesa. Jeśli regulatorzy to mordercy na żołdzie Morana, pewnie go zaraz poinformują o strzelaninie w dystrykcie. Co robimy? Pchamy się jak najszybciej do góry czy czekamy tutaj po cichu, żeby sprawdzić jak Moran zaraz zareaguje?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 19:58, 30 Sie 2008
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





Nie dajmy mu czasu na reakcje... proponuję uderzyć zaraz po tym jak zaatakują regulatorów... Niby koleś nie powinien niczego podejrzewać
- w końcu co go może obchodzić jakaś wojna gangów...ale lepiej, żeby się nam nie ulotnił...Powiadomić Mir'a i nowego i zaczynamy 3 minuty po czasie T.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 20:54, 30 Sie 2008
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Popieram. Czekamy na rozpoczęcie akcji dywersyjnej i do roboty. Pora mniej pytac a więcej strzelac...

Edit: O, coraz weselej się widzę robi Very Happy Lekki szok minie nam sam po kilku minutach, bez względu na nasze akcje, czy rzucanie sie teraz w wir walki jeszcze sytuację pogorszy? Czy chwila modlitwy prowadzonej przez kapłana pozwoli uspokoic nieco nasze postacie czy system nie przewiduje takich metod radzenia sobie ze stresem? Szkoda że podręcznik do DH jest taki drogi, kupiłbym sobie swój egzemplarz i nie zadawał więcej głupich pytań. Ale przebicie się przez 400 stron po angielsku też trwało by kilkadziesiąt godzin przy mojej znajomości tego języka...


Ostatnio zmieniony przez el_imperatorro dnia Nie 15:52, 31 Sie 2008, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 15:37, 31 Sie 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Kwestia techniczna - cała czwórka oblała Fear Test, przez co będziecie mieli w najbliższych minutach nieco ujemnych modyfikatorów do wszelakich testów (ma to zobrazować wstrząs psychiczny, który przyszło Wam przeżyć). Dodatkowo Thorn zainkasował 3 Punkty Szaleństwa i o nich właśnie chciałem teraz napisać parę słów. Po zgromadzeniu każdych 10 punktów postać musi wykonać specjalne testy decydujące o powstaniu pewnych fobii i zaburzeń mentalnych. Zgromadzenie 100 Punktów oznacza opuszczenie gry, ale można się ich pozbywać kosztem 1 Punktu za 100 PD-ków (i musi to być odpowiednio ukazane w grze: przez pobyt w odosobnieniu, kontemplację dzieł religijnych, leczenie psychotropami). I przy wszystkich swych wadach Punkty Szaleństwa mają też pewną niewielką zaletę - mianowicie zmniejszają z biegiem czas lęk postaci przed tym, co straszne. Jeśli popadasz w szaleństwo, byle co cię nie przestraszy. Kiedy Thorn zgromadzi już 10 pierwszych Punktów, nie będzie już więcej musiał robić Fear Testu w sytuacjach takich jak powyższa.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 17:23, 31 Sie 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Coscarla –Dom Tantalusa, 384.830.M41, godz. 21.59

Cimbria cofnęła się do tylnego wyjścia z kuchni, machnęła uspokajająco w stronę spiętego Mira, po czym nacisnęła zakrwawioną dłonią ścienny włącznik światła i pomieszczenie ponownie pogrążyło się w ciemnościach.

Posługując się włączonymi na chwilę latarkami kobiety dotarły do drzwi dzielących kuchnię od Sali jadalnej, otworzyły je bezszelestnie. Lyra wślizgnęła się pierwsza do jadłodajni, tuż za nią Cimbria. Obie nasłuchiwały przez chwilę uważnie, rozglądając się jednocześnie wokół. W oknach sali jadalnej część rolet nie zsunięto do końca, toteż panujący tam mrok nie był tak smolisty jak w kuchni i bystre oczy akolitek wychwyciły zarysy spiętrzonych pod ścianami ław i stołów oraz otwarte przejście prowadzące do głównego holu. Obie podkradły się w tamtą stronę, przedostały się cicho do holu. Thorn i Verner podążali w ślad za nimi, przywarli do ścian jadłodajni po obu stronach przejścia.

Lyra i Cimbria wsunęły się pod schody, albinoska zerknęła na tarczę chronometru, pokazała fosforyzujące strzałki czasomierza Sepheryjce. Były trzy minuty po dwudziestej drugiej. Jeśli wszystko poszło zgodnie z planem, wskazany Reevesowi dom powinien już płonąć. Cimbria nie miała pojęcia jak szybko mogli zareagować regulatorzy, ale sądziła, że infiltratorzy w Domu Tantalusa mieli jeszcze kilka minut swobodnego działania.

W głównym holu oprócz starannie zamkniętych przednich drzwi była też para schodów biegnących po obu stronach pomieszczenia ku pierwszemu piętru. Stojące pomiędzy nimi biurko adepta odpowiedzialnego za kontrolę tokenów było puste, a kilka drzwi prowadzących do innych pomieszczeń na parterze było zamkniętych.

Z góry nie dobiegały żadne podejrzane dźwięki.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 17:31, 31 Sie 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





Mir rozluźnił sie nieco. Przykucnął, tak by widzieć korytarz a jednocześnie być jak najtrudniejszym celem. Rozejrzał się za jakąś dodatkową osłoną...

[Keth] Mógłbyś dla przykładu wejść w ten malutki składzik tuż obok wejścia, wtedy każdy intruz przelatywałby w biegu obok Ciebie, a wątpię, by ktoś miał ochotę zaglądać do magazynka, który wedle rezydentów jest pusty i nieużywany.

El - miło z Twojej strony, że często robisz edity swoich postów, ale tutaj nie ścigamy za zbyt częste postowanie Laughing jeśli pod Twoim postem są już dwa nowe, nie musisz edytować starego, pisz śmiało nowy!
Zobacz profil autora
Edge of Darkness
Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 33 z 48  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 32, 33, 34 ... 46, 47, 48  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin