el_imperatorro |
Mistrz Gry |
|
|
Dołączył: 26 Sie 2008 |
Posty: 1125 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Wolsztyn / Poznań Płeć: Mężczyzna |
|
|
 |
 |
 |
|
Verner uważnie nasłuchiwał dogłosów dobiegających z piętra, patrząc pytająco na pozostałych członków drużyny. Widząc że nie bardzo rozumieją o co mu chodzi, wskazał na piętro, potem na ławy i krzesła a następnie wyrysował w powietrzu znak zapytania.
Jak widać akcja dywersyjna już się rozpoczęła. Widzę 2 rozwiązania dla tej sytuacji: albo okopujemy się na dole i rozwalamy wroga przy próbie zejścia po schodach, albo wbiegamy na górę szybko i głośno, licząc na to że przeciwnik będzie zdezorientowany i nieprzygotowany do starcia. Pierwsza opcja oznacza, że na 99% będziemy włączyć z uzbrojonym przeciwnikiem, przewagę może nam dać jednak osłona w postaci stołów i krzeseł, problem w tym że skoro Brick dzwoni do Tantalusa to nie cała załoga posterunku wybrała się na nocny spacer, część może wpaść tutaj i zajść nas od tyłu, a tego byśmy nie chcieli. Wariant numer 2 to ryzyko - nie wiem ilu przeciwników jest na górze i czy mają broń w pogotowiu, ale to chyba jedyna szansa żeby wziąć Morana żywcem, choćby tylko po to żeby przeprowadzić szybkie przesłuchanie. Według mnie powinniśmy wejść na górę, rozwalając wszystkich po drodze, przy czym rozwiązania ciche i finezyjne, nie wchodzą już w grę - alarm i tak stawia właśnie wszystkich na nogi, następnie wyciągnąć Morana z łóżka przystawiając mu strzelbę do głowy, zmusić go żeby ściągnął tutaj Bricka, pod pretekstem jakiejś ważnej rozmowy, jego też rozbroić i przesłuchać obu panów. Potem zdecydowalibyśmy co dalej. Królestwo za kilka granatów błyskowych. Warto byłoby sobie załatwić kilka na następną misję...
Hehehe, a myślałem że będę pierwszy
|
|