RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K -> Edge of Darkness Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 35, 36, 37 ... 46, 47, 48  Następny
Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Wto 17:40, 02 Wrz 2008
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





Walę dwa razy po nogach (kolanach) jak deklarowałam. Seria z SA-7 nic tu nie da bo tam żywotnych organów nie ma...ale shotgun...
Nawet jeśli nie zdoła go przewrócić (może ma stalowy kościec) to chociaż spowolnić powinien...
Potem strzelba przez plecy i z odbezpieczonym SA-7 w dłoni za kolesiem...ustawiona na ogień ciągły
Twisted Evil
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 18:12, 02 Wrz 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Scenka fabularna będzie za chwilę, teraz czyste fakty (żebyście już mogli myśleć, co dalej). Fear Test oblali Lyra i Verner (przy czym biedny kleryk zarobił 2 Punkty Szaleństwa). Strzelały Cimbria i Lyra, panowie byli zajęci zmianą broni. Cimbria trafiła, trochę odarła stworowi bark z tkanki, Lyra chybiła. Homonkulita pokonał jedną trzecią drogi do Was, wtedy natomiast do akcji weszli Thorn i Verner. Pełne serie z Hecutera i Taurusa przyniosły stosowny rezultat – dziwoląg dostał dziesięcioma kulami i niestety (z mojego punktu widzenia niestety) nie zdołał tej porcji ołowiu strawić. Panie nie zdążyły oddać drugiej salwy ze strzelb (dzięki czemu zaoszczędziły na amunicji).

Zaczyna się runda trzecia. Mir jest w kuchni, zmierza w stronę jadalni. Thorn wywołuje przez radio Dymitria. Gość za ścianą nadal krzyczy do radia, tym razem wywołuje Bricka (musi mieć własny podręczny komunikator). O ile Was słuch nie myli, na następnym piętrze słychać jakieś dźwięki (coś się tam zaczęło ruszać). Lyra rusza do gościa z radiem, co robi reszta?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 18:58, 02 Wrz 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Coscarla – Dom Tantalusa, 384.830.M41, godz. 22.14

- Na Tron... – jęknął wstrząśnięty do głębi Verner – Cóż to za plugastwo?

Potężny stwór sunął poprzez korytarz kołysząc się na nogach, łańcuchowe ostrze w jego ręce zawarczało znienacka niczym żywe zwierzę. Cimbria i Lyra jednocześnie pociągnęły za spusty broni, podczas gdy Thorn i Verner puścili zawieszone na paskach strzelby sięgając jednocześnie po tkwiące w kaburach pistolety.

- Brick! Zgłoś... – podniesiony głos ukrytego w pokoju mężczyzny utonął w huku strzelb. Sepheryjka chybiła, ponieważ ręce dygotały jej nieskładnie na widok bluźnierczego wynaturzenia, mrowie śrutu rozbiło w pył spory fragment tynku na pobliskiej ścianie. Cimbria sprawiła się niewiele lepiej, bo chociaż jej ładunek ugodził stwora w bark rozrywając mięśnie homonkulity pośród krwawej mgiełki, ale stwór ani nie jęknął ani nie zwolnił kroku, jakby był zupełnie nieczuły na ból, który natychmiast spraraliżowałby normalnego człowieka.

- Co to jest? – krzyknęła przestraszona albinoska przeładowując strzelbę. W tej samej chwili przestrzeń korytarza wypełnił terkot dwóch ustawionych na ogień seryjny automatów. Obaj agenci trzymali pistolety oburącz, celując z broni uniesionej dla pewności na wysokość twarzy. Znajdujący się na wysokości klatki schodowej homonkulita zadygotał konwulsyjnie trafiony gradem pocisków, które wyrywały okrągłe otwory w jego torsie i przesłoniętej maską twarzy. Część czaszki stwora odleciała w bok, kiedy kula ugodziła go tuż nad prawym okiem, brudny fartuch na torsie momentalnie przesiąknął krwią cieknącą z głębokich ran.

Wytwór heretyckiej technomagii runął bez jęku na kolana, po czym padł na twarz z impetem ściętego drzewa, głuchym hukiem wieszcząc swój zgon.

Gorące łuski toczyły się z metalicznym brzękiem po podłodze korytarza, z luf pistoletów unosiły się smużki dymu.

- ...miast! Procedura ewakuacji pierwszego stopnia! – krzyczał człowiek za ścianą.

W zapadłej nagle ciszy, wręcz dźwięczącej w uszach, agenci usłyszeli jakieś dźwięki dobiegające z drugiego piętra: trzask metalowych drzwi, szczęk potrąconego w biegu stolika, tupot stóp.

- Mir, do góry! Potrzebujemy wsparcie! Dymitri, do środka! – rzucił do krótkofalówki Thorn.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 19:03, 02 Wrz 2008
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





Muszę dopaść tego z radiem - podejrzewam, że to szef Smile
Spróbuję go wziąć żywcem (kolba w głowę jeśli uklęknie na moją komendę)
Jeśli się nie da...cóż...niech idzie na łono Imperatora...
Ktoś mógłby mnie ubezpieczać a reszta może 2 piętro ? Dimitri niech wali od razu na drugie - czy tu na 1 piętrze jest więcej pomieszczeń ?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 19:08, 02 Wrz 2008
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Pokornym sługom Imperatora żaden mutant nie straszny. Następnym razem bardziej się postaraj, Keth Very Happy

Verner biegnie za Lyrą, osłaniając ją, cały czas z Taurusem w ręce. Może warto żeby ktoś zablokował wyjścia z budynku? Bo zaraz się okaże że techniczni nam uciekną i nie dowiemy się niczego istotnego o tym heretyckim procederze...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 20:15, 02 Wrz 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





Mir przyśpieszył kroku słysząc Thorna w odbiorniku.

Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 22:12, 02 Wrz 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Lyra wpada do środka gabinetu dyrektora, pokój jest pusty, w lewej ścianie otwarte drzwi do kolejnego pomieszczenia. Verner depcze jej po piętach. Kargan, jak zamierzasz wpaśc do kolejnego pomieszczenia: z biegu?
Bestia, jesteś w holu na parterze, pędzisz w górę schodów?
Peace, na korytarzu jest jest więcej drzwi, po obu stronach korytarza, większośc zamkniętych, otwarte są tylko trzy, to chyba pokoje sypialne tych trzech rezydentów. Na końcu korytarza po lewej stronie są otwarte jeszcze jedne drzwi, zza których wylazł homonkulita, widac zza nich jakieś dobrze oświetlone laboratorium.
Doom, zespół wzywa Cię do środka, pędzisz na złamanie karku czy z zachowaniem środków bezpieczeństwa?
El, co do wejśc z budynku: wygląda na to, że są tylko dwa, tylne za kuchnią oraz główne drzwi. W obu przypadkach odcinacie uciekinierów od drzwi własnymi ciałami - chyba, że będą skakac z okien...


Ostatnio zmieniony przez Keth dnia Wto 22:15, 02 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 22:24, 02 Wrz 2008
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





No to proponuję podzielić się na 2 grupy, ja i Lyra kontynuujemy pościg za ojcem dyrektorem, choc z zachowaniem pewnych środków ostrożności. Reszta niech tylko pobieznie przejży te sypialnie a potem weźmie się za laboratorium. Trzeba przeprowadzić akcję w mairę sprawnie, bo nie wiadomo czy regulatorzy nie zwalą się nam na głowy... Załatwmy co mamy do załatwienia i spadajmy stąd...

[Cimbria] Eee, ja tam myślę, że Brick już jest w drodze...


Ostatnio zmieniony przez el_imperatorro dnia Wto 22:25, 02 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 22:27, 02 Wrz 2008
Peacemaker
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów






Co robi Cimbria? Nie rozdzielajmy się - skoro Lyra i Verner biegną w stronę głosu, Mir jest na schodach, to może Dymitr faktycznie niech zablokuje wyjście, a ja z Cimbrią obejrzymy to laboratorium skąd wyszedł homonokulus?
Oczywiście zanim wejdę, to najpierw delikatnie zaglądam do środka Wink

Na wszelki wypadek trzymam się w miarę możliwości z dala od trupa - żeby jakoś bezwarunkowo chainsword mu nie drgnął Wink

Ile czasu/rund zajęłoby mi przeskanowanie trupów/pobranie próbek tkanek?


[Cimbria] Eee, a co tam łazi piętro wyżej, hę? A co będzie jak zlezie?...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 22:31, 02 Wrz 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Peacemaker napisał:
Ile czasu/rund zajęłoby mi przeskanowanie trupów/pobranie próbek tkanek?


Ze skanowaniem zmieścisz się w jednej rundzie. Chain cutter leży koło ręki stwora, zawsze go możesz odkopnąc (nie będę robił problemów Laughing ).


Ostatnio zmieniony przez Keth dnia Wto 22:32, 02 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 22:37, 02 Wrz 2008
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





Wchodzimy z Vernerem do pomieszczenia jak policjanci - ja biorę lewą stronę a Verner prawą. Broń gotowa do strzału. Bez pośpiechu...jeśli słyszymy jak wciąż gada do radia to przynajmniej
jedna rękę ma zajętą...jeśli zapadła cisza...cóż... Smile
A co do Bricka to mam nadzieję, że bezdomni się spisali i nie wpadnie tu CAŁY oddział Wink


[Cimbria] Eee, skoro Brick dopiero dzwonił z posterunku, że gdzieś się pali, a myśmy mu tę rozmowę przerwali strzałami, a facio zza ściany wrzeszczał przed chwilą, żeby go ewakuowac... hmm, będą za pięc minut? Wszyscy? Brońmaszynowa, noktowizory, pancerze? Ałc!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 23:52, 02 Wrz 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





Dobra, pędzę na schody.

W pierwszej kolejności labolatorium, potem sypialnie (chyba że źle zrozumiałem i sypialnie są po drodze do labolatorium, wtedy oczywiście najpierw sypialnie coby nikt nam w plecy nie strzelał).
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 9:51, 03 Wrz 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Coscarla –Dom Tantalusa, 384.830.M41, godz. 22.14

Lyra i pilnujący jej pleców Verner wślizgnęli się do pomieszczenia, w którym zniknął trzeci mężczyzna. Był to rozległy gabinet, zadbany i nieskazitelnie czysty – co widać było nawet w mętnym świetle zapalonej na masywnym biurku lampki. Oprócz biurka w gabinecie stało kilka szafek oraz dwa drewniane krzesła, najwyraźniej przeznaczone dla petentów.

W środku nikogo nie było, bo przezorna łowczyni przypadła do podłogi i zajrzała pod biurko upewniając się, że uciekinier nie schował się za meblem. Gabinet okazał się pusty, ale dziewczyna dostrzegła szeroko otwarte drzwi w bocznej ścianie, wiodące do przylegającego pokoju, pogrążonego w całkowitym mroku. Zbieg przestał krzyczeć do radia, toteż Sepheryjka uznała, że musi przedsięwziąć dodatkowe środki ostrożności: nie wiedziała przecież, czy heretyk nie był przypadkiem uzbrojony.

Przywierając do futryny drzwi Lyra odczekała, aż Verner znajdzie się tuż za nią, po czym napięła mięśnie i błyskawicznie przeskoczyła na drugą stronę przejścia.

Refleks uratował jej życie. Przeskakująca przez odsłoniętą przestrzeń dziewczyna usłyszała dziwny rytmiczny stukot, bardzo cichy, ale przerażająco znajomy. Pociski gwizdnęły w powietrzu i wtedy Lyra poczuła silne uderzenie w lewą rękę oraz piekący ból.

- Auu! – krzyknęła mimowolnie, lądując po drugiej stronie drzwi i łapiąc się natychmiast za ramię. Rękaw płaszcza tuż nad łokciem zaczął nasiąkać krwią, a każde poruszenie ręką skutkowało promieniującym z rany bólem.

Uciekinier był w bocznym pokoju, to Lyra już wiedziała. Wiedziała też, że miał pistolet maszynowy z tłumikiem i nie zamierzał sprzedać tanio swej skóry.

Verner zorientował się, że Sepheryjka została postrzelona, ale nie zdążył nic powiedzieć, bo z korytarza dobiegł go nagle podniesiony, przepełniony niedowierzaniem i szokiem głos Thorna.

- Kurwa, nie...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 11:09, 03 Wrz 2008
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





Dobra trzeba go dopaść...w tym momencie wołanie "Iknwizycja ! Rzuć broń" nie ma chyba większego sensu...nie sądzę by facet
miał coś do stracenia. Przez chwilę rozważałam chęć zablefowania, że jesteśmy członkami gangu, który chce mieć "działkę" od lewych
interesów...ale to chyba też nie zadziała...
Jestem ranna w rękę więc będę gorzej strzelała - zamierzam pokazać Vernerowi na migi, że zrobię dywersję - wrzut ręki do pokoju i krótka seria przed siebie...a on tuż po tym powinien zajrzeć nisko nad podłogą i walnąć klientowi, którego moja seria powinna przydusić do ziemi.
Jak się uda po nogach to ok...jak się nie uda...to trudno
Evil or Very Mad
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 11:39, 03 Wrz 2008
Peacemaker
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów






Cytat:

[Cimbria] Eee, ja tam myślę, że Brick już jest w drodze...


Cytat:

[Cimbria] Eee, a co tam łazi piętro wyżej, hę? A co będzie jak zlezie?...


Cytat:

[Cimbria] Eee, skoro Brick dopiero dzwonił z posterunku, że gdzieś się pali, a myśmy mu tę rozmowę przerwali strzałami, a facio zza ściany wrzeszczał przed chwilą, żeby go ewakuowac... hmm, będą za pięc minut? Wszyscy? Brońmaszynowa, noktowizory, pancerze? Ałc!


Dostając eskę nie zrozumiałem, myślałem że to nas wykryli, a nie że to tam gdzieś coś tam. Trudno.

Nie wiem co takiego zobaczyłem, mam nadzieję, że to coś nie urwało mi głowy, ale sądzę, że Cimbria ma sporo racji. Posiedzimy tu jeszcze troszkę i kiepsko z nami będzie.

-przewaga liczebna (regulatorzy 6-10 zależnie od warunków i nie wiadomo ilu ochroniarzy i mutantów w środku)
-przewaga w uzbrojeniu (automaty kontra nasze strzelby i autopistole z kończącą się amunicją i nie wiadomo co jeszcze Wink )
-przewaga w wyposażeniu (noktowizory, pancerze i nie wiadomo co jeszcze Wink )
-przewaga taktyczna - zaatakują z zewnątrz i od środka (no chyba, że ci tu to ostatni przeciwnicy, z drugiej strony COŚ na górze i ŁOWCY)

Zapewne pierwszy skład kolejki odchodzi dopiero rano? Uciekamy ciemnymi ulicami gonieni przez ekipę z automatami i noktowizorami?

Zostajemy tutaj - gdybyśmy mieli dość amunicji, czasu i sprzętu moglibyśmy im tu sprawić krwawą łaźnię Razz Ale nie mamy.

Uciekamy - ciężko będzie, musimy się gdzieś schować do rana, a potem przedostać się niepostrzeżenie na peron. IMHO niewykonalne - peron będzie obstawiony.

Na chwilę obecną widzę dwa wyjścia
1 - zbieramy tkankę, dokumenty i skanujemy okopując się w budynku licząc na cud.
2 - zbieramy tkankę, dokumenty i skanujemy, uciekamy i próbujemy dostać się do Lurtza - jeśli odpowiednio nakłamiemy, to może wpuszczą nas do środka - ciekawe co zrobią regulatorzy? Mogą się zdekonspirować, wejść do środka siłą, ale wtedy klansterzy będą się bronić (mam nadzieję) i w zamieszaniu może uda nam się zwiać. Jeśli wejdą jako regulatorzy to cóż, chyba podarują sobie cały ten ciężki sprzęt, który mają, bo oznacza ich dekonspirację w dystrykcie jako porywaczy (mam nadzieję).

Może uda nam się dogadać z Lurztem i zostaniemy wyprowadzeni z dystryktu którymś z zasypanych tuneli, kanałem etc. Na pewno jest masa takich przejść, ale znają ją tylko miejscowi bandyci, przemytnicy..no Wink

W najgorszym wypadku Lurtz nas wyda, ale z drugiej strony może będzie się bał, bo wie że go sypniemy? To wtedy zabije nas nie czekając na regulatorów? hmm

Tak sobie głośno myślę, a co Wy myślicie? Wink

Nie wiem czemu nie mam niebieskiej czcionki?


Lyra: Bo miałeś dwa otwarte kolory a tylko jeden zamknięty Wink


Ostatnio zmieniony przez Peacemaker dnia Śro 11:40, 03 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Edge of Darkness
Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 36 z 48  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 35, 36, 37 ... 46, 47, 48  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin