RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K -> Edge of Darkness Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 46, 47, 48  Następny
Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Wto 12:49, 17 Cze 2008
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





- Skoro załatwia się tutaj interesy, to się świetnie składa – warknęła niemile Lyra, dopasowując styl konwersacji do grubiańskiego zachowania barmana – Bo właśnie mamy interes do załatwienia.

Łowczyni przesunęła butelkę po blacie w stronę Thorna, wskazała mu z porozumiewawczym uśmieszkiem szklanki. Kiedy odwróciła twarz z powrotem w kierunku sprzedawcy, już się nie uśmiechała.

- Szukamy przewodnika – powiedziała starannie akcentując swe słowa – Kogoś, kto dobrze zna okolicę. Kogoś wiarygodnego. I tak godnego zaufania jak to możliwe w dziurze takiej jak ta...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 12:56, 17 Cze 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





Stojący tuż obok Mir słuchał jednym uchem rozmowy Lyry i Thorna z barmanem, koncentrując uwagę na gęstym od tytoniowego dymu wnętrzu baru. Fedridańczyk taksował wzrokiem miejscowych rzezimieszków, tak prowadząc obserwację, by nikt z gangsterów nie wziął jego spojrzenia za otwartą zaczepkę. Czuł rosnący niepokój, chociaż starannie go skrywał, wiedząc doskonale, że okazanie słabości w obliczu takich ludzi mogło przynieść wyłącznie kłopoty.

Prawa ręka Mira opadała wzdłuż ciała mężczyzny, kołysząc się tuż przy wetkniętym w kaburę na pasie laserem. Były żołnierz spostrzegł, że miejscowi mieli przy sobie tylko broń kulową, toteż nie mógł nie zauważyć ich łakomych spojrzeń rzucanych w stronę jego własnego pistoletu oraz lasera Cimbrii. Broń energetyczna stanowiła dla gangsterów łakomy kąsek, chociażby ze względu na nieporównywalny ze zwykłymi automatami zapas amunicji i łatwość regeneracji zużytych baterii.

„Ciekawe, co z tego wyniknie” zastanowił się w duchu eksgwardzista „Coraz mniej mi się tutaj podoba”.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 14:14, 17 Cze 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





- Przewodnika? – barman przechylił się w stronę Lyry niosąc ze sobą odór niemytego ciała – I do tego godnego zaufania? Chyba ci się poprzestawiało w głowie, dziecinko. Wynoście się stąd i to szybko, zanim szef się wami zainteresuje. Tu się przychodzi po prochy albo wódę, rozumiecie? Nie wynajmujemy łóżek na noc, nie oprowadzamy wycieczek. Jeśli chcecie trawę ułud, niebieściaki albo dopały i macie dosyć gotówki, zapraszam. Jeśli nie, spieprzajcie. Paru łebków z narkogangu cały czas się gapi na twój tyłek, mała. Jeśli nie chcesz, żeby ci go zerżnęli, lepiej stąd wyjdź i zabierz ze sobą przyjaciół. Niepotrzebna mi nowa jatka w knajpie, już dwa razy w tym tygodniu musiałem sprzątać trupy.

Lyra poczerwieniała, ale nim zdążyła coś powiedzieć, do rozmowy wtrącił się Thorn.

- Wódka zapłacona, więc dopijemy do końca – wycedził przez zęby Scintillijczyk – Dzięki za radę, nie omieszkamy z niej skorzystać, nie chcemy cię trudzić sprzątaniem ścierw tych naćpanych frajerów. Mówiłeś coś o hostelu. Gdzie go znajdziemy?

- A co ja jestem, informacja? – odburknął barman udając, że jego uwagę zaprząta zaschła plama na kontuarze. Slade sięgnął do kieszeni płaszcza, rzucił na ladę jednotronówkę.

- Idźcie przez targowisko na drugą stronę placu – oświadczył sprzedawca zgarniając monetę z kontuaru – Buda Drayeloka stoi w ulicy po drugiej stronie, traficie tam po szyldzie.

Thorn wymienił porozumiewawcze spojrzenia z resztą agentów, wszyscy szybkim ruchem opróżnili swe szklanki i odstawili je na ladę, po czym ruszyli w stronę wyjścia, odprowadzani wrogim wzrokiem klientów. Thorn opuścił bar jako ostatni, zamknął za sobą drzwi i odetchnął z ulgą, kiedy muzyka ucichła odgrodzona od mężczyzny grubą warstwą drewna.

Na zewnątrz zapadł niemalże całkowity mrok, rozjaśniany w obrębie placu mętnym światłem kilku powieszonych na ścianach baru lamp. W górze, nad głowami akolitów, rozciągały się atramentowe przestworza pulsujące pionowymi pasami światełek. Lyra uświadomiła sobie z dreszczem ekscytacji, że patrzy nie na gwiazdy, tylko ukryte w mroku nocy wieże Kopca, wznoszące się na niebotyczną wysokość i migoczące miriadami świateł.

- Szukamy hostelu – oświadczył Thorn poprawiając paski plecaka – Tam zorganizujemy bazę wypadową. Od jutra rana zaczniemy badać sprawę.

Scintillijczyk przesunął wzrokiem po twarzach towarzyszy. Nad wyraz milkliwy ostatnio Verner skinął jedynie głową, przytaknęli też Mir i Cimbria. Lyra, wciąż zirytowana rozmową z barmanem, prychnęła cicho niczym rozzłoszczony kot.


Ostatnio zmieniony przez Keth dnia Wto 14:49, 17 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 16:10, 17 Cze 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Na zewnątrz zapadły tak gęste ciemności, że jeśli ktoś z Was zechce poruszać się szybciej niż marszem, musi się liczyć z ryzykiem upadku (wszędzie pełno śmieci, puszek, drutu, kawałków rozbitych cegieł). Wokół przerażająca pustka, jedyne ślady życia to stłumiona muzyka dobiegająca od strony baru oraz rozmaite podejrzane szelesty i stukoty dobiegające z opuszczonych, skrytych w mroku budynków. Przypominam,że macie latarki, chociaż z drugiej strony nie zapominajcie, że ich użycie z daleka zdradzi Waszą obecność (nie sugeruję bynajmniej, że coś zaraz Was napadnie, to taka luźna uwaga). Co do wcześniejszego pytania Bestii o pieniądze od Varrisa, podzieliliście je równo między siebie, po 24 trony (Thorn już wydał na alkohol 1,75 tr ze swojej puli). Co do mapki, hostel jest na niej oznaczony numerem 6. Jeśli macie jakieś uwagi w trybie niebieskim albo pytania, piszcie.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 16:24, 17 Cze 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





- Trzeba będzie dokładnie obejrzeć ten hostel – mruknął Mir pocierając podbródek – Lepiej zawczasu wynaleźć bezpieczną drogę ucieczki ze środka i trzeba też będzie uważać na tych typków z knajpy. Możemy mieć kłopoty, jeżeli za bardzo się nami zainteresują.

Fedridańczyk szedł na przedzie grupy razem z Thornem, rozglądając się wokół czujnie i próbując wychwycić słuchem każdy podejrzany dźwięk.

- Nie chcemy chyba wojny z miejscowym gangiem narkotykowym... – Mir powiedział ostatnie zdanie nieco ciszej, bardziej do siebie niż do reszty towarzyszy, potem zaś zachichotał nieoczekiwanie jakby perspektywa ta nie tylko go nie zmartwiła, ale wręcz rozbawiła. Cimbria spojrzała na Fedridańczyka, wzruszyła ramionami, a potem syknęła sugerując mu, by się uciszył.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 20:06, 17 Cze 2008
Xeratus
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





- Proponuję też wystawić warty na noc, żeby nic nas nie zaskoczyło - rzekł przyciszonym głosem Verner.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 21:42, 17 Cze 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





Mir popatrzył na Cimbrie tłumiąc gasnący już śmiech. Nastepnie odezwał się szeptem.

- Śmieje się z Lyry nie z gangu. - Twarz mu spowarzniała. - Ten barman nawet nie wie ile miał szczęścia...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 21:53, 17 Cze 2008
Peacemaker
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów






Nie odwracajcie się, nie przerywajcie marszu - szepnął Thorn. Instynkt gliniarza podpowiada mi, że mamy ogon - dodał. Lepiej nie czekać na nich tutaj, nieznajomość terenu gra na naszą niekorzyść. Załatwmy sobie ten pokój i przygotujmy się tam do obrony. W czterech ścianach powinniśmy odeprzeć ewentualny atak. A teraz bądźcie w pogotowiu - zakończył swoją szeptaną tyradę Thorn.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 22:46, 17 Cze 2008
Xeratus
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





- Jeden miotacz ognia i w pokoju upieczemy się jak dorodne kaczki, hmmm...właściwie to zapalę cygaro.

Verner wyciągnął cygaro i obracając kciukiem i palcem wskazującym pociągnął solidnie zapalając tytoń. Co dziwne, duchowny zaciągał się zawsze cygarem przy pierwszych trzech machach.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 23:35, 17 Cze 2008
Peacemaker
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów






Raczej zależy im na naszym mały majątku i nie będą chcieli nas spalić. Macie wielebny lepszy pomysł?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 7:57, 18 Cze 2008
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





- Nie widzieliśmy hotelu - mruknęła Lyra - ani układu pokoi. Być może uda się tam zastawić jakąś zasadzkę... Raczej poczekają aż pośniemy.

Lyra uśmiechnęła się ciepło do Vernera po czym lekko wzruszyła ramionami.

- Zależy im na naszym uzbrojeniu - rzuciła przyciszonym głosem nie zwalniając kroku - nie zaryzykują użycia miotacza nawet jeśli go mają,
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 11:42, 18 Cze 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Agenci pokonali szybkim krokiem całkowicie o tej porze opustoszałe targowisko, po czym zagłębili się w mrok ulicy po przeciwnej stronie placu. Wszyscy oglądali się co chwila dyskretnie za siebie, bo chociaż nikt inny poza Thornem nie zauważył śladu czyjejś obecności za plecami, arbitrator ostrzegł ich przed ogonem w sposób tak zdecydowany i pewien siebie, że nikt nie zamierzał jego podejrzeń kwestionować. Jeśli w smolistej ciemności wąskich uliczek i rozsypujących się habitatów faktycznie ktoś się czaił, utrzymywał w stosunku do akolitów odpowiedni dystans.

Barman nie kłamał, ledwie działający neon hostelu widać było z kilkudziesięciu metrów. Slade zaczął tłuc pięścią w pokryte łuszczącą się farbą drzwi, ubezpieczany przez pozostałych akolitów. Cimbria zrobiła kilka kroków w głąb ulicy, zainteresowana masywnym kształtem na jej końcu. Był to wylot tunelu komunikacyjnego prowadzącego do środka Kopca, zamknięty podwójnymi metalowymi wrotami o masie kilkunastu ton.

Drzwi hostelu otworzyły się z przeraźliwym zgrzytem i w progu stanął cuchnący niemiłosiernie mężczyzna o wielkich przekrwionych oczach i chorobliwie bladej skórze. W ręce ściskał metalowy pogrzebacz, ale na widok pięciu intruzów cofnął się o kilka kroków pojmując znienacka, że w razie napadu narzędzie i tak przed niczym go nie obroni.

- Czego? – mężczyzna przełknął ślinę, mrugając przy tym nerwowo.

- Szukamy noclegu – odpowiedział Thorn.

- Płatne gotówką i z góry – zastrzegł gospodarz otwierając szerzej drzwi i wykonując zapraszający gest dłonią. Na jego szczurzej twarzy pojawił się fałszywy uśmiech, który nikogo nie zwiódł pozorną serdecznością.

- Mam dwuosobowe pokoje na pierwszym i drugim piętrze, dwanaście w sumie – oświadczył, kiedy idąca na końcu Cimbria zamknęła już drzwi, wyjrzawszy uprzednio na zewnątrz, aby upewnić się, że w uliczce nikogo nie ma – Wynajmę za pół trona na głowę od nocki, w cenie są materace i oświetlenie.

Stojący w holu akolici słuchali nieco bełkotliwej mowy hostelarza wodząc jednocześnie wzrokiem po odrapanych niemiłosiernie ścianach, odchodzących od podłogi panelach i gołych drutach, na których wisiały brudne żarówki. Frontowe drzwi hostelu wyposażone były w dwie opuszczane żelazne sztaby, które służyły widać jako dodatkowe zabezpieczenie na noc. Szerokie drewniane schody biegły w górę tuż za obskurną recepcją, na którą składał się porysowany blat kontuaru i upstrzone tłustymi plamami fotele o wypłowiałych obiciach. Nagłe poruszenie w bocznych drzwiach holu sprawiło, że wszyscy obejrzeli się jednocześnie w tamtą stronę. W progu sąsiedniego pomieszczenia stanęła drobna kobieta o aparycji szkieletu – tak niewiarygodnie była chuda. Agenci zdążyli tylko spostrzec jej wykrzywioną pod nienaturalnym kątem prawą rękę, silnie zdeformowaną i niewątpliwie bezwładną: w następnej chwili zniknęła w głębi pomieszczenia spłoszona ich spojrzeniami.

- Moja żona – machnął uspokajająco dłonią hostelarz – Jestem Maxus Drayelok, właściciel tego przybytku.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 11:58, 18 Cze 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Czas zdecydować, kto z kim i gdzie (czyli podział kwater między grupę). Sześć dwójek na pierwszym i sześć na drugim piętrze. Jeśli powiem, że pokoje są obskurne, to będę dla Drayeloka bardzo wyrozumiały. Materace są stare i poplamione (lepiej nawet nie dociekać, od czego te plamy). Każdy pokój ma okno na ulicę, o dziwo – szyby są całe (no, może parę pęknięć). Jeśli o oświetlenie idzie, takie same żarówki na gołych drutach jak w holu. Czekam na sugestie, ewentualne pytania. Zaplanujcie od razu wszystkie kwestie pobytu w hostelu do ranka następnego dnia, żebym wiedział na czym stoję robiąc obszerniejszy update fabuły.


Ostatnio zmieniony przez Keth dnia Śro 12:09, 18 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 12:29, 18 Cze 2008
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





Wszystkie okna wychodzą na ulicę ? Czy to znaczy, że drzwi wejściowe do wszystkich pokojów są na tej samej ścianie ?
To nieco psuje mój plan Razz Wstępna deklaracja - śpię z brzydulką... za wcześnie na Fraternizcję z panami Wink Powinniśmy chyba wziąć 3 pokoje natomiast jak panowie się w nich ustawią...może jeden celowo zostawimy pusty - światełko w oknie...ruchy...potem gasimy... i czekamy na gości siedząc w drugim zaciemnionym pokoju ? Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 13:24, 18 Cze 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





Pokoje są zamykane od wewnątrz? Czy w oknach są jakies okiennice?

[Keth] Kazdy pokoj mozna zamknac od srodka kluczem otrzymanym od wlasciciela. Okna nie maja okiennic ani rolet.
Zobacz profil autora
Edge of Darkness
Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 5 z 48  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 46, 47, 48  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin