RPG online

Gry fabularne online
ZalogujRejestracjaFAQUżytkownicySzukajForum RPG online Strona Główna

Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K -> Edge of Darkness Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 46, 47, 48  Następny
Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Sob 19:29, 21 Cze 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Jesteście pod właściwym adresem – chciałbym usłyszeć w trybie niebieskim jak zamierzacie rozegrać konfrontację z Lilli Arbest. Dziewczyna mieszka na drugim piętrze habitatu, jej brat miał osobne mieszkanie na czwartym piętrze (te informacje znaleźliście w elektronotesie Varrisa). Wchodzą wszyscy czy ktoś zostaje na zewnątrz? Jeśli ją znajdziecie, jak zamierzacie rozpocząć znajomość (ostre wejście, lampą w oczy, spokojne powitanie, jakaś zupełna zmyłka mająca zbić ją z tropu, jeszcze coś innego?). Jeśli macie zamiar zastosować jakieś dodatkowe działania, dajcie znać już teraz – na przykład macie przy sobie detektor anomalii organicznych Varrisa – ktoś mógłby go uruchomić przy Lilli, żeby ją sprawdzić, coś w tym stylu. Im więcej informacji o swoich zamierzeniach przekażecie mi w trybie niebieskim, tym sprawniej i szybciej będę mógł pchać akcję do przodu.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 22:07, 21 Cze 2008
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





Może na początek wchodzę na górę sama...niech Verner ubezpiecza 3 piętro a Slade może 1...
Spróbuję z nią porozmawiać jak kobieta z kobietą...może poudaję przedstawicielkę prawa - jeśli zajdzie taka konieczność..na pewno nie Inkwizycji - to paraliżuje ludzi. Mogę ją przetestować skanerem w trakcie rozmowy... Inne pomysły ?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 23:32, 21 Cze 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





Owinę sobie karabin snajperski szmatami, ale tak bym mógł ewentualnie strzelać - będzie wyglądał jakbym niósł zawiniątko (wiem że tak się da Cool ). No i oczywiście wypatruje tego ewentualnego ogona.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 11:33, 22 Cze 2008
Peacemaker
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów






Może jeden z nas będzie ubezpieczał klatkę schodową/czwarte piętro? Nigdy nie wiadomo co czy kto czeka w mieszkaniu. Dobrze mieć kogoś w pogotowiu. W sumie powinna wejść minimum para, ale skoro robimy to na początek delikatnie i ryzykownie, to ok. Na razie może trzymaj się naszej legendy i powiedz, że szukamy brata, bo jest nam coś winien. Jakby co, to zawsze możemy zrezygnować z wyimaginowanych żądań w zamian za informacje. Gdyby sytuacja zaczęła przybierać zły, albo warty uwagi obrót, wciśnij nadawanie w komunikatorze, będziemy wiedzieli czy mamy reagować. Popytaj o brata, kontakty, miejsce pracy, związki, używki, problemy - konflikt z prawem lub miejscowymi gangami, o hobby, o wszelkie kontakty - adresy, nazwiska, zdarzenia, które mogą nas naprowadzić na dalszy trop.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 16:42, 22 Cze 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Coscarla, Kopiec Sibellus, Scintilla, 383.830.M41, godz. 6.00

Poszeptawszy wpierw dyskretnie na uboczu, agenci Złotego Tronu wdrożyli w życie koncepcję Thorna. Mir wślizgnął się w ciasną uliczkę pomiędzy dwiema kamienicami po drugiej stronie ulicy, trzymając swój karabin w rękach niczym owinięty płaszczem kij lub pręt. Fedridańczyk oparł się o mur pozornie zmęczonym ruchem, udając podpitego włóczęgę, w rzeczywistości zaś obserwując ulicę w obu kierunkach.

Thorn, Verner i Lyra weszli przez uchylone drzwi na klatkę schodową habitatu, rozglądając się czujnie po brudnym wnętrzu budynku. Ich wzrok natrafił na odłażące od ścian stare malowidła przedstawiające szczęśliwych robotników z rodzinami, scenki z życia w zakładach produkcyjnych oraz powtarzający się co kilka metrów symbol Tantalusa – czarny skarabeusz w koronie umieszczony ponad skrzyżowanymi palnikami. Szyb windy ział smolistą pustką, tylko kamienne schody prowadziły na wyższe piętra habitatu, równie zdewastowane i zerodowane biegiem czasu co parter. Thorn odłączył się od zespołu na pierwszym piętrze, odszedł kilka metrów w bok korytarza, stanął w takim miejscu, z którego mógł jednocześnie obserwować i klatkę schodową i korytarz. Odrzucony przez ramię płaszcz odsłonił ukryty pod spodem automatyczny karabin. Slade odbezpieczył broń dyskretnym ruchem, obejrzał się na wszystkie strony, nie napotkawszy zaś śladu niczyjej obecności kiwnął głową dwójce towarzyszy nakazując im wejście na wyższy poziom budynku. Zza kilku drzwi w głębi piętra dobiegały co prawda jakieś stłumione ludzkie głosy – zwykłe dźwięki rozmów – nikt jednak nie zdawał sobie chyba sprawy z obecności w budynku intruzów.

Lyra stanęła przy poręczy schodów na drugim piętrze, poczekała aż Verner minie ją i wespnie się na trzecie piętro. Duchowny wyjął z kabury swój pistolet, włączył laserowy celownik. Sprawdziwszy swój poziom wychylił się i dał Lyrze umówiony znak ręką.

Łowczyni zaczęła iść pustym ciemnym korytarzem, sprawdzając tabliczki na mijanych kolejno drzwiach. Samsona przewiesiła sobie przez plecy chowając karabin pod płaszczem, prawą dłoń trzymała w zamian na kolbie wsuniętego w ostro pistoletu. W lewej dłoni, schowanej w kieszeni płaszcza, ściskała krótkofalówkę, gotowa użyć ją w razie kłopotów.

Lyra nie potrafiła czytać, ale Slade nakreślił jej na dłoni markerem cyferki, które musiała odszukać; cyferki oznaczające mieszkanie Lilli Arbest.

Poszukiwania nie trwały długo.

Sepheryjka wyciągnęła pistolet z ostra, kiedy tylko dostrzegła wyłamane z zawiasów, leżące w progu mieszkania drzwi. Dziewczyna przysunęła się do ściany, przelgnęła do niej plecami, a potem przesunęła się ostrożnie aż pod wejście. Odczekawszy kilka sekund wychyliła się zza futryny wodząc lufą pistoletu po pustym wnętrzu.

Dwupokojowe mieszkanko wyglądało jakby przetoczył się przez nie tajfun: połamane meble walały się po podłodze razem z rzeczami osobistymi.

W środku nikogo nie było.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 19:20, 22 Cze 2008
Peacemaker
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów






Wchodzimy całą trójką i systematycznie przeszukujemy mieszkanie. Jedna osoba niech zawsze będzie w pomieszczeniu przylegającym do drzwi wejściowych. Szukamy śladów walki, czegoś, co naprowadzi nas na ślad napastników, wszelkich papierów, dokumentów, przedmiotów uznanych przez nas za podejrzane Wink Jako arbitrator mam chyba jakieś doświadczenie w kwestii prowadzenia przeszukań? Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 19:43, 22 Cze 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Coscarla, Kopiec Sibellus, Scintilla, 383.830.M41, godz. 6.15

Skończywszy rozmawiać z Mirem Thorn schował krótkofalówkę z powrotem do kieszeni, rozejrzał się z niesmakiem po niewielkim mieszkanku. Stojący w drzwiach wejściowych Verner wzruszył ramionami widząc jego gest, klęcząca na podłodze Lyra cisnęła przed siebie plikiem papierowych kartek.

- Ubrania, meble, nawet trochę drobnych pieniędzy – powiedziała Sepheryjka podnosząc się z klęczek – Ktoś zniszczył mieszkanie, ale chyba nic ze sobą nie zabrał.

- Też mi się tak wydaje – skinął głową Slade – Nie ma śladów krwi czy walki, żadnych łusek, niczego. Ktoś włamał się tutaj, ale nikogo nie zastał. Rozwalił meble i wyrzucił ubrania z szafy, żeby upewnić się, że ofiary faktycznie nie ma, a potem wyszedł. Nigdzie nie ma żadnych dokumentów poza tymi kilkoma kartkami – arbitrator machnął ręką w stronę gęsto zapisanych papierów wydartych z domowego bilansu wpływów i wydatków - Mam złe przeczucia co do spokojnego życia naszej Lilli. Oprócz nas szuka jej ktoś jeszcze.

Thorn rozmawiał chwilę wcześniej z Mirem upewniając się, że Fedridańczyk nadal pozostaje na czatach. Na ulicy nic się wedle słów Mira nie działo, przeszło obok niego co prawda kilka osób, ale wszystkie go zignorowały. Nikt nie wychodził też z habitatu 7-17.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 19:55, 22 Cze 2008
Peacemaker
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów






Popytajmy sąsiadów. Może któryś nam otworzy, a może nawet coś powie. Najlepiej niech to będą starsi ludzie, oni zawsze wszystko wiedzą, a odpowiednio poproszeni powiedzą wszystko Razz

Niech nasza piękna koleżanka puka do każdych drzwi, jej prezencja powinna zjednać sobie zaufanie miejscowych. Nie zaszkodzi też, jeśli będzie jej towarzyszył kapłan. Widok księdza zawsze ma kojący wpływ na ludzkie nerwy. Stwórzcie sobie legendę - chodzicie po kolędzie, zbieracie datki, wezwano was do ostatniej posługi, ale nikogo nie zastaliście, nawet ciała itd.

W razie jakichś problemów wchodzę ja i biję degenerata tak długo, aż nam powie to, co chcemy usłyszeć Smile

W swój wywód spróbujcie wpleść pytania o kobietę i jej brata - dokładnie o to wszystko na co zwracałem wam uwagę parę minut temu.

Ale najpierw sprawdźmy mieszkanie naszego denata - to tylko dwa piętra do góry. Naprzód!


Ostatnio zmieniony przez Peacemaker dnia Nie 20:21, 22 Cze 2008, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 20:27, 22 Cze 2008
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





Zabawny plan ale może się udać...bez tego nie mamy punktu zaczepienia... Przejdziemy się z Wielebnym i popytamy...
A kolega Arbitrator mógłby jako zawodowiec sprawdzić kto dokonał przeszukania ? Amatorka czy może zawodowe służby ?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 21:39, 22 Cze 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





- Może źle rozumujecie. - W słuchawce zabrzmiał głoś Mir'a. - Możliwe że ona ciągle żyje. Prawdopodobnie ten kto jej nie znalazł zdemolował mieszkanie z wściekłości że jej nie ma.

Lyra: nie twierdzimy, że ktoś ją zabił...chcemy raczej odkryć kto jej szukał... może ktoś będzie wiedział gdzie mogła się schować ? Gdzie może być poza mieszkaniem ? Sąsiedzi wiedzą czasem różne rzeczy...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 8:12, 23 Cze 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Coscarla, Kopiec Sibellus, Scintilla, 383.830.M41, godz. 6.18

Na czwarte piętro wbiegli cichaczem wszyscy, ubezpieczając się wzajemnie. Tu również nie było nikogo na korytarzu. Thorn wstrzymał towarzyszy ruchem ręki, zaczął czujnie nasłuchiwać. Włamania do mieszkania Lilli dokonano z brutalną siłą i całkowitym brakiem finezji, to zaś mogło oznaczać, że odpowiedzialni za to byli wygłodzeni bezdomni albo zwykli gangsterzy, ale szósty zmysł podpowiadał arbitratorowi, że ta prawdopodobna wersja wcale nie jest jedyną.

Mieszkanie Saula znajdowało się w głębi ciemnego, zdewastowanego korytarza. Thorn powiesił na ramieniu karabin, wyciągnął z kabury praktyczniejszy w ciasnych wnętrzach pistolet, potem nacisnął delikatnie klamkę. Drzwi nie były zamknięte na klucz. Arbitrator pchnął je mocniej i skrzywił usta słysząc zgrzyt zawiasów.

Z wnętrza mieszkania dobiegł jakiś stłumiony szmer. Agenci wymienili porozumiewawcze spojrzenia. Ktoś był w środku.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 10:01, 23 Cze 2008
Peacemaker
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów






Ja pierwszy, Verner za mną, Lyra ubezpiecza tyły. Zanim wejdę wgłąb mieszkania wychylam się ostrożnie zza ściany z pistoletem gotowym do strzału. Wychylam się tak, żeby widoczna była tylko moja głowa i pistolet, reszta ciała ukryta jest z framugą. Wychylam się powoli i ostrożnie, lustrując otoczenie po kawałku. Jeśli teren jest czysty, to wchodzimy dalej. Pokonuję w ten sposób każdy załom korytarza i wszystkie drzwi.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 13:34, 23 Cze 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Coscarla, Kopiec Sibellus, Scintilla, 383.830.M41, godz. 6.20

- Ostrożnie i powolutku – szepnęła ledwie słyszalnie Lyra. Thorn przytaknął jej ruchem głowy, a potem naparł dłonią na drzwi otwierając je szerzej. Arbitrator, mający pewną wprawę w tego rodzaju akcjach, wślizgnął się do środka i przylgnął do ściany pokoju, omiatając lufą pistoletu miniaturową kuchnię, w której nikogo nie było. Verner minął go ostrożnie, przysunął się do przeciwnej ściany, poszedł wzdłuż niej mierząc z broni w wejście do sąsiedniego pokoju. Kiedy znalazł się na wysokości pozbawionego drzwi przejścia, znieruchomiał, celując z pistoletu przed siebie.

A z wnętrza pokoju do uszu Lyry dobiegło ludzkie westchnienie. Przesuwająca się w ślad za Vernerem łowczyni wyjrzała za futrynę drzwi, po czym opuściła własną broń i chrząknęła znacząco do kleryka dając mu do zrozumienia, by zrobił to samo.

W drugim pokoju, skryta częściowo za drewnianym stołem, kuliła się przestraszona kobieta, przyciskająca do piersi obronnym gestem niewielki plecaczek.

Lyra, obdarzona iście fotograficzną pamięcią, natychmiast rozpoznała twarz ze zdjęcia wgranego do elektronotesu Varrisa.

Znaleźli Lilli Arbest.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 13:54, 23 Cze 2008
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





- Spokojnie - Lyra starała się by jej głoś zabrzmiał miękko i uspokajająco - nie chcemy zrobić Ci krzywdy... masz na imię Lilli prawda ?

Spokojnie i bez krzyków. Proponuję by jeden z panów ubezpieczał wejście do mieszkania. Ja spróbuję porozmawiać z Lili.. zachowując jednak ostrożność. Człowiek zdesperowany miewa czasem desperackie pomysły...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 14:08, 23 Cze 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Lyra wsunęła pistolet w olstro, zrobiła kilka kroków do przodu. Kobieta nie odrywała od niej wzroku, w jej dużych inteligentnych oczach mieszały się lęk i desperacja.

- Spokojnie – powiedziała cicho łowczyni, upewniając się jednocześnie kątem oka, że jej towarzysze schowali broń – Nie chcemy ci zrobić krzywdy. Masz na imię Lilli, prawda?

- Tak – odparła zaskakująco twardym, na wskroś podejrzliwym tonem kobieta, odgarniając jedną dłonią opadające jej na twarz kosmyki włosów – Kim jesteście?

- Nazywam się Lyra, to są Thorn i Verner. Pracujemy dla Coblast Assay...

- ...jako regulatorzy – wtrącił znacząco Thorn. Słysząc to kobieta zmarszczyła czoło, wyraźnie zdziwiona.

- Skąd znacie moje imię? – zapytała wodząc wzrokiem po akolitach – Skąd u regulatorów zainteresowanie moją osobą? Czynszu nie płacę, bo nie ma komu, żadnych zaległych kar do uregulowania nie mam, nie wisi na mniej żaden wyrok skazujący.

- Szukamy twojego brata, Saula – wyjaśniła Lyra.

- Ja też – odpowiedziała kobieta – Od miesiąca nie mam z nim żadnego kontaktu, nie wiem, gdzie się podziewa. Zgłosiłam jego zaginięcie w Magistratum, jako regulatorzy powinniście to wiedzieć. Jak by nie było, za długi brata nie odpowiadam.
Zobacz profil autora
Edge of Darkness
Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 7 z 48  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 46, 47, 48  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin