RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K -> Final Sanction Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17 ... 42, 43, 44  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Nie 21:09, 18 Lip 2010
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Chodzi o to, że każda bitwa kosztuje nas mnóstwo amunicji. O ile wy "doładujecie się" w magazynku, o tyle mój bolec może niebawem stać się bezużytecznym kawałem żelastwa. Nie chciałbym, żeby stało się tak przed decydującym starciem. Rzucanie się an wroga z chainswordem jest może klimatyczne, ale mało efektywne.
Jeśli drużyna zdecyduje się walczyć o bazę PDF to przecież nie zostawię was samych, ale nie podoba mi się ten pomysł. My mamy swoją robote a gwardziści swoją. Zróbmy co no nas należy a potem pomyślimy jak pomóc PDF.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 22:49, 19 Lip 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Lordsholm, Portica District, dzień 1, 07.56 czasu lokalnego

Ultramarine kiwnął ponownie głową, przyjmując do wiadomości zamiary Calliduski. Zespół Deathwatchu miał większe szanse na szybkie i skryte dotarcie do magazynu Pulvera poruszając się we własnym składzie, nie zaś w towarzystwie kilkuset zmęczonych i rannych żołnierzy Sił Obrony Planetarnej.

- Obejdziemy strefę walk od południa – oświadczył Lucien – Zinfiltrujemy kompleks magazynowy, a potem ruszymy do Domu Echa. Jeśli okoliczności będą sprzyjać, może w drodze powrotnej z magazynów wykonamy atak dywersyjny na nieprzyjaciela atakującego bazę, aby ułatwić wam przedarcie się do środka. Kwestia komunikacji?

- Mam mikrokomunikator Ordo z pełnym zestawem zabezpieczeń – oświadczył kapitan Ascolte wyciągając z kieszeni munduru niewielki czarny przedmiot z obrożą służącą do zapięcia go na krtani – Jeśli skalibrujemy razem Duchy Maszyny, będziemy mieli wolną od podsłuchu częstotliwość.

- Doskonale – apotekariusz sięgnął opancerzoną dłonią po komunikator asasynki, przyłożył go do gniazda w gorgecie pancerza aktywując szyfrowane połączenie na paśmie podczerwieni i podłączając urządzenie do sieci taktycznej Kill-Teamu – Nie będziesz miała bezpośredniego podglądu na naszą komunikację wewnętrzną, ale możemy na bieżąco przyjmować twoje połączenia.

Kapitan Ascolte odebrał przeprogramowany komunikator i założył sobie na szyję tuż nad krawędzią kuloodpornej kamizelki.

- Nie traćmy czasu, rebelianci mogą lada chwila wrócić – powiedział oficer – Natychmiast po rekonesansie pod bazą nawiążę z wami kontakt radiowy. Imperator strzeże. Niechaj łaska Złotego Tronu was chroni i wspiera, bo zawisły nad nami czarne chmury, bracia.

- Imperator strzeże – odpowiedział Lucien podnosząc trzymany oburącz hełm w górę i zakładając go na głowę. Czerwone ikonki na prawym wizjerze sygnalizujące dehermetyzację pancerza zmieniły barwę na bursztynową, alarmując o pomniejszych przebiciach zbroi – Odwaga i honor!

Obaj Marines odwrócili się w miejscu z chrzęstem metalu, wyszli szybkim krokiem z kaplicy zmierzając w dół schodów. Lucien przełączył się na kanał taktyczny zespołu, sprawdzając w przeciągu kilku sekund status każdego z braci. Komórki odpowiedzialne za odbudowę uszkodzonych narządów już pracowały w organizmach wszystkich zranionych Astartes, zasklepiając rany, odtwarzając połączenia nerwowe i regenerując tkankę z szybkością zupełnie niewyobrażalną dla zwykłych śmiertelników. Znajdujący się w najgorszym stanie brat Skold nie miał żadnych problemów z poruszaniem się, dyszał tylko nieznacznie, ponieważ naprawiane na poziomie komórkowym płuca wciąż jeszcze nie osiągnęły swej pełnej wydajności i system podtrzymywania zbroi musiał wzbogacać krew Wilka w tlen za pomocą dziesiątek mikroskopijnych sond wbitych w jego żyły pod warstwą ochronnego ceramitu.

- Pełna gotowość do wymarszu – rzucił w eter Lucien – Ruszamy w drogę za pięć minut. Użyjcie pasty uszczelniającej do wszystkich przestrzelin, bo będziemy się musieli zanurzyć pod wodę.

W komunikatorze rozległy się krótkie pomruki, a zgromadzeni wokół barykady Astartes sięgnęli natychmiast po niewielkie pojemniki noszone na pasach zbroi, wypełnione błyskawicznie schnącą odmianą cementu służącego do polowych napraw pancerzy. Lucien sam zdjął z pasa własny pojemnik, odciągając zawleczkę dozownika z zamiarem wypełnienia plastyczną masą przebić po bagnetach renegatów.

- Kapitan Ascolte to agent Ordo? – zapytał brat Gregor przemierzając pobojowisko.

- Agentka, zabójczyni Officio Assassinorum – odpowiedział Lucien docierając do barykady – Na chwilę obecną prawdopodobnie ostatni żyjący przedstawiciel Ordo Xenos w Lordsholmie. Inkwizytor Kalistradi posiada od teraz status zaginionej w akcji, ale obawiam się, że już nie żyje.

- Dokładny plan działania? – brat Elias stanął obok Luciena wodząc jednocześnie wzrokiem po swoim przeoranym ciężkimi pociskami naramienniku.

- Najpierw skład Ordo w magazynach Pulvera, potem Dom Echa w Magistrii – odpowiedział Ultramarine – Mamy dwa priorytetowe zadania. Pierwsze to ponowienie astropatycznego wezwania o pomoc z użyciem kodów sygnałowych Deathwatchu, drugi to zabicie przywódcy kultu.

- Genokrad alfa – rzucił w eter Gregor, z wyczuwalną nutą ekscytacji w głosie – Życzyłbym sobie, żeby reszta trzymała się z daleka, kiedy go będę patroszył.

- Najpierw zobaczymy, kto kogo wypatroszy – zaśmiał się głucho Kosmiczny Wilk – Bez urazy, bracie, ale do czegoś takiego trzeba więcej niż tylko ceremonialnego nożyka.

- Dyscyplina radiowa! – uciął przyjacielskie drwiny apotekariusz pompując strumień płynnego cementu w przebicie pod pachą – Oto szczegółowy plan...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 22:49, 19 Lip 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Napisałem wstawkę fabularną opisującą końcówkę rozmowy z Calliduską, żeby nie przekakiwać zbyt raptownie od jednej sceny do następnej. Za ostateczną wersję działania przyjąłem następujący plan – Kill-Team obchodzi bazę PDF od południa unikając za wszelką cenę zbyt wczesnego wykrycia i związania walką. Celem marszu jest kompleks magazynowy Porticii, gdzie ukryty jest składzik Ordo. Jego dokładną lokalizację jesteście w stanie namierzyć z odległości kilometra łapiąc na czujnikach zbroi sygnał naprowadzający, zlokalizowany poza częstotliwościami używanymi przez Imperium. Gdzie tylko będzie to możliwe, będziecie się przemieszczali kanałami, a cała marszruta zostanie ułożona w taki sposób, byście się zmieścili w dwóch godzinach marszu.

Ponieważ wszyscy zapełniliście przestrzeliny pastą uszczelniającą, macie pełną hermetyczność pancerzy. Upraszczając sprawę przyjmuję, że w dozownikach zostało cementu na trzy dodatkowe naprawy w trakcie gry, potem zanurzone pancerze zaczną Wam przeciekać. Naturalnie dla Was samych nie jest to specjalny problem, ponieważ organizmy Astartes poradzą sobie przez dłuższy czas bez tlenu, ale pewne wewnętrzne systemy pancerza mogą zamoknąć i doprowadzić do uszkodzenia niektórych istotnych podzespołów zbroi...

Ponieważ Xeratus zgodnie z zapowiedzią jest do 22 sierpnia poza grą (kupa czasu), przejmuję postać Kosmicznego Wilka jako proksa, przy czym od tego momentu jest on całkowicie podatny na rozkazy wydawane przez Luciena (Waylander, korzystaj z okazji!).
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 22:50, 19 Lip 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Lordsholm, Portica District, dzień 1, 09.23 czasu lokalnego

Oleista powierzchnia wody przy nadkruszonym brzegu kanału zabulgotała cicho, rozeszły się po niej lekkie zmarszczki. Wynurzona z mętnej głębi czarna rękawica złapała za metalową poręcz biegnącą wzdłuż kanału, podciągając się w górę pośród cichego wizgu serwomotorów. Ociekający wodą olbrzym w czarnym pancerzu przedostał się zwinnie na krawędź biegnącej za poręczą ulicy, przykucnął na bruku wodząc wokół siebie lufą przyłożonego do ramienia boltera. Wmontowane w hełm dalmierze analizowały zasięg do wybranych myślowymi impulsami obiektów, wyświetlając na wizjerach dokładną odległość, wzmacniacze dźwięku filtrowały natomiast dobiegające zewsząd odgłosy w poszukiwaniu podejrzanych sygnałów.

Ulice biegnące po obu stronach szerokiego kanału były puste, aczkolwiek na przeciwnym brzegu wzrok Octaviusa natrafił na kilka leżących nieruchomo ciał w cywilnych ubraniach, rozrzuconych na bruku wokół spalonego wraku samochodu. Większość domów i sklepów miała opuszczone rolety, inne skrzyły się blaskiem słońca lśniącego na poszarpanych resztkach wybitych szyb. Lekki wiatr od strony morza, niosący ze sobą zapach słonej bryzy, podrzucał walającymi się na ziemi śmieciami, kartkami papieru i kartonowymi pudełkami. Panującą wokół głuchą ciszę przerywały dźwięki sporadycznej kanonady z małokalibrowej broni dobiegające od strony położonego kilometr dalej kompleksu magazynowego. Znacznie silniejsze odgłosy walki unosiły się ponad dachami domów na północnym wschodzie dowodząc tego, że obrońcy wojskowej bazy wciąż stawiali buntownikom zaciekły opór.

Ultramarine upewnił się raz jeszcze, że w zasięgu jego wzroku nie ma żadnej żywej istoty, obejrzał uważnie dwa półciężarowe samochody porzucone z przestrzelonymi szybami na pobliskim skrzyżowaniu i dochodzącym do niego moście, potem opuścił bolter wzdłuż uda i przeskoczył ulicę przywierając opancerzonym plecakiem do muru najbliższej kamienicy.

- Brak zagrożenia – rzucił w eter i woda w kanale zagotowała się pod wpływem gwałtownego ruchu pięciu okrytych ceramitem olbrzymów, którzy odbili się nogami od mulistego dna kanału wyrzucając w góre swe ciała. W przeciągu kilku sekund cały Kill-Team klęczał na bruku wąskiej uliczki zabezpieczając lufami broni wszystkie strefy podejścia do swej pozycji.

- Mam sygnał naprowadzający – powiedział Mroczny Anioł – Bardzo słaby, ale czytelny. Jesteśmy na granicy zasięgu nadajnika.

- Dźwięk silników! – rzucił w eter Octavius, który przesunął się kilkanaście metrów w głąb uliczki zmierzając w stronę odległego o dwieście metrów kamiennego mostu spinającego obie strony kanału – Kilka źródeł, pojazdy mechaniczne, zbliżają się powoli, ale sukcesywnie!

Lucien rozejrzał się wokół siebie szukając wzrokiem kryjówki, ale wąska uliczka zabudowana była na praktycznie całej swej linii. Chcąc dyskretnie opuścić zagrożoną strefę Marines mieli tylko dwa wyjścia: wrócić czym prędzej na dno kanału, który właśnie opuścili albo wyłamać któreś z zamkniętych drzwi ukrywając się we wnętrzu opuszczonych domów.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 22:51, 19 Lip 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Jesteście około tysiąca stu metrów w linii prostej od magazynu Pulvera. Bazę PDF zostawiliście już za soba, obeszliście ją dzięki kombinacji skoków przez ulice i marszu dnem kanałów bez nawiązania jakiegokolwiek kontaktu z nieprzyjacielem. Istnieje co prawda ryzyko, że zauważyli Was jacyś cywile ukrywający się w mijanych domach, ale nikt nie wyściubił nawet nosa na zewnątrz, a brak pościgu pozwala przyjąć, że infiltracja była skuteczna.

Biegnąca na północny zachód uliczka, równoległa do kanału, zmierza w przybliżeniu w stronę kompleksu magazynowego, ale chcąc tam dotrzeć musicie dokonać kilkunastu dodatkowych przeskoków przez skrzyżowania dzielących Was od składów ulic. Kanał skręca kilkaset metrów dalej na wschód, więc nie jest możliwe skorzystanie z niego jako drogi dojścia pod same magazyny. Możecie udać się tam ulicami, ale istnieje też inne wyjścia, co prawda nieco brutalne i niebezpieczne, ale mogące się opłacić. Otóż zabudowa w tym rejonie jest niesamowicie gęsta, domy są do siebie przyklejone ścianami. Idąc ich środkiem i wybijając w miarę dyskretnie przejścia w rozgradzających poszczególne kamienice ścianach możecie pokonać spory kawał drogi bez wystawiania nosa na ulicę! Istnieje co prawda ryzyko, że natraficie na ukrywających się w środku mieszkańców albo grupki rabujących ich mienie buntowników, ale wybór należy do Was!

Jeśli o analizę odgłosów pola walki idzie, bardzo silne walki toczą się w pobliżu wojskowej bazy (słychać lekką i średnią artylerię), natomiast od strony magazynów dobiegają sporadyczne odgłosy wystrzałów. SOP miał tam naturalnie garnizon ochrony, ale z tego miejsca trudno stwierdzić, czy buntownicy zostali odparci za bramy kompleksu czy też pokonali obrońców i zajęci byli teraz wyrzynaniem niedobitków...

Sybilla jeszcze się nie odezwała, w eterze panuje całkowita cisza.

I sprawa najważniejsza, jeśli o bieżącą akcję idzie – od strony wschodu narasta dźwięk samochodowych silników należących do pojazdów, które najpewniej wychyną za chwilę zza rogu skrzyżowania na lewo od Was, w odległości trzystu metrów od pozycji Octaviusa. Raczej wątpliwe, by skręciły w tę uliczkę, w której tkwicie, już prędzej przejadą przez mostek prostopadle do Was, kierując się w stronę wojskowej bazy. Macie kilka opcji do wyboru, wśród nich pozostanie na miejscu w nadziei na to, że żaden kierowca nie obejrzy się przez boczne okienko w głąb mijanej uliczki; ukrycie się w pobliskich domach; ukrycie się w kanale (skąd możecie dyskretnie wystawić hełm po wizjery nad powierzchnię wody) albo coś wyjątkowego i nowatorskiego, na co ja nie wpadłem, ale może wpadliście Wy Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 8:44, 20 Lip 2010
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





A ja się szykowałem na przejęcie Wilka Wink No nic przyjdzie jeszcze moja pora Twisted Evil
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 8:45, 20 Lip 2010
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Nie mam ochoty na starcie z tą kolumną zmechanizowaną. Skoro infiltrujemy, to nie należy robić zbędnego hałasu. Wyważmy drzwi najbliższego domu i wejdźmy do środka. Sugeruję jakąś obserwację - jeśli okaże się, że kolumna wiezie coś ważnego to nie wykluczam ataku.

Druga sprawa: czy aptekarz połatał wszystkich marines? Z tego co pamiętam dostałem kilka kulek...

Dotarcie do magazynu: podoba mi się opcja przebijania między budynkami. Mamy przecież aniołka z fistem, powinien bez trudu i względnie cicho wybijać ładne otwory. Ewentualni szabrownicy nie są dla nas zagrożeniem - możemy ich po prostu zarżnąć, kilka wystrzałów ze zwykłej, kulowej czy laserowej, broni nie powinno zwrócić tu niczyjej uwagi a nam mogą najwyżej zarysować ceramit.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 11:16, 20 Lip 2010
Waylander
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konin
Płeć: Mężczyzna





Witam

Też wolałbym uniknąć kontaktu z kolumną(chyba że wiozłaby coś naprawdę istotnego - materiały wybuchowe, jeńców, ciężką broń itp.)
Co do wyważania drzwi i ukryciu się w budynku to nie miałbym nic przeciwko temu pod warunkiem(w co wątpię) że na odcinku ulicy którą mijamy nie ma żadnych taki wyłamanych drzwi(wtedy moglibyśmy spowodować zaciekawienie przejeżdżających, ale i tak może być to dobry pomysł). Załóżmy że wywarzamy drzwi ale jeśli nie ma żadnych innych wyważonych wejść do budynków na tym odcinku ulicy to zachowamy wewnątrz wyjątkową ostrożność(wycofamy się w głąb budynku) w innym wypadku przydało by się aby ktoś obserwował kolumnę z ukrycia(najlepiej z pietra jeśli zdążymy).

I lepiej żeby ta osoba nie patrzyła się na zbliżającą kolumnę nawet z ukrycia(chyba że z piętra wtedy można to rozważyć) a dopiero zaczęła obserwować kolumnę kiedy ta będzie nas mijać). Myślę że Skold byłby świetnym obserwatorem, jego nos wyczuje pewnie wyczuje wszelkie materiały znajdujące się na pojazdach. W razie czego staramy się najpierw unieszkodliwić pierwszy i ostatni pojazd w kolumnie aby utrudnić/uniemożliwić im ucieczkę pojazdami.

Co do przebijania się przez ściany to też popieram tylko żeby dało się nie robić przy tym zbyt dużo hałasu.



Po za tym dołączam się o zapytania o leczenie(w końcu mówiłem że Octaviusa ciągnąłem ze sobą do świątyni aby go zaraz(a brałem pod uwagę że nawet podczas rozmowy) zacząć leczyć, a po nim uleczyć jeszcze Ela.


Pozdrawiam




Ostatnio zmieniony przez Waylander dnia Wto 11:17, 20 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 15:20, 20 Lip 2010
LordDamianus
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 01 Gru 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Koło
Płeć: Mężczyzna





Witam
Wyważmy drzwi i chowajmy się. Potem zobaczy się co dalej stanie.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 15:29, 20 Lip 2010
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





Tymczasowy Skold: czekam na decyzję Lidera Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 16:04, 20 Lip 2010
Peacemaker
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów






Znowu obecny, witam Smile

Nie będę zbyt wiele deklarował, bo nie ma zbyt wielu alternatyw Wink

Jestem za wyważeniem drzwi, obserwacją, bardzo ewentualnie za walką, a potem za przebijaniem się w skrytości Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 16:11, 20 Lip 2010
Waylander
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konin
Płeć: Mężczyzna





Witam

Miło Cię "Słyszeć" Peacemakerze.

No to chyba wszystko jasne, wyważamy drzwi(najbliższe naszej pozycji) i się kryjemy. Sprawdźmy tylko czy nie są otwarte najpierw(tak na wszelki wypadek:wink:).

Pozdrawiam

P.S. Karganie jeśli Keth(i Xaratus jeśli będzie można go się spytać) nic przeciwko żeby przejął czasowo Skolda(tylko nie zabij biedaka i słuchaj rozkazówWink ).



Ostatnio zmieniony przez Waylander dnia Wto 16:15, 20 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 16:24, 20 Lip 2010
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





Xeratus mnie o to prosił a Keth wyraził zgodę Smile
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 16:54, 20 Lip 2010
Waylander
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konin
Płeć: Mężczyzna





Witam

Skoro Tak to witam na pokładzie:wink: .


Pozdrawiam
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 20:47, 20 Lip 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Lordsholm, Portica District, dzień 1, 09.25 czasu lokalnego

Lucien błyskawicznie ocenił sytuację taktyczną zespołu, podniósł lewą rękę celując masywnym kształtem reduktora w najbliższe drzwi.

- Do środka, ale ostrożnie z wyłamaniem! – rzucił w eter – Nie zostawcie widocznych śladów!

Skold doskoczył do drewnianych drzwi przytwierdzając w biegu bolter do magnetycznego zatrzasku na udzie, złapał obiema rękami za zawiasy i pociągnąwszy drzwi pod ukosem w górę wyciągnął je w przeciągu jednej sekundy z futryny, nie pozostawiając po całej operacji niczego prócz kilku drewnianych drzazg. Odwracając się w miejscu zmienił uchwyt rękawic na metalu zawiasów, złapał jedną ręką za klamkę wskazując jednocześnie ruchem hełmu dyskretną czerń pomieszczenia za progiem.

Marines ruszyli jeden za drugim do środka, przechodząc przez futrynę ze staranną ostrożnością ze względu na swe masywne rozmiary. Kiedy wycofujący się szybko Octavius zniknął w środku, Skold przeszedł tyłem przez próg wciąż trzymając drzwi za klamkę i wygięty w tył zawias, mocując je za sobą w futrynie i podtrzymując od środka, by przez przypadek nie wypadły.

Astartes znaleźli się w porzuconym, wyraźnie splądrowanym portowym mieszkaniu o paru biednie urządzonych pokojach. Lucien rzucił kilka krótkich rozkazów i Sepheran z Eliasem natychmiast stanęli za przysłoniętymi firanami oknami, obserwując z półcienia pokoju oddalony o trzysta metrów most.

Stłumiony ścianami budynków warkot samochodowych silników stał się ponownie słyszalny, kiedy w polu widzenia Marines znalazła się pierwsza sześciokołowa ciężarówka, rzygająca kłębami spalin z usytuowanych za kabiną rur wydechowych i hałasująca jękliwą przekładnią biegów. Siedzący na jej pace ludzie o różnych cywilnych ubiorach wysypali się na skrzyżowanie podbiegając do dwóch tarasujących drogę uszkodzonych samochodów. Pchając pojazdy wspólnymi siłami zepchnęli je w kilka minut do kanału, posyłając półciężarówki do wody pośród wesołych okrzyków i gwizdów charakterystycznych dla ludzi, którzy zdobyli okazję do aktu bezmyślnej dewastacji bez obawy o konsekwencje. Kiedy wszyscy wspięli się ponownie na ciężarówkę, noszący oznakowania Sił Obrony Planetarnej wóz ruszył z rykiem silnika przez kamienny most skręcając na przeciwnym brzegu w stronę północy.

- Buntownicy – stwierdził krótko Elias – Prawdopodobnie posiłki dla oddziałów oblegających bazę.

Kolejne ciężarówki przejeżdżały jedna za drugą przez most, wioząc na pozbawionych plandek lorach dziesiątki mężczyzn i kobiet w strojach portowych dokerów, fabrycznych robotników i zwykłych mieszczan. Niektórzy z nich mieli na sobie mundury SOP ze zdartymi z ramion naszywkami, inni nosili kamizelki kuloodporne, wszyscy razem sprawiali zaś wrażenie chaotycznej zbieraniny ludzi zjednoczonych wspólną ideą pod bluźnierczym sztandarem herezji.

- Sześć ciężarówek, na każdym około trzydziestu osób – oszacował sucho Mroczny Anioł, kiedy ciężkie pojazdy pokonały most i w polu widzenia Astartes pojawiły się dwa zamykające kolumnę gąsienicowe ciągniki Centaur holujące czterolufowe sześćdziesięciomilimetrowe armaty MBIG-60 Thudd.

- Widzieliście ich broń? – zapytał Sepheran obserwujący kawalkadę z sąsiedniego okna.

- Raport? – odpowiedział natychmiast apotekariusz, znajdujący się w głębi pomieszczenia.

- Prawie wszyscy mają lasery, prawdopodobnie jakiś model na licencji Ultramaru - odpowiedział Krwawy Anioł - Ci pod kaplicą mieli stare półautomatyczne Gallanty.
Zobacz profil autora
Final Sanction
Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 16 z 44  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17 ... 42, 43, 44  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin