RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K -> Final Sanction Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 42, 43, 44  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Wto 21:49, 20 Lip 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





W ramach przystępnej wizualizacji zarzucam zainteresowanym obrazki przedstawiające Thudd Guna oraz ciągnik Centaur:






Niestety nie znalazłem pomalowanego Thudd Guna Crying or Very sad
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 22:02, 20 Lip 2010
Waylander
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konin
Płeć: Mężczyzna





Witam

Dobrze byłoby ich wybić żeby nie wsparli tych przy bazie.
Ale dobry moment na atak raczej już minął(raczej nie dosięgniemy pierwszego pojazdu i nie dorwiemy wszystkich z transportu) więc wole ich puścić dalej. Co nie znaczy że dojada do bazy Wink.
Podam informacje zabójczyni(liczebność, przewidywana trasa, prędkość itd.) może jej oddziałowi PDF uda się ich wykończyć).

Jak tylko przejadą ruszamy dalej. Ale lepiej przeszukiwać budynki przez które będziemy przechodzić nie wpadniemy w zasadzkę i może znajdziemy jakiegoś cywila który udzieli nam jakiejś informacji.

Chciałbym się jeszcze dowiedzieć czy nadal słychać kanonadę na obszarze magazynów?

Pozdrawiam

P.S. Keth opis wystawienia prze Skolda drzwi bezcenny:lol:.


Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 9:03, 21 Lip 2010
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Nie przeprowadzimy skutecznego ataku, więc lepiej po prostu sobie odpuścić. Kontynuujmy swoją robotę.
Przeszukiwanie budynków to strata czasu. Ewentualnych szabrowników po prostu zlikwidujemy a nie sądzę, żeby czaiła się tu ekipa z meltagunami wyspecjalizowana w polowaniach na marines Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 9:07, 21 Lip 2010
Waylander
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konin
Płeć: Mężczyzna





Witam

Ale za to donieść o naszej pozycji mogą El, a lepiej żeby tak się nie stało, nie mamy robić za ekipę CSI ale zajrzenie po prostu do każdego pokoju na naszej trasie nie jest niewykonalne.

Pozdrawiam
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 11:02, 21 Lip 2010
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





Ekhm...z moim węchem nie będziemy musieli nigdzie zaglądać Wink poza tym kluczowa jest tu wydaje mi się szybkość. Nie wydaje mi się
by w co drugim budynku czaił się buntownik z radiem celem doniesienia o naszej pozycji Rolling Eyes jeśli zaś przemieszczać się będziemy szybko to
jakiekolwiek doniesienie o nas zawsze będzie spóźnione Twisted Evil Po prostu zasuwajmy do przodu i eliminujmy coś co napotkamy wprost bez zbędnego opóźnienia. A tak a propos w budynkach to siedzą raczej wystraszeni lojaliści niż buntownicy - bo Ci są na ulicach i walczą Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 19:20, 21 Lip 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Lordsholm, Portica District, dzień 1, 09.26 czasu lokalnego

Kiedy na kamienny most wtoczył się drugi ciągnik, poruszający się skokowym rytmem zdradzającym małe doświadczenie kierowcy w manewrowaniu na tak ograniczonej przestrzeni, Lucien włączył swój komunikator wywołując odbiornik Calliduski. Przez kilka sekund w eterze panowała cisza punktowana krótkimi radiowymi trzaskami, potem na wizjerze hełmu Ultramarine pojawiła się mała ikonka sygnalizująca otwarte połączenie.

- Tu Lucien – powiedział apotekariusz – Potwierdź odbiór!

W głośnikach komunikatora rozległy się dwa cichutkie piśnięcia i Lucien natychmiast zrozumiał ich znaczenie. Sybilla nie mogła prowadzić rozmowy, inaczej użyłaby potwierdzenia głosowego. Ultramarine chętnie usłyszałby jej raport na temat sytuacji taktycznej w obrębie bazy, pogodziwszy się jednak z komunikacją jednokierunkową zaczął mówić ściszonym głosem, starając się zminimalizować przekaz tak bardzo jak to tylko było możliwe.

- Konwój zmechanizowany, od zachodu w stronę bazy. Liczebność dwieście. Dwa działa piechoty. Brak własnych działań. Sugerowane przejęcie w drodze. Potwierdź odbiór.

Komunikator ponownie dwukrotnie pisnął, więc apotekariusz przerwał połączenie i skontrolował za pomocą sieci taktycznej status medyczny Sepherana i Octaviusa. Obaj Marines zostali lekko zranieni podczas obrony barykady, małokalibrowe pociski przebiły w kilku miejscach cieńsze segmenty ich pancerzy wbijając się w wierzchnią warstwę mięśni. Lucien mruknął z zadowoleniem widząc na odczytach, że systemy podtrzymywania życia ich pancerzy samoczynnie dokonały dezynfekcji ran, a komórki Larramana zatrzymały upływ krwi. W chwili obecnej tkwiące w ciałach Marines ołowiane grudki były jedynie irytującym drobiazgiem, nie zmuszającym apotekariusza do poświęcenia im uwagi w czasie realizacji misji.

- Moglibyśmy ich wziąć z zaskoczenia – mruknął Gregor z nutą rozczarowania w głosie – Biegnąc wzdłuż naszego brzegu kanału spokojnie zdjęlibyśmy boltami przynajmniej te Centaury.

- Lepiej nie zdradzać swojej obecności – odpowiedział Lucien – Będzie jeszcze okazja, żeby ściąć parę heretyckich głów.

Nie do końca zadowolony z decyzji dowódcy Burzowy Strażnik obejrzał się ponad naramiennikiem na trzymającego wciąż drzwi Skolda, nie potrafiąc puścić od razu w niepamięć kąśliwej uwagi Wilka na temat jego ceremonialnego miecza.

- Zabierasz je ze sobą, bracie? – zapytał tonem pełnym ironicznej złośliwości – Jakież to charakterystyczne dla Kosmicznych Wilków, kolekcjonować wojenne suweniry, by móc się nimi później przechwalać podczas biesiadnych pijatyk w Fangu. Jak po powrocie na Fenris pokażesz swoim braciom takie drzwi, ich widok na pewno rzuci wszystkich na kolana!

Skold milczał przez kilka sekund, później zaś w komunikatorach wszystkich Marines zadudnił jego niski śmiech. Dołączyły do niego śmiechy pozostałych Astartes, niskie i głuche, zupełnie niepodobne do śmiechu zwykłych ludzi.

- Wystarczy tych żarcików, bracia – parsknął sam Lucien – Odjechali, ruszajmy w swoją drogę.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 19:20, 21 Lip 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





W pierwszej kolejności przepraszam za te pominięte sekwencje leczenia, w pośpiechu je przeoczyłem. Żeby naprawić owo przeoczenie, postanowiłem wykonać odpowiednie rzuty na leczenie dla Luciena, ale w trybie fabularnym zwalić wszystko na moduły medyczne zbroi (żeby w tym ciasnym pokoiku nie dziurawić naszych pupilków igłami narthecium), sterowane zewnętrznie przez apotekariusza. Szybkie rzuty 1k100 na INT Luciena (klucz: Sepheran, Octavius), wypadło 95 i 45 – niestety, w obu przypadkach nie udało się zniwelować żadnych punktów obrażeń.

Co do konwoju, który Was właśnie minął, powtórzę raz jeszcze dane z postu fabularnego. Sześć dużych ciężarówek z emblematami jednostki logistycznej SOP na drzwiach, na pokładzie łącznie jakieś sto osiemdziesiąt osób, do tego dwa załadowane rebeliantami Centaury ciągnące za sobą działka thudd (MBIG to skrót od wysokogotyckiej nazwy Multi-Barreled Infantry Gun, info dla zaintrygowanych). Jeśli chodzi o skuteczność thuddów w zwalczaniu Marines, muszę Was przestrzec, że to nie to samo, co te badziewne karabiny Gallant, które służą w przeważającej mierze do drapania farby na ceramicie i psucia wszystkich tych pięknych pieczęci czystości! Jeśli ktoś z Was w dalszej części przygody zaszarżuje butnie na te cztery lufy, nie pomoże mu nawet Punkt Przeznaczenia! (cztery pociski artyleryjskie przyjęte na klatę to doświadczenie, które zwieńczy karierę każdego z Was). Ponadto przeważająca większość rebeliantów na ciężarówkach nie ma już Gallantów, tylko lśniące nowością karabiny laserowe matrycy Ultramar LG-15 – może niewiele lepsze od Gallantów, jeśli o Was idzie, ale na pewno podnoszące zdolność bojową heretyków w starciu z siłami PDF (rzecz głównie w szybkostrzelności, LG-15 może strzelać seriami, Gallant nie). No i przypominam, że każdy Centaur ma na pokładzie heavy stubbera, a bezpośredni kontakt z HS też nie byłby dla Was miły.

Co do łączności z Calliduską, chwilowo była ona jednokierunkowa, co może oznaczać, że Sybilla znajduje się właśnie w trybie infiltracji pod bazą i musi zachować dyskrecję. Co do wcześniejszego pytania Waylandera, nadal słychać kanonadę od strony magazynów, ale coraz bardziej słabnie.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 19:22, 21 Lip 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Lordsholm, Portica District, dzień 1, 09.28 czasu lokalnego

Odczekawszy, aż konwój oddali się na bezpieczną odległość, Marines ruszyli poprzez gęstą zabudowę dzielnicy w kierunku wskazywanym na ich lokalizatorach, nie tracąc przy tym czasu na szukanie uliczek i obejść. Prący przodem brat Elias pokonywał mieszkanie po mieszkaniu i dom po domu torując sobie drogę za pomocą włączonej energetycznej rękawicy, wybijając ostrożnymi ruchami ręki wielkie wyrwy w zewnętrznych ścianach budynków. Portowe kamienice zbudowane zostały z zawilgoconych od lat cegieł i cienkich płyt, toteż rękawica Mrocznego Anioła bez trudu sobie radziła z tak kruchym budulcem, nie czyniąc przy tym hałasu, który mógłby być słyszalny ponad dźwiękami walk dobiegającymi z różnych stron Lordsholmu.

Skold szedł z bolterem w ręce tuż za Eliasem, ze zdjętym hełmem, węsząc ustawicznie w poszukiwaniu podejrzanych feromonów. Pokonawszy blisko osiemset metrów Astartes nie natrafili ani razu na żywych ludzi: ani buntowników ani chroniących się w domostwach lojalistycznych cywilów, tu i ówdzie znaleźli natomiast zwłoki Lordsholmczyków zamordowanych podczas ulicznych rabunków i gwałtów, porzucone wśród rozbitych mebli i wyrzuconej na podłogi zawartości szaf.

- Heretyckie ścierwa – warknął Octavius przechodząc przez pokój, w którym grupa rebeliantów rozprawiła się za pomocą siekier i maczet z całą rodziną. Ultramarine pochylił się w ruchu nad podłogą, poniósł z niej unurzany w zakrzepniętej krwi metalowy symbol Imperialnego Orła, na codzień ustawiony w tym domostwie pośrodku małego, teraz doszczętnie zniszczonego ołtarzyka – Na Złoty Tron i Herę, ślubuję zabić dziesięciu plugawców za każdego z tej szóstki! Poświadczycie tę przysięgę, bracia?

- Poświadczymy! – odpowiedzieli niskimi głosami Astartes, przyjmując do wiadomości bitewne przyrzeczenie Octaviusa.

Elias wybił nieregularny otwór w następnej ścianie, dostrzegł słoneczne światło wlewające się przez wyrwę do środka domostwa, wystawił na zewnątrz ostrożnie głowę dostrzegając niewielki placyk na tyłach zestawionych ze sobą rogami dwupiętrowych domów. Sporadyczne dźwięki wystrzałów dobiegające zza dachów kamienic przybrały przez krótką chwilę na intensywności, a potem znowu zelżały. Lucien zarejestrował to już kilkakrotnie słuchem w przeciągu ostatniego kwadransa, nieco zdziwiony charakterystycznym rytmem kanonady: kilka minut względnej ciszy, potem kilkunastosekundowy dźwięk nakładających się na siebie wystrzałów i znowu chwila ciszy.

- Strefa bezpieczna – mruknął Elias, Skold potwierdził to chwilę później ruchem głowy. Marines opuścili pośpiesznie dom zajmując rozproszone stanowiska pod ścianami placyku i mierząc z bolterów w dwie dochodzące do niego uliczki oraz wychodzące na ciasną pustą przestrzeń okna domów.

- Kompleks magazynowy zaczyna się za tymi domami i ulicą po przeciwnej stronie – powiedział Lucien odtwarzając z pamięci schematyczną mapę Lordsholmu i nakładając na nią echo pobliskich wystrzałów – Gregor ze mną, reszta tryb defensywny.

Dowódca Kill-Teamu i jego zastępca wślizgnęli się cicho do otwartej sieni jednej z kamienic, przeszli ją parterem na przelot docierając do uchylonych drzwi po przeciwnej stronie, znajdując po drodze kilka kolejnych ciał, należących najpewniej do ludzi zastrzelonych podczas próby opuszczenia domu. Grasujący w południowej dzielnicy buntownicy sprawiali wrażenie wściekłych psów spuszczonych z łańcuchów, szabrując domostwa i przepędzając zastraszonych cywilów, tych zaś mających dość odwagi, by bronić własnego mienia mordując bez cienia skrupułów i litości.

- Kontakt wzrokowy! – w komunikatorach pozostających na placyku Marines rozległ się cichy głos Luciena – Widzimy magazyny. Nie będzie łatwo.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 19:22, 21 Lip 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Nic dodać, nic ująć – dotarliście właśnie na skraj kompleksu magazynowego. Po drugiej stronie szerokiej ulicy zaczyna się rozległy plac ogrodzony siatką i zwojami drutu kolczastego, za nim zaś widzicie pierwsze magazyny. Kilka wielkich ramp załadunkowych i doków umożliwia szybkie wniknięcie do środka, ponieważ sekcja Pulvera znajduje się piętro poniżej poziomu ziemi mniej więcej w środku tych rozległych hal. Problemem może być obecność licznych buntowników uwijających się na dziedzińców, na pierwszy rzut oka około dwustu. Wszyscy zajęci są ładowaniem na ustawione w rzędach ciężarowe samochody skrzyń z bronią i amunicją, najpewniej wywleczonych z tej części magazynów, gdzie składowano lokalną produkcję zbrojeniową przeznaczoną na eksport. Silniki ciężarówek ryczą, w niebo walą kłęby spalin, ponad tym wszystkim słychać wrzaski i wyzwiska ponaglających i ponaglanych rebeliantów. Wszyscy są uzbrojeni, ale broń mają naturalnie zarzuconą na plecy i ramiona albo odłożoną gdzieś na bok na czas prac załadunkowych.

Przy głównej bramie wjazdowej stoją dwa obłożone workami z piaskiem cekaemy, ale Wy rzecz jasna nie potrzebujecie bramy, żeby się dostać do środka, wystarczy Wam z rozpędu wpaść na ogrodzenie, a potem powlec je za sobą w spektakularny sposób przez parędziesiąt metrów!

Teraz wiadomo też, skąd te dziwne odgłosy nasilonej strzelaniny – otóż z głębi kompleksu magazynowego są wypędzani ciosami kolb złapani żywcem obrońcy, których następnie odziera się z kamizelek i innego ekwipunku, zapędza małymi grupkami na krawędzie niżej położonych doków załadunkowych i rozstrzeliwuje na miejscu, a ciała wrzuca właśnie pod rampy. Na Waszych oczach rebelianci przygotowują do egzekucji kolejną dziesiątkę jeńców w mundurach PDF.

Pogadajmy chwilę o opcjach taktycznych. Wydostanie się na ulicę to kwestia kilku sekund, po prostu wyskoczycie z sieni jeden po drugim przyjmując dowolny szyk bojowy. Jeśli ruszycie od razu z kopyta, zdążycie wbić się w ogrodzenie, zanim ktokolwiek Was dostrzeże, ale potem zrobi się niezłe zamieszanie. Jeśli zaszarżujecie z rozpędu na bramę, jest spore ryzyko, że obsługa Hotchkersów zdąży posłać Wam serię albo dwie, ale oczywiście wcale nie musicie obierać tej drogi ataku, jeśli nie zależy Wam na szybkiej neutralizacji cekaemów. Same stanowiska są tak urządzone, że przestawienie kaemów lufami w Waszą stronę, kiedy popędzicie co sił w nogach na magazyn z flanki zajmie strzelcom dobrych kilka rund. Jeśli o osłonę po drodze idzie, możecie śmigać między ciężarówkami, tak się ustawiając, aby nie stanowić sobą celu ostrzału ze wszystkich stron. Wzdłuż ogrodzenia chodzą małe patrole po czterech, pięciu nierobów popalających papierosy i żartujących ze skazanych na śmierć jeńców, ale nie sądzę, by ktokolwiek z nich mógłby Was zatrzymać w biegu na dłuższą chwilę. Co do samych ciężarówek, ogólny chaos i szok wywołany Waszą niezapowiedzianą wizytą oczywiście jeszcze by się pogłębił po umiejętnym zużyciu kilku kraków, a płonące wraki pojazdów być może zasnują część placu kłębami dymu? A może jeszcze wybuchnie trochę amunicji zgromadzonej w tych ładowanych na paki skrzyniach?

Odległość do najbliższego wejścia do magazynów dwieście metrów, ale przypominam, że posuwając się pełnym biegiem nie możecie strzelać! - dla jasności trzy sposoby pokonywania dystansu na rundę: marsz 5 metrów (półakcja), bieg 10 metrów (pełna akcja), koński galop 30 metrów (pełna akcja, -20 do BS przeciwnika). W najlepszym wypadku, gnając przed siebie bez chwili wytchnienia, dotrzecie do wejścia za 7 rund (nie robiąc nic oprócz pędzenia). Pierwsza runda darmowa, pełne zaskoczenie wroga (o ile nie wykombinujecie zaraz jakiegoś triku, który wszystkich przedwcześnie postawi na nogi), w drugiej rzucę na ogólny Awareness Test, od trzeciej będziecie już w centrum zainteresowania! Aha, gdybyście chcieli obejść magazyny z innych stron – wszędzie wokół taka sama aktywność na placach przed kompleksem.

Czekam niecierpliwie na nowe deklaracje!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 19:53, 21 Lip 2010
Peacemaker
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów






Jeśli będzie trzeba, to mogę podlecieć do tych CKMów Wink

Poza tym jestem za szarżą z zaskoczenia. Może jeńców jest dużo więcej? Jeśli ich uwolnimy spowodujemy większy chaos i kupimy sobie więcej czasu.

Keth - mam jakiś limit skoków/paliwa w jump packu?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 20:50, 21 Lip 2010
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Proponuję wejście w style Astartes. Szybko i głośno. Sugeruję atak z flanki, żebyśmy nie musieli chwilowo zawracać sobie głowy Hotchkersami.
W czasie, gdy obsługa będzie je obracać brat Elias może podskoczyć (na packu zajmie mu to pewnie 2-3 rundy) i grzecznie panom wytłumaczyć, gdzie mają sobie te lufy wsadzić. W tym czasie reszta truchta w stronę magazynów, zasypując przedpole ogniem ciągłym.
Jestem pewien, że jeśli pociągnę serią z mojego bolca po tych przeciskających się na placu ciężarówkach to skończy się kilkoma efektownymi eksplozjami, które wywołają ogólne zamieszanie a przy okazji zabiją kilku rebeliantów.
Sam atak nie powinien być szczególnie trudny - wróg nie jest przygotowany do obrony, nie ma widocznego uzbrojenia, które stanowiłoby dla nas faktyczne zagrożenie.
Kiedy już rozprawimy się z rebeliantami proponuję nawiązać ponowny kontakt z calliduską. Może będzie w stanie obsadzić magazyny. Jeśli nie, to lepiej wysadzić to wszystko. Lojaliści są oblężeni i nie dostarczymy im zapasów, w tej chwili są one użyteczne tylko dla zdrajców.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 22:01, 21 Lip 2010
Waylander
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konin
Płeć: Mężczyzna





Witam

Bardzo podoba mi się pomysł Twojego ataku na CKM-y Peacemakerze(o ile są w zasięgu?).

Chce uratować tych gwardzistów i to za wszelką cenę(mogą mieć jakieś wartościowe informacje, po za tym nie godzi się abyśmy pozwalali na taką rzeź żołnierzy Imperatora). Istotne jest ile mamy czasu (mniej więcej) nim te s&%#*^*y zaczną strzelać do jeńców?

Druga sprawa to osłona, rozumiem że są ciężarówki ale bardzo istotnym jest czy te są załadowane(i czym) bo jeśli za osłonę mają nam służyć wypakowane materiałami wybuchowymi pojazdy albo cysterny to wole jednak je minąć w pełnym pędzie albo w ogóle się do nich nie zbliżać(co innego strzelać w je z bolterów a nawet granatem rzucić żeby same wesoło wybuchały). Dlatego takie pytanie czy mamy jakieś inne osłonę(budynki, murki, cokolwiek) za czym moglibyśmy się ukryć podczas natarcia?

Inna sprawa to pole ostrzału z naszej obecnej pozycji. rozumiem(tak wywnioskowałem z postu) że przed nami jest plac mnie więcej długości 200 metrów na którym są buntownicy uwijający się przy ciężarówkach(i mordowaniu jeńców) czy wróg także ma sporo kryjówek na tym placu?
Czy El i jego HB miałby z naszej obecnej pozycji w budynku dobre pole ostrzału na plac? Zakładam że kamienica w której jesteśmy jest piętrowa więc mógłby się usadowić na pierwszym, drugim piętrze i kosić wesoło.

Wstępnie widzę to tak:

Octavius, Skold i Sepheran zajmą pozycje w domu i położą ogień na wroga. Reszta ruszy do zwarcia/lub zajęcia lepszej pozycji ogniowej Elias zlikwidowałby stanowiska CKM myślę że pozbawienie ich obsługi i ewentualne przewalenie wystarczy(mogą się jeszcze przydać jeśli przybędą posiłki wroga od strony bramy). Postaramy się zasiać jak największy chaos w ich szeregach i przy okazji pozwolić grupie strzelające w spokoju ich masakrować.

Co do składu grup to chodzi mi o to żeby nie wystawiać najbardziej poranionych w oddziale na ostrzał i przy tym zapewnić natarciu jak najlepsze wsparcie ogniowe.

Elu(przeczytałem Twojego posta ale nie będę zmieniał tego co już u góry napisałem bo jest nadal aktualne w większości) popieram atak z flanki w pełni ale sądzę że szturmowanie całą grupą nie jest dobrym pomysłem ,jak pisał Keth nie możemy biec i strzelać(co przy okazji jest dość poraźnym mankamentem jak dla mnie bo przecież bolter jest "czterdziestkowym" odpowiednikiem karabinu szturmowego/pistoletu maszynowego więc broni stworzonej po to aby umożliwić strzelcom strzelać podczas ruchu ogniem ciągłym, dlatego rozważyłbym dania możliwości takiego strzelania Keth, oczywiście z karami do celności powiedzmy -10/-20 przy biegu a -30 przy sprincie Wink) a atak bez przyciśnięcia wroga ogniem może się źle skończyć, nie zgadzam się także co do ocenienie tego starcia jako łatwego nie rozpoznaliśmy w pełni sił wroga dlatego trzeba założyć że szybko pojawią się posiłki i to w znacznej liczbie(nie wiemy w ogóle ilu z nich jest w magazynach tuż przed nami).

Interesuje mnie jeszcze jedna rzecz mianowicie skąd prowadzeni są jeńcy?

Pozdrawiam

P.S. Co do leczenia to wcześniej testowałem leczenie Skolda dwa razy co do tej samej rany, wiem że obowiązuje jedno leczenie co do tej samej rany/walki ale skoro wtedy testowałem dwa razy to chyba teraz by się nic złego nie stało Wink.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 22:13, 21 Lip 2010
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Cóż, trochę bez sensu że nie można prowadzić skutecznego ostrzału w marszu a o strzelaniu w biegu należy zapomnieć.
Problem w tym, ze to ponad 200 metrów. Sporo nawet jak na ciężki bolter więc testy będą utrudnione. Wolałbym zacząć strzelać teraz i sukcesywnie skracać dystans żeby pod koniec walki prowadzić ostrzał już na 100 i mniej metrów.
Na razie nie widać niczego, co byłoby dla nas naprawdę groźne. Jeśli się pojawi, to będziemy kombinować.
Mimo wszystko wlałbym ruszyć do ataku niż stać w okienku. Amunicja do ciężkiego boltera jest tutaj towarem deficytowym i nie należy jej marnować.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 22:46, 21 Lip 2010
Waylander
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konin
Płeć: Mężczyzna





Witam

Co do dużego zasięgu. Z tego co wyczytałem to magazyny znajdują się 200 metrów od nas. A widoczny wróg pomiędzy tym dystansem. wiec większość z nich jest w optymalnym zasięgu bolca a nawet boltera. Co do marnowania amunicji, nie oczekuje abyś wystrzelał cały magazynek albo dwa tylko dał nam krótkie wsparcie ogniowe, później powinna być możliwość przejść na boltpistol/CC dla Ciebie. Ale na ta chwilę powinieneś dać nam wsparcie ogniowe żeby nas nie wystrzelali jak kaczki podczas "bohaterskiej" szarży na wroga bez żadnego wsparcia.

Pozdrawiam
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 23:40, 21 Lip 2010
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Myślę, że system nie przewiduje takich subtelności jak wsparcie ogniowe szarży Very Happy
Niemniej możemy to załątwić w ten sposób:
Obchodzimy wroga z flanki. Jednocześnie Elias wyskakuje i frunie zrobić krzywdę obsłudze Hotchkersów zanim przestawią swoje KMy, taktyczni z pieśnią na ustach ruszają biegiem na wroga a Sepheran seriami z HB próbuje wywołać jak największe zamieszanie wśród buntowników, może jakiś test morale czy pinningu, według uznania GM, po czym próbuje przyłączyć się do wesołej wyrzynki. W ten sposób powinniśmy wyeliminowac wroga względnie szybko, bezpiecznie i oszczędnie.
Zobacz profil autora
Final Sanction
Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 17 z 44  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 42, 43, 44  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin