Keth |
Mistrz Gry |
|
|
Dołączył: 30 Sie 2007 |
Posty: 4663 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Nibylandia Płeć: Mężczyzna |
|
|
 |
 |
 |
|
Cieszy mnie, że brat-apotekariusz jest skłonny pójść na kompromis!
Co do opisu magazynu – cały kompleks hal, hangarów i wewnętrznych placyków liczy kilka tysięcy metrów kwadratowych, Wy znajdujecie się na jego południowych obrzeżach, gdzie usytuowany jest również magazyn Pulvera (znajduje się na drugim podziemnym piętrze). Jeśli o zewnętrzną ścianę magazynu idzie, jest ona dwupiętrowa i pozbawiona jakichkolwiek okien, aczkolwiek co sto metrów znajduje się rampa załadunkowa, przez którą można wniknąć do środka. Pomiędzy rampami znajdują się wejścia dla personelu pieszego, więc mimo najlepszych chęci i tak nie zdołacie zabezpieczyć w razie nagłego szturmu całości kompleksu – musielibyście prowadzić ostrzał przebywając na zewnątrz i kosząc na czas wszystkich napastników pędzących w kierunku różnych wejść. Pewną opcją jest ukrycie się w środku w pobliżu klatek schodowych wiodących na drugie podziemne piętro nad magazynem Pulvera i blokować je ogniem nawet w pojedynkę (tam w środku jest tak ciasno, że jeden Marine stojący pośrodku wąskiego korytarzyka może spokojnie masakrować nacierających na niego heretyków, z wsparciem PDF-owców moglibyście spokojnie zabezpieczyć w ten sposób cztery do pięciu dojść do Pulvera). Problem w tym, że nie będziecie wtedy widzieli tego, co dzieje się na placu załadunkowym - chyba, że jeden Marine zostanie na zewnątrz ukrywając się pomiędzy ciężarówkami i detonując zdalnie kolejne miny-pułapki. Jak na placu zapłonie dwadzieścia pojazdów, takiemu śmiałkowi raczej nikt nie zagrozi, wystarczy mu biegać między wrakami w dymie... dopóki nie pojawi się ktoś z RPG naturalnie...
Pięciu żołnierzy jest sprawnych, trzech lekko rannych, wszyscy potrafią obsługiwać Hochkersa. Sprawiają wrażenie śmiertelnie przerażonych widokiem Astartes, ale to tylko zwiększyło ich determinację.
Co do grupy szturmowej, uważajcie. Chętnie dowiem się, w jakim przemieszczacie się szyku, ponieważ mieścicie się w korytarzach i na schodach gęsiego, a na pierwszym i drugim podziemnym piętrze słychać odgłosy walki. Na razie jesteście sto metrów w głębi kompleksu na parterze, przy zejściu na niższy poziom. Macie opodal również towarową windę, a raczej jej szyb, bo klatka znajduje się dwa piętra niżej. W polu widzenia nikogo żywego, ale dostrzegliście kilka porzuconych ciał w strojach buntowników, najpewniej przyciągniętych na górę rannych, którzy wykrwawili się pod nieobecność kompanów. Musicie założyć, że zaalarmowani przez radiooperatora rebelianci wyślą na górę kogoś, kto sprawdzi chaotyczny meldunek, ale w bieżącej chwili nikt się jeszcze nie pojawił.
Jeśli chodzi o sam składzik, biegiem dotrzecie do niego w niespełna dwie-trzy minuty, jeśli nikt Wam nie stanie na drodze. Otworzenie zamaskowanego panelu kontrolnego i wprowadzenie odpowiednich kodów to następna minuta, potem pomieszczenie stanie przed Wami otworem! |
|