Keth |
Mistrz Gry |
|
|
Dołączył: 30 Sie 2007 |
Posty: 4663 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Nibylandia Płeć: Mężczyzna |
|
|
 |
 |
 |
|
Mir uskoczył w bok zginając się jednocześnie wpół, za wszelką cenę chcąc ujść poza zasięg osrych jak brzytwa, pokrytych zakrzepłą krwią pazurów. Fedridańczyk wypuścił z rąk swój karabin ciskając go bezceremonialnie na posadzkę, chwycił za kaburę próbując wyszarpnąć z niej bardziej przydatny w zwarciu bezpośrednim pistolet. Cielsko stwora otarło się o eksgwardzistę pchając go na ścianę chodnika, rozerwany pod wpływem tego uderzenia naszyjnik Mira posypał się z grzechotem na ziemię.
Mutant nie zwrócił na Fedridańczyka większej uwagi, wwiercając swe oczy w desperacko przeładowującego strzelbę Ishmaela. Cimbria krzyknęła krótko widząc jak stwór chwyta pazurzastymi łapami Malfianina, prując mu prymitywną metalową kamizelkę, zgniatając w morderczym uścisku tors. Mężczyzna stęknął głucho poderwany jednym szarpnięciem łap w górę. Otwór gębowy stwora, dotąd pozornie niewielki, poszerzył się znienacka z trzaskiem przestawianych szczęk, przybrał rozmiary umożliwiające odgryzienie ofierze głowy.
Ishmael spojrzał prosto w czerń paszczy mutanta, pustkę obramowaną podwójnym kompletem ostrych kłów, których mógł stworowi pozazdrościć każdy naturalny drapieżnik. Cimbria krzyknęła ponownie, tym razem o ton wyżej, mutant chrząknął żarłocznie, pochylił głowę w dół rozwierając szczęki dostatecznie szeroko, aby móc nimi odgryźć nie tylko czaszkę, ale i górną część korpusu Malfianina.
- Och, Tronie... – Ishmael przymknął oczy, niemal zemdlony odrażającym fetorem zgnilizny buchającym z paszczęki mutanta, a potem targnął w górę wciąż ściskanego w rękach obrzyna, wbił jego lufę w podniebienie stwora i pociągnął za spust. |
|