| 
		
			| 
			
				| 
				| Keth |  | Mistrz Gry |  |  |  |  |  | Dołączył: 30 Sie 2007 |  | Posty: 4663 |  | Przeczytał: 0 tematów 
 
 |  | Skąd: Nibylandia Płeć: Mężczyzna
 |  
 |  
 
 |  |  
			|  |  |  
 
 | 
		
			| Kodannon, sąsiadujący z dokami dystrykt Malhound, 19 julius 831.M41, godz. 19.00 
 Mężczyźni przemieszczali się szybko w górę klatek schodowych, z gotową do użycia bronią i zadartymi głowami - wszyscy z wyjątkiem Malcolma, który szedł z półprzymkniętymi oczami, ale ku zdumieniu towarzyszącego mu regulatora nie potknął się ani razu.
 
 Na wysokości drugiego piętra ostrzegawcze syknięcie Metallicanina sprawiło, że funkcjonariusz zesztywniał i ścisnął mocniej swój pistolet. Schodząca schodami młoda kobieta w znoszonym stroju miejskiej robotnicy otworzyła szeroko oczy i jęknęła na widok uzbrojonych intruzów. W rękach trzymała zawinięte szczelnie w becik i przyciśnięte do piersi niemowlę, które pod wpływem zbyt silnego uścisku przestraszonej marki zaczęło cicho kwilić. N'Gore jęknął w duchu wyobrażając już sobie kobiecy krzyk przerażenia stawiający na nogi mieszkańców habitatu i samego Bakkara przy okazji.
 
 - Magistratum, służby specjalne - syknął ubiegając skamieniałą z wrażenia kobietę - Zejdź na dół i ukryj się gdzieś, szybko!
 
 Robotnica kiwnęła z wahaniem głową, nie odrywając wzroku od dziwnego mężczyzny w kamizelce sił porządkowych, posiadającego w miejscu oczu dziwaczne obłe implanty połyskujące grubymi soczewkami. Kiedy Malcolm wyminął ją zwinnie, zaczęła przemieszczać się krok po kroku w dół schodów, z każdą chwilą szybciej, ale ciągle oglądając się za siebie, jakby w obawie, że funkcjonariusze zmienią zdanie i aresztują ją albo co gorsza, zastrzelą bez ostrzeżenia. Dziecko wciąż kwiliło, dlatego Metallicanin odetchnął z ulgą, kiedy kobieta zniknęła w dole klatki.
 
 - Boczne korytarze czyste - szepnął idący w tyle agent, monitorujący mijane po kolei piętra. Malcolm kiwnął mu w odpowiedzi głową, dziękując za tę w zasadzie niepotrzebną informację. Dzięki swemu nadnaturalnemu zmysłowi dostrzegał wyraźnie kilkadziesiąt sygnatur życia rozmieszczonych w strukturze budowli pomiędzy trzecim i czwartym piętrem. Wszystkie echa znajdowały się wewnątrz mieszkań, co szczerze akolitę cieszyło, bo w obecnej chwili najbardziej zależało mu właśnie na pustych korytarzach.
 
 Na wysokości ósmego piętra psionik przystanął na moment, zaczął przyglądać się uważnie odczytywanym powyżej sygnałom. Obserwując mijane wcześniej piętra zdołał oszacować z grubsza rozkład mieszkań na każdej kondygnacji, toteż potrafił zlokalizować w przybliżeniu usytuowanie mieszkania IX/28.
 
 I nikogo w nim nie wyczuwał.
 
 - Pax, Bakkara chyba nie ma w domu - rzucił do komunikatora Metallicanin - Mimo to pełna gotowość, mógł przejść do któregoś z sąsiadów, na dziewiątym piętrze jest około dwunastu żywych istot.
 |  |