RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Wiedźmin -> Wiedźmin - Agenci z przypadku Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 26, 27, 28  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Sob 0:39, 06 Gru 2008
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna





Idąc po wierzchowce do stajni, Bjorn doszedł do wniosku, że na nic się zda w lesie, i lepiej zrobi, jak zostanie w mieście, doglądając interesów i dowiedzieć się co nieco o całej tej aferze. Krasnolud odłączył się od grupy jeszcze przed stajniami, skręcając w stronę portów. Był wczesny ranek, ludzie jeszcze spali lub chodzili sennym krokiem po zaśmieconych ulicach. Co jakiś czas mijał ich patrol redańskiej milicji, uzbrojonej w pałki oraz krótkie miecze, i szeleszczących obijającą się o uda kolczugą.

Gdy Dann jako ostatni wszedł do stajni, zaraz za nim, z bocznych uliczek wyszło dwóch nieprzyjemnie wyglądających typków. Koniuszy, który akurat zrzucał owies koniom, widząc co się święci, rzucił się do ucieczki przednim wejściem. Zaraz za nim do stodoły weszło dwóch kolejnych nieprzyjemnie wyglądających typków. Wszyscy ubrani byli w szare togi, przepasane czarnymi pasami. Chrzęst, jaki wydawali podczas chodu, wskazywał niechybnie na zbroje łuskową ukrytą pod ubraniami. Krótkie miecze, przypasane przy prawym boku, były gotowe do użycia, lecz wycelowane w trójkę lekkie kusze stanowiły większe zagrożenie. Jeden z tych, co weszli pierwsi, zaraz za najemnikiem Roderickiem, zaczął mówić opanowanym głosem.
- Podatek od noszenia broni, mości panowie. Opór nie ma sensu. Trzydzieści dukatów i możecie spadać, bez waszych sianochrupów, oczywiście.


Tutaj macie zarys planu budynku, gdzie:
- czerwone X to typki w szarych togach
- żółty X to ten, który do was mówił
- czerwony kwadrat to Myszomir
- czarny kwadrat to Dann
- niebieski kwadrat to Berengar
- w każdym boksie widzicie jakiegoś konia
- od waszej pozycji do boksa jest jakiś metr, góra półtora metra do ściany działowej boksa (wysokiej na metr)
- najbliżsi was stoją pięć metrów od
- drugi koniec jest 25 metrów od wejścia


Ostatnio zmieniony przez Dobro dnia Sob 0:42, 06 Gru 2008, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 10:52, 06 Gru 2008
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Jeśli Dann wyciągnie sakiewkę to panowie zorientują się że jest tam dużo więcej niż 30 denarów. Koni też wolałbym się nie pozbywać.
Pozostaje usiec tych dżentelmenów.
Mój plan: Dann sięga po kuszę i wali do tego gadatliwego, to pewnie szef. Potem razem z Myszomirem załatwi tego drugiego. Wiedźmin walnie tych z przodu jakimś znakiem (byle nie igni, proszę) a potem dobije ich mieczem, powinien dać radę bez problemu Smile

Co wy na to, panowie?


Edit: przeoczyłem te kusze. W takim razie trzeba ich sprowokować żeby podeszli lub dali podejść do siebie i wtedy usiec tradycyjnie. Nie mam ochoty zostać jeżykiem z drewnianymi kolcami...


Ostatnio zmieniony przez el_imperatorro dnia Sob 11:11, 06 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 11:05, 06 Gru 2008
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna





Najemnik wyszeptał swój nieco konfliktowy plan reszcie towarzyszy, po czym jeszcze raz spojrzał w tył by ocenić sytuacje. Wycelowane grupkę towarzyszy kusze nie wyglądały zachęcająco.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 15:18, 06 Gru 2008
Szemrawiec
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 223
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna





Ja wezmę tych z przodu, daleko, wam pomogę waląc znakiem w waszych, a ja pobiegnę, ukrywając się po drodze w boksach żeby mnie nie trafili za łatwo. Znakiem Aard chce ogłuszyć bandytów blisko nas, a potem jakoś wymanewrować tych z tyłu żeby we mnie strzelili, ale żebym najlepiej nie dostał, ech te moje uniki. Jeśli to będzie możliwe to użyję znaku Aard na tych moich 2 i wtedy ich poplasterkuję stalowym mieczem z mojej vaginy(Very Happy).
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 12:54, 07 Gru 2008
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna





Berengar szybko odwrócił się, i układając ręce w Znak Aard, powala na ziemie dwóch bandytów z tyłu. Zaraz potem odskoczył do jednego z boksów, upadając na stertę siana. Myszomir i Dann, widząc co się dzieje, również odskakują na boki. Kiedy jeszcze byli w powietrzu, usłyszeli za sobą stuk uderzających bełtów w drewno, dosłownie o palec od nogi uzdrowiciela.

Zaraz po miękkim lądowaniu wiedźmin wstał, podniósł specjalnie upuszczony miecz, i pędem pobiegł w stronę przeładowujących kuszników. Myszomir cicho sklinał, a najemnik nie marnując czasu, wstając szybko podbiegł do podnoszących się napastników. Ten, który do nich mówił na początku, dostał potężny cios z pięści w twarz, co skutecznie powaliło go na ziemię. Drugi rzucił się na Danna, obalając obu na brudną stajenną posadzkę.

W tym czasie Berengar niesamowicie szybko dobiegł do pozostałej na nogach dwójki i zdzielił jednego z nich płaską powierzchnią miecza w głowę, co spowodowało upadek nieprzytomnego ciała na ziemię, drugiego zaś próbował podciąć kopniakiem w kolano. Ten, zobaczywszy z kim zadarli, podniósł ręce do góry i zaczął krzyczeć:
- Panie, darujcie! Nie zabijajcie!

Z tyłu było słychać, jak ciężki drewniany kij spada z dużą prędkością w czyjś łeb. Zaraz potem głos Rodericka.
- Dzięki, Myszomirze. Chyba sobie tyłek obtłukłem...

Wszyscy przeciwnicy są rozbrojeni, dwóch leży nieprzytomnych na ziemi.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 13:03, 07 Gru 2008
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





To stajnia, więc ze znalezieniem sznurka nie powinno byc problemu. Dann wiąże wszystkich bandytów, rozdając kilka ciosów i kopniaków wśród tych przytomnych.

Hmm, co z nimi zrobimy, panowie? Odprowadzimy do strażnicy? Może za ich zakazane mordy jest jakaś nagroda?
Z drugiej strony nie wiem czy warto wszczynać konflikt z tutejszym półświatkiem? Może lepiej będzie ich ograbić z dobytku i zostawić związanych i zakneblowanych w stajni?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 13:14, 07 Gru 2008
Szemrawiec
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 223
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna





Berengar pyta bandytów:
- Kto was nasłał wy wszawe psy?!
Jeśli nie będą chcieli kooperować, wtedy przejdziemy do 'cięższych' argumentów, ale na razie bez zabijania, na razie...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 14:37, 07 Gru 2008
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna





Związani bandyci szarpali się jeszcze przez chwilę, ale kopniaki i razy skutecznie ich uspokoiły.
- Kto was nasłał wy wszawe psy?! - spytał Berengar
- Nie twój interes, mutancie! - odpowiedział jeden, najwyższy z całej czwórki.
Dwaj nieprzytomni powoli wracali do siebie. Gdzieś z tyłu dało się słyszeć czyjeś głośne westchnienie. Grubszy jegomość, który zobaczył, że trzech rosłych facetów zwraca się do kogoś w boksie patrząc w dół, spojrzał jeszcze na dwa pociski z kuszy utkwione w jednej ze ścian działowych, odrazu zorientował się co jest grane i wybiegł ze stajni.
Koń, którego Myszomir wyprowadzał z boksa z bandytami, był bardzo niespokojny. Pozostałe wierzchowce były zbyt zajęte zajadaniem owsa i siana, by zwracać uwagę na ludzi.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 17:59, 07 Gru 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Zgadzam się z Dannem, ograbić ich do szczętu, puścić precz na golasa! Jeszcze im po drodze straż miejska wsypie bizunem za obrazę moralności, gwarantuję! A Myszomir chętnie jak najszybciej upłynni swoją część łupu, zawsze u niego kiepsko z groszem bywało, teraz zaś ma szansę się odkuć (dzięki Ci Melitele za towarzystwo tak wprawnych rębajłów). Trzeba jak najszybciej spłacić krasnoluda!

Ale wpierw niech Dann i Berengar ich pociągną za języki, bo coś tutaj Myszomirowi śmierdzi. W Novigradzie taka napaść za dnia w stołecznych stajniach to jednak rzadkość, mało który łotrzyk się na to waży, bo stróży prawa sporo się na ulicach kręci. Co więcej, zwykły łotrzyk chcący obłupić z sakiewek podróżnych nie wyglądałby jak najemny żołdak, a ci tak właśnie wyglądają! Kusze, miecze, noszone pod wierzchnim okryciem zbroje! Może obcinanie palców coś by tu wyjaśniło? (oczywiście Myszomir brzydzi się tak barbarzyńską przemocą, więc niech palce obcinają Dann z Berengarem, młodzian popilnuje wtedy reszty).
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 18:24, 07 Gru 2008
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Dann podszedł do wyjątkowo pyskatego bandyty i uderzył go w twarz kolczą rękawicą.

Pies powinien znać swoje miejsce. - powiedział, patrząc jak mężczyzna wypluwa krew i kawałek złamanego zęba - Gadaj co wiesz kundlu albo nasz przyjaciel, druid, zmieni cię w kupę krowiego łajna.

Jeśli mimo to będzie odmawiał współpracy to inaczej sobie pogadamy. Nie wykluczam obcinania paluszków. W międzyczasie przetrząsnę im kieszenie, może znajdziemy coś ciekawego.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 22:43, 07 Gru 2008
Szemrawiec
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 223
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna





Czy znak Aksji jest w stanie zmusic kontrolowaną istotę do mówienia? Jeśli tak, albo jeśli nie, to zamierzam użyc tego znaku na tym bandycie który do nas na początku mówił, żółty X.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 0:00, 08 Gru 2008
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna





- O rzesz ty... - Dann uderzył go w twarz kolczą rękawicą - Pies powinien znać swoje miejsce!
- Czekaj, spróbujemy po mojemu. - Berengar skrzyżował ręce układając Znak Aksji i wymierzając go na przywódce szajki.
Po zakończeniu rytuału, wiedźmin ponawia pytanie.
- Kto was nasłał?
- Pies cię chędożył! - odpowiedział szef.
- No to co, plan B? - podpowiedział Myszomir.
- Dawaj łapę, no... - najemnik przez chwile się mocował z przestraszonym, lecz trzymającym się twardo bandytą, aż w końcu udało mu się przytrzymać jego dłoń. Berengar przysiadł ze sztyletem w dłoni, chwycił jeden palec i spojrzał pytająco na właściciela ręki.
- Dobra, powiem wam (ostrzegawcze syki jego kompanów szybko ucichły, widząc Danna Rodericka groźnie spoglądającego na nich spode łba). Nasłał nas kanclerz. Mieliśmy was tylko przestraszyć, żebyście uciekali z miasta i nigdy nie wrócili. Więcej nie wiemy... przysięgam! - ostatnie słowo niemal wykrzyczał, czując, jak wiedźmin lekko nacina mu palec sztyletem. Ciemna kropelka krwi wolno opadła na posadzkę.
Z tyłu rozległy się kroki ciężkich buciorów, a następnie szczęk wydobywanej broni.
- Stać, w imieniu prawa!
Było ich sześciu, wszyscy w uniformach novigradzkiej milicji: purpurowe szaty były na wierzchu nieco pordzewiałych zbroi kolczugowych, na głowach mieli kaptury kolcze, a uzbrojeni byli w krótkie miecze. Na piersiach dumnie widniał herb Novigradu, nieco brudny srebrny orzeł w polu czerwonym (czyżby analogia do polskiego?).
Zaskoczona trójka nie poruszyła się, zgodnie z rozkazem.
- Co wy mi tu za burdy wszczynacie? Co to ma znaczyć?! Porachunki wyrównujcie za miastem, nie w miejskich stajniach! Rozwiązać ich i wynocha mi stąd! Albo pozwiedzacie nasze nowe lochy!


Ostatnio zmieniony przez Dobro dnia Pon 0:02, 08 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 0:35, 08 Gru 2008
Szemrawiec
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 223
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna





- To my ich rozwiążemy i sobie pójdziemy, nikomu się nie stanie krzywda, tylko opuśccie te miecze, proszę. Taaa, powoli, wolniutko, pięknie, a my wejdziemy na nasze konie i odjedziemy w naszym kierunku. Bierzcie sobie tych bandytów od siedmiu boleści, i tak nie są nic warci.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 1:56, 08 Gru 2008
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna





Milicjanci odprowadzali wzrokiem odchodzących towarzyszy; każdy trzymał za uzdę swojego wierzchowca. Przy wyjściu stał chłopak stajenny, który za opiekę dostał aż dwa złote dukaty od Danna.

BTW: przy napastnikach nie znaleźliście nic ciekawego; klika srebrników, miedziane pierścienie i krótkie miecze, niewiele warte. Kusze leżą na ziemi, możecie wziąć te dwie, których właścicieli Berengar obezwładnił na końcu (przy kuszach leżały jeszcze dwa bełty). Zbroi nie mieliście jak zdjąć, gdyż krępujące ich ręce więzy nie pozwalały na ich ściągnięcie.


Ostatnio zmieniony przez Dobro dnia Pon 1:58, 08 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 2:48, 08 Gru 2008
Szemrawiec
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 223
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna





- Dzielna drużyno, jedźmy więc do lasu, na naszą robotę. A niech nasz krasnal zostanie w mieście i węszy za nowymi spiskami, zwłaszcza przeciwko nam. Jednak przed udaniem się w las, musimy zakupic siec, jeżeli nikt w drużynie nie posiada owej oczywiście, przyda się ona niezmiernie do łapania tej nimfy.


Ostatnio zmieniony przez Szemrawiec dnia Pon 22:26, 08 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wiedźmin - Agenci z przypadku
Forum RPG online Strona Główna -> Wiedźmin
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 9 z 28  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 26, 27, 28  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin