RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Wiedźmin -> Wiedźmin - Agenci z przypadku Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 20, 21, 22 ... 26, 27, 28  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Pią 0:50, 06 Lut 2009
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna





- Przed atakiem wysłałem wiadomość o pomoc do Skelliege, do naszego wspólnego znajomego: pana von Sareza. Przed chwilą gołąb przyleciał. Czyli ląd musi być blisko.

Starcie obu statków trwało jakieś dwie godziny, może więcej, co oznacza, że do lądu jest ok. 50 km
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 14:27, 06 Lut 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Myszomir skończył obwiązywać paskiem materiału krwawiącą rękę jakiegoś majtka, łudząc się w duchu nadzieją, że w ranę nie wda się infekcja i życząc klnącemu ile wlezie marynarzowi rychłego powrotu do zdrowia. Jego bystremu wzrokowi, błądzącemu cały czas po śliskim od posoki pokładzie żaglowca, nie uszła rozmowa toczona przez wiedźmina i anonimowego pasażera.

Uzdrowiciel zarzucił torbę na ramię, wstał z kucek i ruszył w kierunku Berengera, starając się przy tym nie nadepnąć na żadnego trupa ani nie poślizgnąć się w kałuży krzepnącej krwi. Wszędzie wokół panował zwyczajowy marynarski ferwor: niektórzy członkowie załogi wyrzucali za burtę zwłoki piratów i swoich towarzyszy, wszystkie wpierw bez skrupułów ograbiwszy, inni porządkowali pokład z porzuconego ekwipunku lub pięli się na reje, by poprawić takielunek z zamiarem podjęcia dalszej podróży.

- ...musi być blisko – usłyszał ostatnie słowa obcego, z oblicza dziwnie kojarzącego się z potępianym publicznie procederem mieszania krwi między różnymi rasami.

- Kto musi być blisko? – wycedził przez zęby Myszomir – Dijkstra? A ty kto, nowy oglądacz w kwestii naszej przydatności? Zaliczyliśmy kolejny egzamin, tym razem zamiast jednego pachołka kładąc trupem tuzin marynarzy? Berenger, co to za gość?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 15:27, 06 Lut 2009
Radziu
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna





- Myszomir pozwól na bok... a wy zaczekajcie tutaj. - zwrócił się do posłańca.

Wiedźmin odszedł kilka kroków na bok z uzdrowicielem i konspiracyjnym szeptem przekazał mu wiadomość jaką otrzymał od półelfa.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 16:30, 06 Lut 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Gdyby ktoś obserwował wiedźmina i uzdrowiciela z boku, z miejsca dostrzegłby głębokie zmarszczki, które pojawiły się na czole młodzieńca podczas konwersacji i które z każdym kolejnym słowem stawały się jeszcze głębsze. Zapoznawszy się z wiadomością Myszomir powiedział coś bardzo cicho do wiedźmina; na tyle cicho, że słów tych nie usłyszał nawet stojący opodal mężczyzna o rysach półelfa.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 0:18, 07 Lut 2009
Saper
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 20 Lis 2008
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z półmroku
Płeć: Mężczyzna





Co to za tajemnicze konspiracje?! Bjorn zdziwił się i oburzył jednocześnie szeptami towarzyszy. Djikstra każe wam ciąć mnie w plecy nożem i zabrać moje złoto? Co to to nie! Bjorn zrobił wyjątkowo kwaśną minę patrząc w stronę towarzyszy. Odszedł gdy przesłuchanie się skończyło z nadzieją że ktos mu to wszystko wyjaśni.
Widzę że pełna konspiracja
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 14:01, 07 Lut 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Oj, mości krasnoludzie, daj nam się nieco otrząsnąć z zaskoczenia. Dowiesz się zaraz wszystkiego, tylko pozwól nieco bliżej do nas - pojawił się pewien aspekt misji, który ani mnie ani wiedźminowi bardzo się nie spodobał...

Myszomir przeniósł spojrzenie na pokład statku i krążących po nim mężczyzn, wyszukując spojrzeniem towarzyszy-agentów.

- Dann, Bjorn, chodźcie tutaj, a żwawo! Sprawa jest do obgadania.

Ustawiamy się grupką tak, żeby naszej rozmowy nie słyszał ani półelf ani członkowie załogi żaglowca. Radziu, gadaj, byle cicho!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 14:23, 07 Lut 2009
Radziu
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna





Berengar zaczekał, aż jego towarzysze podejdą bliżej i zaczął mówić. Mówił szybko i nie podnosił głosu aby ich nagle zebranie nie wyglądało na jakąś spiskową naradę. Jednak w świetle otrzymanych niedawno dyrektyw nie mógł nie podzielić się nimi z resztą drużyny.

- Panowie, jest problem. Otrzymałem od tego półelfa wiadomość od Sareza von Jahima. Brzmiała ona tak: "Statek ratowniczy w drodze. Nowy rozkaz: zabić kuriera. Zwłoki mi dostarczyć na Skelliege. Wykonać natychmiast. Czekam w porcie."

Wiedźmin na chwilę zawiesił głos.

- Co o tym myślicie?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 16:35, 07 Lut 2009
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna





Kurier podszedł bliżej.
- Hej, o czym tak szeptacie? Może i mi powiecie?

Żaden marynarz nie zainteresował się bliżej konspiracyjnym kręgiem dziwnych postaci.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 16:54, 07 Lut 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





- Stój grzecznie, gdzie stoisz, bo cię nikt do rozmowy nie zapraszał! - warknął sfrustrowany Myszomir - Ciekawscy ludzie mają tendencję do... tracenia głów... jak zechcemy pokonwersować, to damy ci znać! A teraz paszoł!


To jest jakaś pułapka... a może i nie, ale ani ja ani wiedźmin nie zamierzamy wykonać tego rozkazu, bardzo nam się nie spodobał. Moja propozycja jest taka: bierzmy półelfa w łyki i do ładowni z nim (załodze żaglowca pociśnie się kit, że podejrzewamy go o współpracę z piratami). Niech szanowny pan van Sarez robi z nim, co zechce na Skellige, Myszomir ręki do tego nie przyłoży!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 17:06, 07 Lut 2009
Radziu
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna





Wiedźmin uśmiechnął się pod nosem.

- Jak chcecie go zarżnąć - droga wolna. Zwisa mi czy ten półelf będzie żył czy go rybki zjedzą. Ale ja na niego miecza nie podniosę. Róbcie co chcecie.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 22:29, 07 Lut 2009
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna





- Hej, panie kolego. Po pierwsze, nie takim tonem do mnie. Wiesz, kim jestem? Jak nie, to siedź cicho. Po drugie, mam prawo chodzić gdzie chce. Po trzecie: nie groź mi, chyba, że chcesz stanąć na pojedynek.

Po wypowiedzi tajemniczego mężczyzny w okolicy zapadła głęboka cisza, przerywana od czasu do czasu sklinaniem marynarzy sprzątających pokład. Gdyby się lepiej przysłuchać, można by usłyszeć mowę pożegnalną dla zabitych żeglarzy, którą odprawiał nowy kapitan. Lekki wiatr mozolnie popychał okręt w stronę wysp, których jeszcze nie było widać.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 23:23, 07 Lut 2009
Radziu
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna





- Zarozumiałym przygłupem, który jakimś cudem opanował sztukę chodzenia w pozycji wyprostowanej? - zaryzykował z drwiącym uśmiechem wiedźmin zdziwiony, że chciało mu się w ogóle odpowiadać.

- Lepiej będzie jak jednak poczekasz z boku, naprawdę. - Zakończył Berengar lodowatym tonem patrząc prosto w oczy półelfa. Chyba tylko całkiem skretyniały idiota nie wyczułby, że słowa wiedźmina należy brać na poważnie bo inaczej można szybko pożegnać się z życiem.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 0:07, 08 Lut 2009
Saper
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 20 Lis 2008
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z półmroku
Płeć: Mężczyzna





Bjorn zdziwił się wielce na te słowa towarzyszy... W końcu po co ładować kogoś na statek skoro może sie na ten statek wcale nie stawić, grypa może go dopaść w drodze lub coś podobnego. Kupiec chrząknął głośniej dając do zrozumienia że i on nie poprze stojącego obok nieproszonego gapowicza. Kiedy ten wreszcie odejdzie pod naporem drużyny krasnolud wysuwa własną propozycję.


-Zwiążmy go i pilnujmy w kabinie. Gdyby załoga się czepiała to jest po prostu chory. Dostarczymy go związanego, a jak chcą jego śmierci to sami sobie go poderżną jak prosiaka. Chociaż z drugiej strony... - brodacz zamyślił się na chwilę - To może być jakiś podstęp, to pewna informacja? Podstawić kogoś na drugim brzegu podającego się za członka djikstry to nie problem. A taki liścik może napisać każdy, i dlaczego dostaliśmy go dopiero w drodze? Po napadzie piratów? Ta sprawa za bardzo śmierdzi jak na mój nos... Pieprzyć to, jeśli faktycznie mamy takie okrutne zadanie to wiecie co... Wole już sprzedawać śmierdzące ryby na targu do końca życia niż pracować dla tej całej djikstry! Zabijcie tego, zabijcie tamtego, a potem sami dostaniemy po łbie.... Pfuu - splunął oburzony na deski pokładu. Na wszechobecnej czerwieni zajaśniała jasna plamka krasnoludzkiej śliny. - Nie jestem płatnym mordercą! Co ja w ogóle robię na tym statku?! - Podniesiony głos handlarza musiał na chwilę przykuć uwagę ukróconej załogi, on jednak twardo stał tam gdzie stoi i zrobił dobrą minę do złej gry udając że to tylko dyskusja.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 10:34, 08 Lut 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Zapytajmy go, kim dokładnie jest, skąd zna von Sareza, czy wiedział wcześniej o napadzie piratów, czy wie cokolwiek o napadach piratów w tej okolicy. A jak nam już powie (albo i nie), niech go wiedźmin palnie w skroń tą swoją nabijaną guzami rękawicą. Facet odleci w niebyt, a my zapakujemy go w sznurek, do kabiny i poczekamy na dopłynięcie do Skellige.

Pasuje Wam?

I skoro pokazaliśmy się załodze z tej mocarnej strony (zwłaszcza Berengar i Dann), może otwarcie przyjrzymy się tym dziwnym beczkom ze znakiem trupiej czaszki w ładowni? I może weźmiemy za mordę obecnego kapitana, a wcześniejszego bosmana, który w rozmowie z konającym piratem wpomniał, że żaglowiec został zaatakowany mimo płacenia - płacenia czego? haraczu? komu, jak, kiedy?


Ostatnio zmieniony przez Keth dnia Nie 10:37, 08 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 15:07, 08 Lut 2009
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna





- Dobra. To może powiesz nam kim jesteś i skąd znasz pana Sareza? - Myszomir nie starał się nawet ukryć groźnego tonu, jakim wypowiedział pytanie.
- Mówią mi Sirius, nie pamiętam prawdziwego imienia. Kiedy wywiad zgarnął mnie z ulicy...
- Dobra, dobra. Bez smutnych historyjek - przerwał mu wiedźmin.
- Dostałem rozkaz udania się na Skelliege razem z towarem, którego miałem pilnować. Sarez miał to odebrać. Nikt mi nie wspominał, że będę miał towarzyszy.
- A co z piratami? Wiedziałeś, że nas napadną? Po to ci był potrzebny ten gołąb pocztowy? - Bjorn przejął inicjatywę i kontynuował wywiad.
- Nie. Każdy dobry agent zawsze ma pod ręką gołębia, by mógł w razie zagrożenia wysłać informacje. Nie mieliście tego na szkoleniu? A może nie jesteście z Redańskiego wywiadu, hm? - Sirius cofnął się i włożył rękę za połę płaszcza. Wiatr, który co chwilę mocniej podmuchiwał, odsłonił kawałem miejsca, w którym mężczyzna trzymał rękę. Trzymał schowany miecz.

Paru marynarzy przystanęło, by zobaczyć co się dzieje na górze.
Zobacz profil autora
Wiedźmin - Agenci z przypadku
Forum RPG online Strona Główna -> Wiedźmin
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 21 z 28  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 20, 21, 22 ... 26, 27, 28  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin