RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Iron Kingdoms -> Czerwone Złoto Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15 ... 41, 42, 43  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Wto 21:30, 26 Lut 2008
Urbik
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice





Theoffrey zajął się oporządzaniem miejsca postoju, przygotowywaniem palenisk i dopatrywaniem co jakiś czas podległych im zbieraczy. Zajęci żmudną robotą nagle stali się małomówni i spokojni, co przyprawiło go o dobry nastrój.
-Trzeba byłoby zorganizować jakąś wodę. Na razie tej w beczkach starczy nam na jakiś czas, ale nie warto ryzykować. - rzucił w eter Moggs, licząc na pomoc braci Bardigan, którym bądź co bądź, na pewno z większą łatwością przyjdzie znalezienie jakiegoś strumyka niż jemu.

Po skończonej pracy, uciął sobie małą przerwę przy jednym z wozów, siadając w gęstej, ogrzanej słońcem trawie. Odetchnął z ulgą i wyciągnął kolejne cygaro, które łapczywie rozpalił, w pełni delektując się jego wyśmienitym smakiem. Obejrzał się w stronę zbieraczy, przed którymi stał właśnie Marcus Dernavan.
-Marcus, mam pytanie. Choć nie wiem, czy to aby nie trochę niezręcznie tak wypytywać...jednak nie daje mi to od kilku dni spokoju...Co tak właściwie działo się w Unii Żelaza i Pary? No wiesz, twoja "choroba" i wogóle...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 23:23, 26 Lut 2008
Krisu
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





- Nie jest to niezręczne, rozumiem twą ciekawość... - Markus przeciągnął wzrokiem po pracujących ludziach - To taka dość mecząca forma zarobkowania. Unijni makanicy zbudowali maszyny potrafiące pobierać energię z ludzi obrażonych mocą. Nie jest to ani miłe ani przyjemne, ale pomogło zorganizować tę wyprawę. - Magikanig wzdychnął - I jak nam sie nie powiedzie to chyba pokroje Woodsa na organy i sprzedam alchemikom w mieście... - ostatnie zdanie dodał żartobliwym tonem choć wcale ta myśl nie była mu do śmiechu.


Ostatnio zmieniony przez Krisu dnia Wto 23:23, 26 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 0:49, 27 Lut 2008
Xathloc
Gracz stażysta
 
Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów






Woods ruszył na obchód terenu, zależało mu na obejrzeniu okolicy za dnia, aby wiedzieć skąd może przyjść niebezpieczeństwo. Chciał również sprawdzić gdzie w okolicy występują polipy oraz namierzyć najbliższe zaopatrzenia w wodę. Obejrzał się przez ramię, żeby sprawdzić czy Arland idzie za nim i zatrzymał się zdziwiony patrząc na niego.

[Keth]Widzę, że Arland znów wpadł w swój kłopotliwy dla otoczenia trans. Widzę dwie opcje: zostawić go pod opieką Markusa albo ogłuszyć i ponieść w góry na plecach.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 1:33, 27 Lut 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





Magnus spedzał czas na dogladaniu pracy zbieraczy. Wybrał jednego małego polipa i liść wiekszego po czym schował go do jednej z torebek przy pasie.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 12:41, 27 Lut 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Godzina później...

Dernavan obejrzał się przez ramię słysząc w oddali nagły trzask gałązek. Z biegnącego wzdłuż łąki pasa zarośli wychynął Dragan Bradigan, wracający z łowów z zasępioną miną i pustymi rękami. Młodzieniec przemierzył szybkim krokiem halę, przystając na krótką chwilę nad uskokiem i spoglądając ku pracującym w dole zbieraczom. Słońce mocno prażyło i większość mężczyzn pozdejmowała wierzchnie odzienie odsłaniając swe torsy. Ostrza noży śmigały w powietrzu, towarzyszył im gwar leniwych rozmów. Kilku pierwszych Fharińczyków zdążyło już napełnić zrobione z własnych płaszczy toboły, wtargało je na górną halę, przed wsypaniem plonu na wyznaczony ku temu wóz pokazując zawartość tobołków Moggsowi i omijając przy tym szerokim łukiem siedzącego na ziemi, opartego plecami o koło furmanki Arlanda. Góral wciąż pozostawał w transie, ale ku uldze Dernavana i Moggsa nic więcej nie mówił. Czterej furmani Kompanii leżeli opodal w trawie, z podłożonymi pod głowy rękami i wzrokiem wbitym w upstrzone białymi obłokami przestworza.

- Gdzie jest Woods? – zapytał Dragan, wcale widać nie poruszony nienaturalnym stanem brata.

- Poszedł się przejść po okolicy – odparł Markus – Szuka jakiegoś źródła wody i następnych łąk z polipami. Kiepskie łowy?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 13:16, 27 Lut 2008
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





- Łowy okazały się owocniejsze niż bym chciał - rzucił ponuro Dragan - musimy porozmawiać... Zwołaj dyskretnie naszą grupę do wozów.

Dragan potarł w zamyśleniu brodę.

- Naszą ochronę też - rzucił - muszę wam o czymś opowiedzieć. Zły czas wybrał sobie Woods na przechadzkę...

Dragan ruszył szybkim krokiem w kierunku brata, przykucnął przy nim i zaczął mu coś szeptać do ucha.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 14:15, 27 Lut 2008
Krisu
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





Marcus przeszedł się po hali zamieniając z współtowarzyszami słówko lub dwa tak by nie wzbudzać zbytniego poruszenia wśród pracujących. Jako odpowiedzialniejszego wśród ochroniarzy poprosił Magnusa by miał baczenie na zbieraczy podczas gdy reszta grupy, prócz nieobecnego Woodsa, zebrała się wokół Dragana.


Ostatnio zmieniony przez Krisu dnia Śro 14:17, 27 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 15:43, 27 Lut 2008
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





- Panowie mamy kłopot - Dragan rozejrzał się po twarzach otaczających go mężczyzn - i wszystko wskazuje na to, że to kłopot poważny...

Wzrok Dragana prześlizgiwał się po spoważniałych nagle twarzach.

- Już od dłuższego czasu nabierałem podejrzeń - powiedział bliźniak - a teraz mam pewność. Ktoś podąża naszym śladem.
Siedmiu ludzi. I trollak. Wszyscy pod bronią i...wyglądają mi na zawodowców.

Dragan zawiesił na chwilę głos jakby się nad czymś zastanawiając...

- Jadą tak by ich nie było widać - mruknął - wszyscy konno więc mogliby nas dogonić z łatwością...nie wiem czemu tak się skradają ale nie sądzę
by to była dobra oznaka. Ktoś ma jakiś pomysł ? Podejrzenie ? Ktoś się w coś wmieszał w mieście ?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 15:50, 27 Lut 2008
Xeratus
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





- Brat jak oni wygladaja, jak sa ubrani?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 16:10, 27 Lut 2008
Krisu
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





- I przede wszystkim kiedy mogą do nas dotrzeć - głos Markusa był jak zwykle bezbarwny.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 18:52, 27 Lut 2008
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





- Ośmiu ludzi konno - rzeczowo relacjonował Dragan - Uzbrojeni w miecze i obusieczne topory. Nie zauważyłem broni strzeleckiej ale to nie znaczy że jej nie mają...

Dragan usiłował sobie przypomnieć więcej szczegółów...

- Wyglądają na mindlundczyków - powiedział - za wyjątkiem trollaka... Prowadzą dwa juczne konie. Twarze zasłonięte chustami, kapelusze...
Gdyby chcieli to już by tu byli. Poruszają się bardzo ostrożnie a jeden z nich jedzie na szpicy... Jeśli się nie zatrzymają będą tu najdalej za pięć czy sześć pacierzy...

sorka za te pacierze ale nawet nie wiem jak się tu czas liczy Wink


Ostatnio zmieniony przez Kargan dnia Śro 18:53, 27 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 19:43, 27 Lut 2008
Krisu
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





No dobrze a ile to jest ten pacierz bo ja sie bardzo szybko modlę? Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 20:02, 27 Lut 2008
Urbik
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice





Zdrowaś Morrow, łaskiś pełen...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 13:52, 28 Lut 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Dla zobrazowania powagi sytuacji zapodaję wątek prywatny Dragana z opisem patrolu:

Dragan prześlizgnął się przez kępę wielkich paproci, wtopił w poszycie lasu. Przez chwilę spoglądał w milczeniu na kręcących się wokół wozów najmitów, ukryty przed ich wzrokiem za niskimi gałęziami drzew; potem odwrócił się na pięcie i zaczął schodzić w dół traktu. Szedł powolnymi, ostrożnymi krokami, często przystając i nasłuchując pilnie. Kilka razy spłoszył przy tym zająca, zaskoczonego nagłym pojawieniem się stąpającego cicho człowieka.

Chociaż Bradigan posłużył się polowaniem jako wymówką, nie zwrócił na uciekające zwierzaki większej uwagi, śledząc w zamian czujnym wzrokiem drogę. Zachowanie stada uciekających lemaksów nieco go w nocy zaniepokoiło, bo ich nagły jazgot gdzieś w dole traktu mógł świadczyć o tym, że spłoszone jaszczurcze małpy na coś lub kogoś w trakcie pośpiesznego odwrotu natrafiły.

Kiedy tylko wozy wyjechały poza ostatnie podmiejskie wioski i znalazły się wśród łagodnych wzgórz, Dragan odniósł rosnące z każdą godziną wrażenie, że ktoś podąża śladem konwoju. Wcześniej na trakcie panował zbyt ożywiony ruch, by móc to jednoznacznie stwierdzić, droga pełna była wieśniaków i domokrążców wędrujących pomiędzy rolniczymi osadami – za linią ostatnich pól uprawnych ruch ten zauważalnie zelżał i siedzący plecami do kierunku jazdy Dragan mógłby przysiąc, że podczas jazdy krętym, wijącym się między wzgórzami traktem kilkakrotnie zauważył jakieś poruszenie tuż na granicy pola widzenia: jakby ktoś wprawnie trzymał się na odpowiedni od wozów dystans, nie wysuwając się nigdy przedwcześnie za zakręt drogi, wciąż pozostając za najbliższym zagajnikiem. Dragan wiedział, że Arland również to zauważył, chociaż bliźniak słowem się nie odezwał.

Pół godziny później, przytulony do porośniętego grubą warstwą mchu bukowego pnia, tkwiący w całkowitym bezruchu łowca został ostatecznie w swych podejrzeniach utwierdzony.

Konny pojawił się na drodze tak cicho, że omal nie zaskoczył Dragana w połowie drogi między kępą kolczastych krzewów, a bukiem. Młody łowca przylgnął do drzewa ostrzeżony w ostatniej chwili cichym parsknięciem konia, znieruchomiał mrużąc oczy.

Jeździec miał na sobie podróżny płaszcz i kapelusz z rondem, pod którym Dragan dostrzegł na chwilę gładko ogolone oblicze o ostrych midlundzkich rysach i spięte w kucyk jasne włosy. Mężczyzna jechał bardzo wolno, trzymając dłoń na rękojeści miecza i wychylając się co chwila w siodle. Obcy spoglądał to do przodu, wyraźnie szukając śladów zielarskiej ekspedycji, to znowu w tył, jakby wypatrywał też czegoś za sobą.

Kiedy jeździec mijał kryjówkę górala, Dragan ujrzał dokładniej jego młodą zaciętą twarz i badawcze oczy, skaczące ustawicznie z jednego miejsca w drugie, wypatrujące czujnie jakiegokolwiek śladu niebezpieczeństwa. Łowca wstrzymał oddech nie ważąc się nawet drgnąć, bo też od razu poznał się na doświadczeniu obcego – uwadze tego człowieka bez wątpienia niewiele uchodziło, a młody Bradigan zdecydowanie nie życzył sobie, by jeździec przedwcześnie odkrył jego obecność.

Chwilę później stało się jasne, czemu konny spoglądał co chwila za siebie. Kiedy obcy przejechał obok Dragana i zniknął wśród drzew w górze szlaku, zza pobliskiego zagajnika wychynęła większa grupa jeźdźców, idąca stępa śladem szperacza. Dragan pozostawał w bezruchu, licząc w myślach intruzów i taksując ich wzrokiem.

Od razu widać było, że podróżni nie należeli do bartników ani wędrownych drwali, bo chociaż kilku z nich miało przy siodłach ciężkie topory o obosiecznych głowicach, narzędzia te z pewnością nie służyły im do ścinania drzew. Większość jeźdźców miała twarze przesłonięte chustami, łowca widział jedynie ich błyszczące pod rondami kapeluszy oczy. Obcy jechali w milczeniu, skupieni i czujni, wyczekujący zapewne sygnału od swego zwiadowcy. Bradigan przesuwał wzrokiem po ich dzierżących uprząż skórzanych rękawicach, nabijanych metalowymi guzami; po wsuniętych w pochwy mieczach; po dwóch obwieszonych sakwami jucznych koniach.

A potem ujrzał wlokącego się na samym końcu jeźdźca i wrażenie odebrało mu oddech.

Obcy nie był człowiekiem, przeczyły temu zarówno jego rozmiary jak i aparycja. Masywna sylweta jeźdźca w każdych innych okolicznościach stanowiłaby zabawny widok, bo osobnik ten był tak wielki, że jego wiszące u boków wierzchowca nogi niemal sięgały ziemi. Nie nosił też kraciastej chusty na twarzy, za nic widać mając sobie bandyckie obyczaje towarzyszy. Dzięki temu Dragan mógł ujrzeć w całej okazałości toporne oblicze obcego, jakby wykute w bryle granitu. Szara guzowata skóra jeźdźca naznaczona była w wielu miejscach niebieskawymi plamami, ale to nie jej dziwaczna barwa zrobiła na Bradiganie największe wrażenie, tylko pozbawione tęczówek oczy, wąskie szczeliny po bokach czaszki pełniące w opinii łowcy funkcję uszu i sterczące na wierzchu obłej czaszki grube narośla. Jeździec nie miał też nosa, nad jego szerokimi ustami widniało bulwiaste zgrubienie bez jakichkolwiek otworów węchowych.

Wychowany w wysokich górach Dragan nie miał sposobności napotkać wcześniej podobnego stwora, ale dostatecznie wiele o nich słyszał, by mieć teraz niezbitą pewność, że spogląda na trollaka.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 14:35, 28 Lut 2008
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





Odnoszę wrażenie panowie, że nie traktujecie sprawy poważnie...a obawiam się, że mamy spodziewaną długość życia śledzia w mydlinach... Twisted Evil
Zobacz profil autora
Czerwone Złoto
Forum RPG online Strona Główna -> Iron Kingdoms
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 14 z 43  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15 ... 41, 42, 43  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin