RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Iron Kingdoms -> Czerwone Złoto Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 17, 18, 19 ... 41, 42, 43  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Pon 15:12, 03 Mar 2008
Xathloc
Gracz stażysta
 
Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów






Nie mam pojęcia co się dzieje, ale strzał nie wróży nic dobrego. Staram się bezszelestnie, ale dość szybko dotrzeć do miejsca, gdzie jak mi się wydaje padł strzał. Nie zasuwam na wprost, tylko staram się poruszać po spirali, żeby rozeznać się w sytuacji. Włócznię trzymam na plecach, naładowana kusza w garści.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 15:56, 03 Mar 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Gdyby nie nagły i nieoczekiwany ryk trolla, który przestraszył wszystkich jeźdźców z wyjątkiem trollaka, zasadzka pewnie by się nie powiodła. Należący do tajemniczej hanzy mężczyźni czuli się w puszczy bardzo pewnie, nieraz też musieli stawiać czoła niebezpiecznym sytuacjom – lecz inaczej rzecz się miała w przypadku ich koni. Nieszczęsne zwierzęta w obliczu groźnego drapieżnika wpadły w panikę, ta zaś momentalnie udzieliła się zaskoczonym jeźdźcom, próbującym opanować swe wierzchowce. W przeciągu kilkunastu sekund na leśnej drodze zginęło czterech ludzi. Ugodzony bełtami sprężynowca przywódca hanzy był pierwszym, ale nie jedynym zabitym - przyczajeni w zasadzce Teo, Arland i Magnus mieli w trakcie rozmowy Markusa dość czasu, by starannie wycelować w wybrane przez siebie ofiary i uśmiercić je na miejscu. Spadający z siodeł jeźdźcy jeszcze pogłębili zamieszanie panujące na trakcie. Jeden konny, trzymający się na samym końcu grupy, zdołał zawrócić i pogalopować w dół szlaku, dosłownie przyklejony do szyi konia. Drugi, postrzelony przez Dragana, został pociągnięty przez swojego wałacha w tym samym kierunku, zniknął za zakrętem drogi.

Młody Midlunder, przepatrywacz, stratował koniem pas zarośli, chcąc jak najszybciej oddalić się od drogi i przejechać między drzewami w stronę dającego bezpieczną osłonę zakrętu traktu. W ułamku chwili zniknął z oczu wspólników ukrytych w krzakach od strony łąki. Dragan dostrzegł go zaalarmowany trzaskiem łamanych gałązek, złapał za miecz sadząc wielkimi susami w stronę jeźdźca z zamiarem wysadzenia go z siodła.

Na zrytym kopytami szlaku pozostały tylko zakrwawione trupy i Mal Gilber toczący bezlitosny pojedynek z trollakiem.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 16:47, 03 Mar 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Radziu napisał:
Nie zwracam uwagi na słowa trollaka. Staram się wybadać przeciwnika i poznać jego słabe punkty. Jeśli będzie możliwość to siekam go po wiązaniach kolanowych. Ew staram się go oślepić (na stałe mieczem bądź na chwilę piaskiem z drogi albo czymś w tym stylu) aby jeszcze bardziej zwiększyć swoje szanse.


- Obysz nychy w nowem żychu ne urochył se trollakem! – wydyszane nienawistnie słowa stwora były bez wątpienia jemu tylko znaną formą przekleństwa, ale Gilber nie zwrócił na nie większej uwagi, kucając błyskawicznie i łapiąc w dłoń zgarniętą z drogi ziemię. Miecz obcego spadł pod ostrym kątem w dół, poleciał w bok odbity klingą najemnika. Gilber zmełł w ustach przekleństwo czując jak pod wpływem impetu zderzających się ostrzy drętwieją mu mięśnie prawej ręki. Mężczyzna cofnął się o krok, sypnął garścią ziemi prosto w oczy trollaka, stwór zamknął je jednak błyskawicznie, potrząsając przy tym na moment głową i również odskakując do tyłu.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 17:15, 03 Mar 2008
Radziu
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna





Gilber korzystając z chwili przerwy zlustrował miejsce potyczki. Westchnął lekko i nie opuszczając miecza zwrócił się do przeciwnika:
- Poddaj się! Reszta twoich towarzyszy nie żyje. Nie musisz tu leżeć między nimi! Złóż broń!

Jeśli się podda to trzeba go związać i opatrzyć. A potem przepytać. Jeśli nie to cóż... Walka trwa nadal
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 17:50, 03 Mar 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Midlunder spostrzegł próbującego przeciąć mu drogę Dragana, dźgnął konia ostrogami spinając zwierzę do skoku przez zwalony pień drzewa. Bradigan zamachnął się mieczem tnąc w bok górującego nad nim jeźdźca, ale wiedziony desperacją przepatrywacz szarpnął się na przeciwną stronę, ześlizgując się z siodła i zwisając na jednej nodze z grzbietu wierzchowca. Ostrze miecza górala przecięło powietrze nad siodłem, a wtedy koń minął młodego łowcę i przesadziwszy zwalony pień wpadł między drzewa.

- Ech, ty kurwi synu! – wrzasnął z dziką frustracją w głosie Dragan.

Eeee...zdawalo mi sie z SMS'ow ze najpierw strzele z luku Wink W niego lub w konia - czyżbym nie zdążył ? Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 17:51, 03 Mar 2008
Krisu
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





Markus dołączył do Gilbera stając z min ramie w ramie przeciw trolkinowi.
- Poddaj się! Nie zmuszaj mnie żebym użył magii i zamienił cię w skwierczącą frytkę. - Magikanik starał się mówić spokojnie.


Ostatnio zmieniony przez Krisu dnia Pon 20:00, 03 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 18:23, 03 Mar 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Trollak zmierzył obu mężczyzn złym wzrokiem, podniósł lewą łapę ku gardzieli macając wielkimi palcami ranę.

- Ne strachaj mne machią, bo ja se techo ne boje – warknął stwór, chrapliwie akcentując słowa. Chociaż odniesiona przez niego rana szyi oznaczałaby śmierć dla człowieka, trollak wciąż trzymał się na nogach. Na jego ciemnej skórze lśniły krople wydzieliny mogącej oznaczać pot, jednakże nikt z ludzi nie znał anatomii tego gatunku dostatecznie dobrze, by mieć w tym względzie pewność – Ja se wam podam, a wy mne zarzchniecie jak jakechos wieprzka, co, banchyty? Druhow ześcze mne ubili, a mne żychego chtete?

Z krzaków wychynął Deegan Kilbride, wyraźnie wstrząśnięty wydarzeniami, które chwilę wcześniej miały miejsce na drodze. Furman trzymał miecz w opuszczonej wzdłuż uda ręce, patrząc na leżące wokół ciała.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 18:52, 03 Mar 2008
Radziu
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna





- Ostatni raz mówię, podaj się! - odrzekł twardo Mal. - Nie stanie ci się krzywda. Masz moje słowo!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 19:10, 03 Mar 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Radziu napisał:
- Ostatni raz mówię, podaj się! - odrzekł twardo Mal. - Nie stanie ci się krzywda. Masz moje słowo!


Trollak milczał przez chwilę, a potem cisnął mieczem na ziemię, mrużąc oczy i prychając gniewnie. Trzask gałęzi w pobliżu sprawił, że wspólnicy podskoczyli w miejscu, jednakże alarm okazał się fałszywy: w drogę wpadł zziajany Rutger Woods, dzierżący w rękach naciągniętą kuszę. Po piętach deptali mu Fergus i Cullin, obaj w wyraźnie wojowniczych nastrojach.

- A cóż to kurwa jest?! – ryknął barani kożuch, przerzucając z ręki do ręki nadziak i tocząc wokół okrągłymi ze zdziwienia oczami – Grasanci was napadli?!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 19:16, 03 Mar 2008
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





- Spokojnie panowie - rzucił Dragan wracając na trakt - już po wszystkim. Teraz czas na pytania...

Dragan stanął nieco z tyłu tak by mieć przed sobą Deegana...

Uwaga techniczna: ponieważ jak się zdaje Xeratus ma dostęp do sieci tylko wieczorami wiec moze walki przeniesiemy na wieczorową porę ? Smile
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 19:18, 03 Mar 2008
Radziu
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna





- STOP! - Mal krzyknął do właśnie wchodzących na drogę towarzyszy i wskazał ręką na trollaka. - Już koniec. Opatrzcie go i nakarmcie. Dzielnie walczył.

Gilber skinął z uznaniem głową przeciwnikowi po czym schował miecz do pochwy.

- Nakarmcie? - zdumiał się niepomiernie Cullin - Wrednie wygląda i źle mu ze ślepiów patrzy, a ja ma go karmić? Niby czym i jak?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 19:54, 03 Mar 2008
Xathloc
Gracz stażysta
 
Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów






- Czego tu do cholery! - warknął wściekły Woods do Cullina - wracać do roboty, to nie cyrk.
Rozejrzał się po polu bitwy i zapytał - Co tu się stało? Na moment nie można was zostawić samych, bo zaraz musicie kogoś zabić?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 20:09, 03 Mar 2008
Krisu
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





- Nie jestem pewien - mruknął Markus - Dragan mówił, że po naszych śladach szli. Tośmy im drogę zastąpili. Dwóch zdołało uciec. Każdy w inną stronę.
Magikanik podszedł do zwłok herszta i zaczął go przeszukiwać.

szukam listów i innych papierów, czegokolwiek coby świadczyło o ewentualnych celach tej grupy. Głupio by było żeby się okazało żeśmy wybili poprostu lekko chamskich podróżnych
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 20:34, 03 Mar 2008
Xathloc
Gracz stażysta
 
Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów






- Wszyscy tu leżą, czy ktoś uciekł?

Krisu napisał:
Dwóch zdołało uciec. Każdy w inną stronę.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 20:41, 03 Mar 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





Magnus zajął sie powolnym i starannym uzupełnieniem pocisku który wystrzelił.

- Teraz to właściwie my jesteśmy grasantami. -Popatrzył po towarzyszach. -Zabiliśmy czterech bogu ducha winnych ludzi, tylko dlatego ze jechali traktem, a na nasze zdrowie ni życie nienastąpili. Zły to dzień.

Odwrócił się w stronę Woods'a.

- Jak mówi Marcus, dwóch uciekło. Jeżeli mamy pecha to albo sprowadzi przyjaciół, albo co gorsza łowców nagród. -Splunoł na trakt. - Nie mozna było ich przepuścić? Wszystkie sprawy tak załatwiacie?


Ostatnio zmieniony przez Bestia dnia Pon 20:44, 03 Mar 2008, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Czerwone Złoto
Forum RPG online Strona Główna -> Iron Kingdoms
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 18 z 43  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 17, 18, 19 ... 41, 42, 43  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin