RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Iron Kingdoms -> Czerwone Złoto Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 20, 21, 22 ... 41, 42, 43  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Czw 13:47, 06 Mar 2008
Xathloc
Gracz stażysta
 
Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów






- Panie Gilber, nie jestem zadowolony z wydarzeń, które miały miejsce. Nie zamierzam też zabijać kolejnych... istot. Trollakowi, o ile nie spróbuje nic głupiego zrobić, nic nie grozi - powiedział cicho Woods zanim dotarli do wozów.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 14:03, 06 Mar 2008
Radziu
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna





Niezbyt zadowolony z przebiegu sytuacji Mal ruszył w stronę Magnusa. Nie chodziło mu o to, że ma wykonywać rozkazy grupy średnio zorganizowanych "biznesmenów", bo nie od takich ludzi musiał już w życiu przyjmować rozkazy, ale o to, że był wykluczany z narad oraz jego głos nie miał żadnej wartości. Trochę to dziwne zważywszy na to, że on i Magnus zostali wynajęci do ochrony a nie dają im możliwości tej ochrony w żaden sposób zaplanować... Dziwne posunięcie no ale cóż... Dziwni ludzie, dziwne posunięcia.

Zastanawiając się nad przyczyną takiego obrotu spraw przystanął obok jednego z wozów i opierając się o burtę ładował ponownie broń. Czasem zerkał na to co robią pozostali.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 14:15, 06 Mar 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





Magnus zeskoczył z kozła i podszedł do Mala. Wyciągnoł cygaretki częstując najemnika.

- Znów my siedzimy w obozie a oni cos planuja. -Usmiechnoł się smutno. - Gorzej że niebardzo wiemy co aż znów nas czymś zaskoczą.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 14:42, 06 Mar 2008
Radziu
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna





Gilber wziął cygaretkę dziękując towarzyszowi skinieniem głowy. Odpalił i odparł wzruszając ramionami:
- Taka już jest nasza robota. Co ma być to będzie... Ale kiedy sobie przypominam co kiedyś trzeba było robić.. ehh... A ty u kogo wcześniej robiłeś?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 14:54, 06 Mar 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





- Ja nadal jestem w armii. - Magnus uśmiechnoł się. - Choc to skomplikowana sprawa.

Zaciagnoł się dymem.

- Zawsze chciałem byc żołnierzem. No i sie udało. - Rozkoszując się dymem Magnus ciągnoł dalej. - Wcześniej pomagałem ojcu. Jest dość zamoznym kupcem w Bainsmarket. Mnie nigdy nie ciągneło do kupiectwa. Wściekłbym sie musząc przeglądać papiery. A Twoja historia?


Ostatnio zmieniony przez Bestia dnia Czw 14:55, 06 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 15:13, 06 Mar 2008
Radziu
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna





Mal uśmiechnął się nieznacznie:
- Moja historia też jest skomplikowana. - mówiąc to Gilber spojrzał tęsknym wzrokiem na południowy-wschód jakby czegoś tam szukał. - Ale zawsze jestem tam gdzie mnie potrzebują. Wędruję po świecie i najmuję się do ochrony kupców, kapłanów, bogatych szlachciców... wiesz jak to jest. Byłem akurat w Fharinie gdy doszły mnie słuchy o planowanej wyprawie w góry Wyrmwallu, a że aktualnie zajęcia nie miałem to sie zaciągnąłem. No i oto jestem.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 15:29, 06 Mar 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





- Moi dobrzy ludkowie – wspiąwszy się na kozioł wozu Rutger Woods klasnął donośnie w dłonie. Gwar niespokojnych rozmów ucichł z miejsca, Fharińczycy i furmani pospołu oderwali wzrok od przywiązanych do wozów koni i spojrzeli na Morridańczyka.

- Nie ma powodu do lęku, niebezpieczeństwo zostało zażegnane – oznajmił donośnym głosem Woods – Usłyszane przez was wystrzały zostały oddane z naszej broni, w słusznej sprawie i dla dobra nas wszystkich. Jak się właśnie okazało, śladem naszej ekspedycji ciągnęła skrycie szajka rabusiów, śledząca nas i szykująca się niechybnie do zdradzieckiej napaści. Ubiegliśmy ich w ostatniej chwili, kładąc łotrów trupem lub przepłoszając skutecznie.

Zbieracze podnieśli z miejsca głos, a powstała w ten sposób wrzawa sprawiła, że Woods niczego z ich gorączkowych pytań nie zrozumiał. Morridańczyk klasnął więc ponownie w ręce, uciszając podekscytowanych i niespokojnych mężczyzn.

- Wracajcie do pracy, za którą naliczamy wam wynagrodzenie, nic wam bowiem nie grozi. Część eskorty pozostanie z wami, część przeczesze okolicę, by zyskać całkowitą pewność, że nikt wam pracy nie zakłóci. Wieczorem odpowiem na pytania, jeśli jakoweś będziecie mieli. Teraz na łąkę!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 17:25, 06 Mar 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Pozostawiwszy Deegana z jego furmanami, Mala i Magnusa natomiast przy spędzonych w nieckę zbieraczach, Rutger powrócił czym prędzej na trakt. Markus siedział na zwalonym pniu drzewa odpoczywając po pośpiesznym pochówku, Teo zaś pilnował przywiązanego do drzewa trollaka. Stwór nic nie mówił, mierzył jedynie złym wzrokiem uzbrojonego w kuszę Morridańczyka. Na szyi miał grubą opaskę zrobioną z podartej koszuli jednego z zabitych, założoną mu ostrożnie przez magianika. Materiał zdążył już przesiąknąć krwią, trollak nic sobie jednak z tego nie robił, sprawiał wręcz wrażenie jakby przebite kulą gardło niezbyt go bolało.

- W las z nim! – zdecydował Rutger – Porozmawiamy sobie na to i owo, ale nie na szlaku, znowu ktoś gotów się napatoczyć i kłopot gotowy. Braci nie widzieliście?

Teo i Markus potrząsnęli przecząco głowami.

- Stworzyciel jeden wie, gdzie ich licho poniosło – przygryzł wargi Woods – Mam nadzieję, że sobie biedy nie napytali. Dalej w las, nieludziu, chodź z nami, a niczego się nie lękaj. Pogadać chcemy, na spokojnie.

- Ta – burknął trollak przerywając w końce swe złowrogie milczenie – Na sznuchu mne chnyce, a tycho chadac chcete? Jachos mne to neprawda.

Podczas gdy Moggs nie przestawał celować do stwora z kuszy, Rutger odwiązał od drzewa drugi koniec sznura i cała czwórka zagłębiła się w las, szukając dogodnego miejsca do przesłuchania.

Odległa o kilkadziesiąt metrów polanka, otoczona gęstym lasem i pełna kęp wysokiej trawy, zdała się wspólnikom doskonałym miejscem.

- Siadaj na ziemi – polecił więźniowi Rutger, więc trollak posłuchał go z wyraźną niechęcią, łypiąc przy tym nieprzyjaznym wzrokiem na Moggsa.

- Jachby ne ta chusza, toby any ten machik wam ne pomochł – oznajmił stwór sadowiąc się w trawie na skrzyżowanych pod sobą nogach – I co teras chtete ze mno zrobiwat?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 20:13, 06 Mar 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





Magnus znów usmiechnoł się na słowa Gilbera.

- Prawdę mówiąc nie wiem "jak to jest". -Zdjął kapelusz i przeczesał włosy. - Nigdy nie byłem najemnikiem. Naprawdę. Większość czasy spędziłem w Caspii. Dopiero od kilku miesięcy jestem w Fort Falk.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 20:39, 06 Mar 2008
Radziu
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna





- To jakim cudem znalazłeś się tutaj? - zdziwił się Gilber. - Skoro nie jesteś najemnikiem tylko żołnierzem. Przecież obowiązują cię rozkazy...

Mal urwał w pół zdania i po chwili zastanowienia dodał konspiracyjnym szeptem:
- Chyba, że jesteś tu właśnie z powodu rozkazów. Mam rację?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 22:17, 06 Mar 2008
Krisu
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





- Spokojnie - Markus przystanął przy nieludziu uspokajająco kładąc mu dłoń na ramieniu. Sprawdził opatrunek.
- Nie boli cię? - spojrzał trollakowi w ślepia. - Jeśli dasz Słowo, że będziesz spokojny to poproszę tych panów o zdjęcie tych więzów.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 22:59, 06 Mar 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





- To bardzo skomplikowane. - Magnus podrapał się po policzku przypominając sobie tym samym że od przedwczoraj się nie golił. - Moja jednostka istnieje tylko w czasie wojny. Pozatym jestem oficjalnie żołnierzem ale moge robic co chcę.

Ostatnie zdanie wypowiedziane było szeptem.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 23:24, 06 Mar 2008
Radziu
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna





- Hmmm.. Interesujące. - Mal kiwnął głową na znak zakończenia rozmowy i ruszył sprawdzić jak stoją z pracą zbieracze. Jednak powziął postanowienie, że od tej pory będzie się uważniej przyglądał Magnusowi.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 14:52, 07 Mar 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Krisu napisał:
- Spokojnie - Markus przystanął przy nieludziu uspokajająco kładąc mu dłoń na ramieniu. Sprawdził opatrunek.
- Nie boli cię? - spojrzał trollakowi w ślepia. - Jeśli dasz Słowo, że będziesz spokojny to poproszę tych panów o zdjęcie tych więzów.


- Słofo mam dach? – pomimo swej dramatycznej sytuacji trollak najwyraźniej poczuł się słowami Dernavana rozbawiony – Jach tebe tycho mne słofo je potchebne, to je mas, ot zara. A ty cos dla mne zrobiwasz? Wes ta chusza od techo małecho i idź wech w lasa, a mne snuch z łapów zdejmij i ja se z temy dwema pochadam, spochojnie pochadam.

Widząc wzrok mężczyzn trollak zaśmiał się krótko, chrapliwie.

- Dobra, dobra, zachtowałem. Ja już chrzeczny.


Ostatnio zmieniony przez Keth dnia Pią 14:55, 07 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 16:12, 07 Mar 2008
Urbik
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice





Nieprzyjemny śmiech trolla nie tylko nie uspokoił Theoffrey'a, ale i wzbudził w nim jeszcze większy niepokój. Theo opuścił lekko kuszę i odsunął się nieco dalej od trollaka, choć w dalszym ciągu był w pełni przygotowany na jego nieoczekiwany atak, czy próbę ucieczki.
Zobacz profil autora
Czerwone Złoto
Forum RPG online Strona Główna -> Iron Kingdoms
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 21 z 43  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 20, 21, 22 ... 41, 42, 43  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin