RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Iron Kingdoms -> Czerwone Złoto Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 31, 32, 33 ... 41, 42, 43  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Sob 8:42, 10 Maj 2008
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





Dragan wzruszył ramionami wznosząc oczy ku górze...

- Kapłani - mruknął pod nosem uśmiechając się lekko
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 13:18, 11 Maj 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





Twój brat jest kapłanem? - Helstrom wydał się zaskoczony. - Nie odbierz tego źle, poprostu nie spodziewałem się tego.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 7:30, 12 Maj 2008
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





- Yhm - mruknął Dragan pod nosem - w każdym razie kimś w rodzaju kapłana...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 12:45, 12 Maj 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





Widząc reakcję Dragana Magnus nie drążył juz dalej tematu. Jakaś wewnętrzna cząstka jego osoby, wiedziona ciekawością chciała jednak wiedzieć więcej. Stłumił ja jednak.

- Oddalę się do swoich obowiązków. - Uśmiechnął się i ruszył doglądać zbieraczy.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 13:26, 12 Maj 2008
Krisu
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





- Pomożesz mu? – zapytał Gilbera Marcus. Thurianin od razu pojął, w czym rzecz: wystarczyło mu raz spojrzeć na zaciętą w gniewnym wyrazie twarz magianika.

Kiedy tylko Mal wyszedł poza zasięg słuchu, Dernavan pochylił głowę w stronę siedzącego naprzeciwko Dragana.

- Jestem nader cierpliwym człowiekiem i pewnie już to zdążyłeś zauważyć – zaczął bez ogródek, wyraźnie cedząc słowa przez zęby – Jestem też niezmiernie tolerancyjny, ale zarówno ta cierpliwość jak i tolerancja w przypadku twego brata sięgają już kresu. Znasz zasady długu honorowego, który zaciągnąłem u waszej babki i robię wszystko, aby go spłacić, ale pewnych spraw nie da się przeskoczyć. Mam przez rok trzymać nad wami pieczę i strzec przed kłopotami w cywilizowanym świecie i mam zamiar tego dotrzymać, ale życzyłbym sobie, byście mi sami w tym pomogli. Arland jest krnąbrny, kapryśny i arogancki, a wszelkie moje sugestie... już nie polecenia, ale zaledwie sugestie ma głęboko w zadku. Nie zamierzam tego dłużej znosić, bez względu na zobowiązania wobec Aileen, powiem ci zatem jedno: jeśli twój bliźniak nie zacznie zachowywać się w odpowiedni sposób, zaraz po powrocie do Fharinu wynajmę za jego część udziału w ekspedycji bandę obwiesiów, którzy obwiążą go łańcuchami, przypasają do konia i w taki niewygodny sposób odstawią wprost na Przełęcz Duvika. I nie dbam o to, co z nim zrobi wasza babka, ale poznałem ją troszeczkę i myślę, że na solidnym laniu wierzbową witką na pewno się nie skończy.

Marcus urwał na chwilę swój wywód, ale nie odrywał gniewnych oczu od zastygłej w bezruchu twarzy Dragana.

- Jeśli nie chcesz tego, pomóż mi i porozmawiaj z nim poważnie, bo coś mi się widzi, że jesteś tu jedyną osobą, na której słowa on w ogóle zwraca uwagę.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 14:03, 12 Maj 2008
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





Dragan skinął głową w ponurym milczeniu.

- Porozmawiam z nim - mruknął - wspomnienie babki powinno trochę pomóc...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 14:29, 12 Maj 2008
Krisu
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





- Dziękuję – odrzekł szczerym tonem Marcus, a grymas na jego smagłej twarzy zauważalnie złagodniał – Teraz parę spraw odnośnie mojego wyjazdu. Rutger mnie zmieni za dwa dni, ale do końca zbiorów już nie wrócę, bo zamierzam się zająć na miejscu dopilnowaniem drugiej części planu. Nie wiem, kogo będziecie chcieli pchnąć do Fharinu z trzecim wozem, ale weź pod uwagę fakt, że będę potrzebował w mieście trochę rąk do roboty przy produkcji proszku, a koszty nas ostro ograniczają i nie możemy sobie pozwolić na zatrudnienie nowych ludzi. Zobaczysz razem z Rutgerem jak wam będą szły zbiory i razem zdecydujcie, ilu zbieraczy będziecie mogli oddelegować z trzecim zaprzęgiem do miasta. Po drugie, miej tu oko na wszystko, bo gra idzie o naprawdę grube pieniądze. Razem z Teo wsadziliśmy w ten interes sporo koron i chcielibyśmy je odzyskać. Cullin szczerze mnie martwi, ale raczej nie da się go odciąć od reszty grupy, bo niby jak byśmy to reszcie wytłumaczyli? Trzeba go pilnować i tyle.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 15:51, 12 Maj 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





22 solesha 602 AR, wschodni Wyrmwall, noc

Porządnie najedzeni i wyraźnie zadowoleni z życia zbieracze dość ospale kładli się tego wieczoru do spoczynku, rozprawiając z ożywieniem o wielu sprawach, w przeważającej zaś mierze o kobietach lub sposobie na wydanie zarabianych właśnie w pocie czoła koron. Marcus Dernavan siedział cierpliwie przy ognisku, obserwując badawczo, aczkolwiek dyskretnie swe otoczenie. Na mrocznych przestworzach Caenu pojawiło się mrowie migoczących w magnetyczny sposób gwiazd, ale magianik nie zwracał na ten piękny widok specjalnej uwagi, zaprzątnięty ważkimi myślami. Warty ustalił wcześniej razem z Draganem, wyznaczając na pierwszą dwóch furmanów i trollaka, na drugą Magnusa razem z trzecim furmanem, na ostatnią zaś Mala Gilbera i Fergusa, którego poprosił o pomoc w pilnowaniu obozowiska bez wtajemniczania w zbędne szczegóły.

Marcus próbował co prawda walczyć ze snem, ale zmęczenie wzięło w końcu górę nad jego siłą woli. Ziewając szeroko magianik przyrzekł sobie w duchu, że zaraz po podziale zarobionych na wyprawie pieniędzy odwiedzi fharińską filię Unii Żelaza i Pary albo przedstawicielstwo Bractwa Magii w poszukiwaniu skutecznego zaklęcia przeciwko złodziejom, teraz jednak mógł jedynie pokładać nadzieję w czujności braci Bradiganów oraz wartowników...

...nie wiedział, kiedy właściwie zasnął, ale delikatne potrząsanie za ramię szybko go otrzeźwiło. Pochylona nad posłaniem magianika postać miała kędzierzawe włosy i wesołe zazwyczaj rysy Fergusa, ale mina na twarzy Morridańczyka nie wieściła nic dobrego. Marcus przeniósł spojrzenie na nocne niebo, analizując wzrokiem położenie gwiazd. Układ gwiazdozbiorów oraz brak śladu przedświtu podpowiedziały mu, że była jeszcze głęboka noc, najpewniej zaś pora objęcia przez strażników trzeciej zmiany.

- Szefie, jest problem – wyszeptał Fergus oglądając się na boki. Marcus rzucił badawczym spojrzeniem na swój plecak, oparty o koło wozu tak przemyślnie, by każdy szperający w nim intruz musiał zmienić w zauważalny sposób jego ustawienie. Nic nie wskazywało jednak na to, by ktoś w czasie snu Dernavana w plecaku grzebał. Członkowie ekspedycji spali głęboko, a na swych posłaniach wiercili się jeszcze Magnus Helstrom i Elias Brasher, widocznie kładący się do snu po zaliczeniu swej zmiany. Ledwie dostrzegalna w mroku sylwetka Mala Gilbera poruszała się wolno po przeciwnej stronie obozu, wykreślając linię patrolu.

- Jest problem i musimy szybko pogadać, ale nie tutaj – ciągnął dalej Fergus – Jak ktoś zoczy, że gadamy, może się zrobić nieciekawie. Pozwólcie gdzieś na bok, gdzie nikt nie będzie nas widział.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 20:47, 12 Maj 2008
Krisu
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





- Zgoda - odparł krótko magikanik i szybko acz cicho podniósł się z posłania.
Z wolna wraz z Fergusem ruszyli w ustronne miejsce.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 11:22, 13 Maj 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





- Od razu widać, żeście rozsądny człek – kiwnął głową Fergus, po czym ruchem ręki wskazał Marcusowi drogę w dół górskiego zbocza, za jeden ze skalnych załomów porośniętych karłowatymi drzewkami. Dernavan stąpał ostrożnie nie chcąc się w ciemności poślizgnąć; zwłaszcza, że prawą dłoń trzymał przezornie na rękojeści schowanego pod płaszczem noża. Magianik nie wiedział, co takiego zaniepokoiło Morridańczyka, ale rozsądek podpowiadał mu, że powinien Fharińczyka wysłuchać przynajmniej dla świętego spokoju.

- A to kto? – ciekawość Marcusa przeszła w zaniepokojenie na widok kucającej za załomem postaci w spowijającym ją płaszczu.

- Toć to Duncan, panie Dernavan – odparł uspokajająco Fergus – On chciał z wami gadać o Cullinie, ale się go stracha i nie chce, żeby ktoś to widział.

Marcus znał Duncana z widzenia – był to niski Midlunder w średnim wieku, krępy i milkliwy, trzymający się na uboczu, ale nad wyraz robotny. Zwrócił wcześniej uwagę Dernavana, bo sprawiał wrażenie człowieka religijnego i co wieczór odmawiał na uboczu modlitwę, co wystawiało mu w oczach magnianika pozytywną opinię: nigdy dotąd nie zamienili jednak ze sobą słowa.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 13:30, 13 Maj 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Duncan podniósł się na widok Dernavana z kucek, zdjął z głowy kaptur odsłaniając znajome magianikowi rysy twarzy.

- Dobrze, że jesteście, panie – zaczął Fharińczyk przyciszonym, ale napiętym głosem – Dobrze, bo się nam bardzo przydacie.

Marcus zmarszczył czoło słysząc te słowa, nie wiedząc za bardzo jak je zinterpretować. Chociaż zapaliły w jego umyśle ostrzegawczą lampkę, na dłuższą analizę ich znaczenia zabrakło mu już czasu.

Po co Fergus stanął za jego plecami, nie podejrzewający nic dotąd magianik zrozumiał w chwili, kiedy silny cios pięści na wysokości nerki przeszył jego ciało przeraźliwym paroksyzmem bólu. Morridańczyk musiał po ciemku założyć na dłoń kastet, bo niemożnością było, żeby zadał ofierze tyle cierpienia gołą ręką.

Dernavan opadł mimowolnie na kolana, a wtedy Fergus i Duncan obalili całkowicie zaskoczonego mężczyznę wspólnie na ziemię i z całych sił do niej przycisnęli, w szczególności dbając o to, by wykręcić magianikowi ręce w sposób uniemożliwiający rzucenie zaklęcia.

- Gdzie jest koder? – zasyczał cicho Fergus, a oszołomiony bólem Marcus zamrugał oczami, wręcz porażony falą nienawiści kryjącej się w głosie Morridańczyka – Na Stworzyciela, powiedz nam albo skarzesz swą duszę na potępienie i ognie wieczyste! Gdzie jest koder?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 15:41, 13 Maj 2008
Radziu
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna





Gilber patrolujący obóz zawrócił w strone gdzie spali jego pracodawcy. Gdy zbliżył sie do ognisk rozejrzał sie po obozowisku. Większość spała spokojnie jednak dostrzegł puste posłanie Marcusa. Nie przejął się tym zbytnio. Przecież magianik mógł wybrać się za potrzebą. Podszedł do zbieraczy i spytał pierwszego lepszego, który nie spał:

- Wszystko w porządku? Nikogo nie brakuje?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 15:46, 13 Maj 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Radziu napisał:
Gilber patrolujący obóz zawrócił w strone gdzie spali jego pracodawcy. Gdy zbliżył sie do ognisk rozejrzał sie po obozowisku. Większość spała spokojnie jednak dostrzegł puste posłanie Marcusa. Nie przejął się tym zbytnio. Przecież magianik mógł wybrać się za potrzebą. Podszedł do zbieraczy i spytał pierwszego lepszego, który nie spał:

- Wszystko w porządku? Nikogo nie brakuje?


Zbieracze spali wszyscy, natomiast wpadłeś na Dragana i Arlanda podnoszących się z posłań. Obaj bracia obserwowali przez noc Marcusa i jego plecak i byli świadkami rozmowy magianika z Fergusem. Bradiganowie zamierzają sprawdzić cichaczem, gdzie polazł szef, więc możesz do nich dołączyć (ewentualnie obudzić wcześniej Magnusa).
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 19:50, 13 Maj 2008
Radziu
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna





Idę razem z braćmi ale pierw budzę Magnusa, aby miał baczenie na obóz w czasie gdy nas nie będzie
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 20:25, 13 Maj 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





- Co jest? - Magnus był jeszcze w stanie głębokiego snu. Wyglądało jednak że dochodzi do siebie.
Zobacz profil autora
Czerwone Złoto
Forum RPG online Strona Główna -> Iron Kingdoms
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 32 z 43  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 31, 32, 33 ... 41, 42, 43  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin