RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Iron Kingdoms -> W górach Wyrmwallu Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 39, 40, 41  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Nie 21:59, 14 Paź 2007
Urbik
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice





Moggs przystanął na chwilę. Patrzył w nicość, był na chwilę zupełnie nieobecny. Rozmyślał nad propozycją Degraty. Pogrążenie we własnych rozważaniach nie trwało jednak zbyt długo. Schylił się nad stertą "rupieci" i poszperawszy w niej chwilę wyjął toporek podobny do tego, który znalazł przed chwilą Degrata.
-Zobaczmy, co też takiego Pan Montfort wiezie wtych skrzyniach. Ta sprawa od początku mi śmierdzi - czas przekonać się, czy naprawdę była tego warta.

Zamachnął się toporkiem w sposób zachęcający towarzysza do pójścia za nim i zaczął oddalać się w stronę wozów.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 22:34, 14 Paź 2007
Radziu
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna





Degrata uśmiechnął się i ruszył za Moggsem. Gdy stanęli przy wozach rzekł z uśmiechem:

- Nie krępuj się Theoffrey.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 22:40, 14 Paź 2007
Urbik
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice





Moggs wcisnął ostrze toporka pod wieko skrzyni.
-Trzeba zrobić małą dźwignię - zrób to samo przy drugim boku. - Moggs nie do końca pewien był swojego czynu, aczkolwiek sprawy wymknęły się nieco spod kontroli. Mimo szczerych chęci pomocy i sympatii dla mieszkańców górskiej wioski, chciał wiedzieć na czym stoi. Teraz było mu wszystko jedno. Skrzynie i tak muszą prędzej, czy później zostać otwarte, a skoro właściciel zaginął - trzeba było znaleźć innego.

-Na "trzy". Raz...dwa... - czekał na Degratę, aż dokończy odliczanie.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 22:49, 14 Paź 2007
Radziu
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna





Ordyjczyk nadal z paskudnym uśmiechem na ustach zawrócił w stronę sterty broni i wziął jeden z masywniejszych toporów i wrócił do skrzyń. No cóż jemu ta misja już sie opłaciła...

- Trzy!

Ostrze topora spadło na kłódkę zamykającą wieko.

Tak, jemu ta misja już się opłaciła... teraz tylko musi wyjść z niej z życiem...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 23:13, 14 Paź 2007
Urbik
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice





Moggs przytaknął ze zdziwieniem, ale i z lekką nutką podziwu dla szybkiego rozwiązania sprawy zamknięcia skrzyń. Szybko odsunął wieko i rozgarnął siano, którym dla bezpieczeństwa była wypchana skrzynia. Jego oczom ukazał się...

Keth,liczymy na Twoje wsparcie Wink
Jakby co, to będę jutro dopiero koło 18.00, może nieco później. Może pozostawimy ten wątek na wieczór? Chciałbym w nim jednak aktywnie uczestniczyć.
Może uda mi się wpaść do kafejki na okienku, jakoś ok. 13.00; wtedy ewentualnie zobaczę co tam też kryje się w skrzyni Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 15:12, 15 Paź 2007
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Kiedy Teofrey Moggs pochylił się nad skrzynią, jego oczy poczęły robić się z każdą chwilą większe i okrąglejsze. Morridańczyk oderwał w końcu spojrzenie od zawartości drewnianego pudła i przeniósł wzrok na równie oczarowanego niezwykłym widokiem Degratę.

W skrzyni znajdowały się kilka dziwnych metalowych przedmiotów o rozmiarach i wyglądzie przywodzącym na myśl wojskowe karabiny. Miały podłużne grube lufy, w tylnej zaś części obudowy obejmy i coś wyglądającego na cyngle. Ponad cynglami ziały czernią inne otwory, bez wątpienia służące do ładowania czegoś do środka przedmiotów, być może amunicji. Całość wyglądała na bardzo ciężką, toteż mężczyźni od razu pojęli, do czego służyły leżące obok przedmiotów parciane pasy – były najwyraźniej elementami uprzęży, za pomocą której człowiek mógł przenosić tyle kilogramów metalu.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 20:15, 15 Paź 2007
Urbik
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice





-Do kroćset! Słyszałem o podobnych broniach...używają ich łowcy bestii z Krwistych Bagien...cholewka...po co komu tutaj taki sprzęt... - Moggs kiwał nadal głową pełną zdziwienia i zaskoczenia. Teraz wiedział już, że jego misja nie wyglądała naprawdę tak, jak opisywał ją Montfort. A przynajmniej w pewnym stopniu. Nie dziwił się jednak wcale przewoźnikami - taka broń musiała kosztować majątek - i stąd tak liczna i silna eksorta.
-Ciekawe po co tym wieśniaczkom, ledwo umiejącym łupać skałę, tak dobry sprzęt. Może potrzebny był Luanowi do wykurzenia tego "czegoś" z kopalni? Sam nie wiem...cóż, warto się temu przyjrzeć z bliska. - Theoffrey z wysiłkiem wyjął broń ze skrzyni i zaczął podziwiać potężną broń - w końcu nie każdemu kiedykolwiek przyszło nosić taką we własnych dłoniach...

Z uwagi na to, że przyglądam się im nieco blizej, byćmoże zauważam jakieś kolejne, charakterystyczne dla tej broni cechy. Czy warto coś jeszcze zauważyć?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 20:45, 15 Paź 2007
Radziu
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna





- No, no... interesujące. Potrafisz się tym posługiwać? - Zwrócił się do Moggsa. - W razie bezpośredniego ataku na wioskę pewnie by się przydało... Ja wolałbym jednak coś mniejszego i poręczniejszego... Zobaczmy co jest w innych skrzyniach.

Degrata zabrał się za otwieranie pozostałych skrzyń.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 21:43, 15 Paź 2007
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Podczas gdy Ordyjczyk rozwalał wieka pozostałych skrzyń, Teofrey Moggs zarzucił sobie uprząż dziwnej broni na ramię i zaczął zastanawiać się jak właściwie przypiąć do niej znalezisko.

- Źle to założyliście, szanowny panie - chrząknął nieśmiało jeden z stojących opodal chłopców, obserwujących dotąd w milczeniu poczynania obcych - Tatuś mi raz pokazywał jak się to robi. Te pasy muszą przez plecy iść, bo inaczej szlaucha się nie da podpiąć, a bez szlaucha cała płuczka do dupy jest, za przeproszeniem.

Hi hi...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 22:43, 15 Paź 2007
Urbik
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice





Nie za wiele razy w życiu Theoffrey miał okazję poczuć smak prawdziwej irytacji, tym razem jednak zasmakował jej aż za dobrze.
-Ekhm...nooo...ten, tego...ja tylko słyszałem o takich broniach...co powiem...tego...no, no, NO! Takiś sie mądry znalazł! Idź tam do ratusza sprawdzić ,czy cię tam nie ma! - Szybko, acz niezdarnie zaripostował Moggs i czym prędzej odłożył płuczkę na swoje miejsce. Całe podekscytowanie opadło w jednej chwili, tak szybko, jak się pojawiło.
-Ehh, to na nic... - Rzucił w stronę również "zaczarowanego" widokiem dziwnego sprzętu Degraty.
-Chociaż...jak już otworzyłeś drugą skrzynkę, to pokaż ,co tam w niej znalazłeś.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 19:08, 16 Paź 2007
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Rozczarowany Degrata odrzucił topór na wóz, usiadł na jego burcie krzywiąc twarz. Podekscytowanie uszło z niego równie szybko jak z Moggsa, chociaż gnany desperacją i tak zajrzał do dwóch innych skrzyń. W pierwszej natrafił na sztaby metalu przypominające pióra do jakiegoś wirnika, w drugiej zaś na szorstkie pasy trakcyjne.

Moggs rozejrzał się wokół szukając jakiegoś zajęcia mogącego zatrzeć w jego pamięci nieszczęsny incydent z zagadkową bronią. Przesuwając wzrokiem po twarzach stojących opodal dzieci Morridańczyk dopiero teraz spostrzegł wiszącą nad nimi wyczuwalną aurę smutku i żalu. Chociaż znosząc zawartość arsenału malcy czynili to z dziecięcą werwą i zaangażowaniem, po chwili ożywienie to jakoś ich opuściło, a na okrągłe twarzyczki powrócił ten sam cień, który Moggs wcześniej przeoczył. Niektóre dzieci miały podkrążone, opuchnięte od płaczu oczy, inne tuliły się do siebie w geście zdradzającym osamotnienie i lęk.

Morridańczyk dopiero teraz uświadomił sobie, że towarzysząca mu gromadka została w ostatnich tygodniach w okrutny sposób osierocona i cierpienie tych dziec i zdało mu się znienacka tak przejmujące, iż będąc z natury człowiekiem dobrodusznym sam popadł w głębokie przygnębienie.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 21:16, 16 Paź 2007
Urbik
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice





-Ehhh...- westchnął głęboko Moggs - Nic tu po nas. Przykryjmy skrzynie plandeką i wracajmy do gościnnej chatki. Zimno już, warto byłoby się nieco ogrzać...swoją drogą, gdzie tam wywiało Woodsa? Mam nadzieję, że nic im się nie stanie - nie wiadomo na jakie to rzeczy jeszzce się tutaj natkniemy.

Theoffrey zarzucił od niechcenia lnianą plandekę na nieco pokiereszowane skrzynie i udał się w stronę oświetlonego od wewnątrz domostwa. Jednak widok zmartwionych i smutnych dzieciaków był dla niego zbyt bolesny. Nie mógł ominąć ich bez słowa, choć wiedział, że jego towarzysz z pewnością bez wahania uda się bezpośrednio do wnętrza oświetlonej chatki.

Theoffrey przystanął na chwilę przy grupce dzieci i wyjął zza pazuchy jeden ze swoich licznych, pochowanych po całym ubraniu, sztyletów. Odczekał, aż wszystkie dzieciaki zwrócą na niego uwagę i niespodziewanie zamachnął się nożem na stojącą opodal bryczkę. Sztylet, z początku wirujący w powietrzu, idealnie wbił się czubkiem w jej drewniany bok.
Chwilę później Moggs spokojnym krokiem podszedł do swego celu i zamaszyście wyjął z niego nóż.
-Widzieliście kiedyś taką sztuczkę? A może chcięlibyście się jej nauczyć? - Moggs akurat nie miał kompletnie nic do roboty, za to jego natura nakazywała mu pocieszyć i zająć czymś gromadkę przygnębionych dzieciaków.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 22:56, 16 Paź 2007
Radziu
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna





- Idź sam, ja się przejdę trochę.

Degrata postanowił się przejść po wiosce, żeby lepiej poznać teren. A może przy okazji spotka jakieś miłe panny? W każdym razie siedzenie w miejscu nic nie dawało a przechadzka po wiosce dotkniętej dziwną chorobą może przysporzyć kilku informacji. Odchodząc kątem oka zauważył popisy Moggsa.

- Co za kretyn... - mruknął pod nosem. - Jakby to miało w czymś pomóc...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 22:43, 17 Paź 2007
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Teofrey Moggs skończył demonstrować dzieciakom rzuty nożem do beczek i przymierzał się do innej sztuczki, tym razem ze znikającą pomiędzy palcami monetą. Wyjął pieniążek z sakiewki, ale schował go z powrotem dostrzegając nagle kilka zbliżających się do niego postaci.

Z chatki zielarki wracał Marcus Dernavan, ale nie wracał sam. Towarzyszyło mu dwóch młodzieńców ubranych w bure stroje z wyprawionych skór i szorstkiej tkaniny. Obaj mieli pozbawione śladu zarostu twarze i zadziwiająco jasne włosy, a wyjątkowe podobieństwo ich rysów zdradzało z miejsca braterstwo krwi. Przy pasach nosili owinięte rzemieniami drewniane pałki i długie myśliwskie noże, ponad ich ramionami wystawały tkwiące w pokrowcach na plecach łuki.

Cała trójka przystanęła obok wozu z otwartymi skrzyniami, popatrując to na odsłonięty ładunek, to na Moggsa. Myszkujący pomiędzy chatami Falchi Degrata szybko spostrzegł nadejście obcych, bo zarzucił próby nawiązania znajomości z jakąś osaczoną w kącie dziewoją i podszedł żwawym krokiem do reszty mężczyzn.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 23:04, 17 Paź 2007
Radziu
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna





Degrata popatrzył za towarzyszy Marcusa oceniając ich przydatność bojową.

- Widzę, że powiększyła nam się kompania. Falchi Degrata, do usług. - skłonił lekko głową każdemu z osobna po czym zwrócił się do Marcusa. - I jakie wieści? Jesteśmy gotowi wkroczyć do kopalń czy będziemy czekać aż nas śniegi tu zastaną?
Zobacz profil autora
W górach Wyrmwallu
Forum RPG online Strona Główna -> Iron Kingdoms
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 11 z 41  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 39, 40, 41  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin