RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Kryształy Czasu -> KC - Sprawy rodzinne Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 22, 23, 24 ... 41, 42, 43  Następny
Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Wto 18:01, 16 Cze 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Gusłek nie dawał za wygraną w dyspucie z Zagerem, otwarcie demonstrując swą niechęć do pozostania w ciasnych czterech ścianach sklepu Kostropatego. Chociaż nowicjusz doskonale rozumiał potrzeby Maskacza, nie potrafił ich zaakceptować z powodu przemożnego lęku przed wpadnięciem w łapy Odrzyskóry, a jeśli słusznie rozumował, herszt miejskiego gangu ostrzeżony przez Wyrwichwasta musiał prędzej czy później odwiedzić swego pasera, choćby po to, by się z nim rozmówić w kwestii węszących za łodzią wieśniaków z prowincji.

I jak się szybko okazało, miało to nastąpić raczej prędzej niż później.

- I co rzekniesz, milczku jeden? – fuknął na Trzęsikęska rozsierdzony nieco Gusłek – Dzień w dzień gęba ci się nie zawiera, kłapiesz nią na prawo i lewo, tylko patrzeć jak ci ozór od tego spuchnie, a jakes na tym ryneczku po łbie zebrał od żołdaka, tak ci zara gadka przeszła?!

Nim zaiste dziwnie milkliwy myśliwy zdążył odpowiedzieć, czatujący przy drzwiach Łamignat poruszył się znienacka niespokojnie, łypnął nerwowo w stronę kamratów.

- Ktosik tukej lezie! – syknął osiłek – Siła ich, olaboga, trzi abo cztery! A mordy take, co to tatuńcio zawsze prawił, zara jakego w taką mordę lać.

Trzesikęsek doskoczył bez słowa do najbliższego okienka, odciągnął ubrudzoną niemiłosiernie zasłonę, ciężką od kurzu i muszych odchodów. Za równie brudną szybką z kiepsko odlanego szkła dostrzegł grupkę pięciu czy sześciu mężczyzn o fizjonomii rasowych oprychów, zmierzających szybkim krokiem w stronę sklepu Kostropatego.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 18:54, 16 Cze 2009
Stan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów






Czyli akcja...
Drogi MG, udziel mi proszę kilku informacji:
1. Jakie woreczki z zielem znajdują się jeszcze w moim posiadaniu?
2. Czy drzwi sklepu są zaryglowane, i czy są mocne?
3. Czy w pokoju znajduje się fajka?
4. Jak wygląda nadchodząca grupa? Są wściekli, czy może w dobrym humorze?
5. Czy możemy schować Kostropatego tak, aby nie było go widać?
6. Czy w końcu przebrałem się w ciuchy Kostropatego?
7. Czy Kostropaty ma dużego guza na czole, a może jest w całkiem dobrym stanie?
Na razie tyle pytań...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 21:22, 16 Cze 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Stan napisał:
Czyli akcja...
Drogi MG, udziel mi proszę kilku informacji:
1. Jakie woreczki z zielem znajdują się jeszcze w moim posiadaniu?


Na pewno trzy dymnego ziela, dwa sennego ziela, dwa ziela Graama oraz dwa ziela siłaczy (tak mi się przynajmniej wydaje).

Stan napisał:

2. Czy drzwi sklepu są zaryglowane, i czy są mocne?

Drzwi są z grubego drewna, mają dwa rygle (górny i dolny), sprawiają wrażenie nader trudnych do wyważenia (nic dziwnego w tej akurat dzielnicy, gdzie łatwo o amatorów cudzej własności).

Stan napisał:

3. Czy w pokoju znajduje się fajka?

Żadnej fajki nigdzie nie wiedziałem, wyznam szczerze...

Stan napisał:
4. Jak wygląda nadchodząca grupa? Są wściekli, czy może w dobrym humorze?


Sprawiają wrażenie zawziętych, posępnych i mało sympatycznych. Wszyscy noszą jakieś kiepskie skórznie, ale mają kordelasy, a niektórzy nawet szable. Przewodzi im rosły drab o wyjątkowo wrednej gębie. Na pierwszy rzut oka można odnieść wrażenie, że są to ludzie, którym lepiej ustępować z drogi. Co więcej, tuż obok wrednego draba stawia śpiesznie kroczki znany już Waszej ekipie Wyrwichwast.

Stan napisał:
5. Czy możemy schować Kostropatego tak, aby nie było go widać?


Jak najbardziej, wystarczy wsadzić go na zaplecze. Zresztą przy zaciągniętych zasłonach bez problemu wszyscy możecie się ukryć wewnątrz sklepu i nikt z zewnątrz Was nie zauważy (przy tym na drzwiach wciąż wisi ogłoszenie wywieszone przez Gusłka).

Stan napisał:
6. Czy w końcu przebrałem się w ciuchy Kostropatego?


Jeszcze nie - a chcesz się przebrać?

Stan napisał:
7. Czy Kostropaty ma dużego guza na czole, a może jest w całkiem dobrym stanie?


Och, Kostropaty wygląda bardzo źle: blady jak ściana, roztrzęsiony, język mu się plącze, a guz urósł już do rozmiarów śliwki!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 20:56, 17 Cze 2009
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





– No i masz babo placka z jagodami. Doigralim się, nie ma co. Wiedział żem, że tak się zadzieje, oj, wiedział żem. Tera do Piana modlić się nam trza, coby skórę na grzbiecie zachować. Zager, umyśl no coś, bo my tu jako królik we wnykach. Łamignaś, łap się za swą pałeczkę, może połechtać intruzerów nią musieć będziesz.

To rzekłszy Gusłek przeszukał wzrokiem izbę, coby jakowegoś drągala wynaleźć, za broń improwizowaną w czasie możliwego starcia posłużyć mu mogącego. A co dalej - najbliższe chwile pokażą.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 22:06, 17 Cze 2009
kamien88
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





- Skitrać nam się na zapleczu ot co! Siedzmy cicho jak mysz pod miotłą i będzie dobrze - szeptał Pchełek - tylko temu tu szmate w gębe wsadźta albo lepiej jeszcze raz go po łbie, bo jak mawiał mój sąsiad psia jego jednonożna mać, Pasibrzuch "nawet posłuszna świnia, pierdzi głośno jak każda inna" a nie chcemy tu żadnych oszczegawczych bąków!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 18:28, 18 Cze 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Koncepcja Pchełka przypadła reszcie grupy wielce do gustu, bo rzut okiem na masywne żelazne rygle przy dębowych drzwiach podpowiedział wszystkim, że nawet w sześciu i wspólnymi siłami, nadciągający z marsowymi minami goście nie podołają zamkniętemu wejściu.

Powleczony za kołnierz Kostropaty jęknął w bezrozumnym strachu, lecz że Maskacz z miejsca przyłożył mu do ucha ostry szpic ościenia, handlarz nie wydał z siebie żadnego głośniejszego dźwięku, wpatrzony szeroko otwartymi oczami w noszoną przez obcego mu człowieka własną twarz.

Ciasne zaplecze sklepiku zawalone było rozmaitymi gratami, ale rybacy znaleźli w nim dość miejsca, by cisnąć dość obcesowo na podłogę właściciela i jeszcze samemu pochować się w różnych zakamarkach.

Przyciśnięty do futryny zaplecza Gusłek, ściskający w rękach swą rzeźbioną topornie laskę nowicjusza, nadstawiał pilnie ucha próbując odgadnąć, co też działo się właśnie pod zewnętrznymi drzwiami sklepu.

A działo się tam całkiem wiele – najpierw ktoś zaczął walić w drzwi i szarpać za klamkę, wyzywając Kostropatego przy okazji brzydko i bardzo donośnie. Po chwili bezskutecznego dobijania się na zewnątrz rozgorzała ożywiona dyskusja, potem do uszu Gusłka dotarła kolejna porcja uderzeń w twarde i nieczułe na perswazję drewno. Po dłuższej z kolei przerwie rozległ się nagle dźwięk tłuczonego szkła, jego odłamki posypały się dźwięcznie na podłogę sklepu.

Gusłek stężał słysząc ten odgłos, ale Trzęsikęsek posłał mu uspokajające spojrzenie – obydwa okienka sklepu były zbyt małe, by zdołał się przez nie przecisnąć człowiek, nawet głowy by tam nie zdołał wsadzić.

- Kostropaty, kurwi synu jeden, jeżżeś tam?! – ryknął ochrypły męski głos – Jakeś jest, wyłaź, nie dygaj, kulasów ci nie poprzetrącam, jak rychło odedrzwieś! No, wyłaź, powiadam!

Handlarz wydał z siebie cichutki dźwięk przywodzący na myśl miauknięcie, ale na nic więcej się nie poważył, pomny przystawionego do ucha ościenia Zagera.

- Nie ma go, suczego chwosta – zza okienka dobiegł cichszy już głos ordynusa – Żółwiak, Wrzód, zostaniecie tu i zaczekacie, a nuż z powrotem przyjdzie. My zajrzymy do mieszkania.

Chwilę później zza wejściowych drzwi dobiegały już tylko dźwięki rozmowy pomiędzy pozostawionymi na straży pryszkami.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 21:33, 18 Cze 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Żeby nie było żadnych niedomówień, zarzucę Wam teraz małym wykładzikiem taktycznym mającym zobrazować sytuację dzielnych Buratarczyków.

Jesteście uwięzieni w sklepie Kostropatego wraz z nim samym, dochodzi południe. Odrzyskóra wie już, że jacyś rybacy węszą za łodzią, w której posiadanie wszedł w nieznany Wam jeszcze sposób. Szukając w celach konwersacji Kostropatego Odrzyskóra pozostawił pod sklepem dwóch bandziorów ze swej szajki, sam zaś udał się właśnie na wizytację mieszkania handlarza.

Niezmiernie żem teraz ciekaw jak chcecie z tej opresyi wybrnąć? Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 17:41, 19 Cze 2009
Stan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów






Opresyja? O czym ty mówisz? Nie tyle, jak wybrniemy, tylko jak to rozegramy, żeby mieć szanse rozprawić się z Odrzyskórą...
Więc moje pytanie brzmi: kiedy zamykają interes u handlarza ziarnem (już zapomniałem imienia Very Happy )?
Bo to, co mi przychodzi do głowy, to poczekać, aż tamci wrócą. I albo pożegnać, albo przywitać odpowiednio (dymem Very Happy ) w sklepiku.


Ostatnio zmieniony przez Stan dnia Pią 17:41, 19 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 18:14, 19 Cze 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Michelon zwija swój interes późnym wieczorem, więc do odbioru ziarna macie jeszcze mnóstwo czasu (no, powiedzmy, że pięć do sześciu godzin).

Co do koncepcji witania kogoś dymnym zielem, to poprosiłbym od razu nieco więcej szczegółów. Pamiętajcie, Odrzyskóra ma w tej chwili przy sobie pięciu oprychów, reszta pewnie się włóczy po całym mieście i ściągnie do nory herszta przed zmrokiem (zapewne pracują teraz w pocie czoła kradnąc, ściągając haracze i bijąc przypadkowych przechodniów – było nie było, miastowi). Z wzmiankowanej piątki dwóch łotrów odpadło, stoją teraz na ulicy przed sklepem i o czymś tam rozprawiają. Pozostali trzej oraz sam Odrzyskóra poleźli w międzyczasie do mieszkania Kostropatego, ale możecie być naturalnie pewni, że niebawem wrócą.

Czy mam rozumieć, że nasz wojowniczy hogur otworzy tej malowniczej bandzie drzwi sklepu, a kiedy wszyscy wpadną do środka, podpali ziele? Pamiętaj, że w takiej sytuacji w ciasnej zamkniętej przestrzeni Wy będziecie równie mocno narażeni na jego działanie jak bandziory.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 19:24, 19 Cze 2009
Stan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów






Wojowniczy hogur cały czas opracowuje swój plan. Na teraz plan wygląda tak:
1. Przygotowujemy po cichu ze dwa-trzy drągi.
2. Gusłek otwiera drzwi i zaprasza bandytów do środka ("Psst, panowie, jest interes, można zarobić, pogadajmy w środku").
3. Po przejściu przez próg zobaczą zmieniającą się twarz Zagera, na twarz jednego z nich (a co? Wink )
4. Otrzymują cios w tył głowy od stojących za progiem przy drzwiach pozostałych rybaków.
Do tego można dodać, że jeśli według Mechaniki cios drągiem w głowę zadany przez zwykłego człowieka może nie ogłuszyć, możemy użyć ziela siłaczy.
A dalej:
5. Związujemy wszystkich, tym, co jest pod ręką
6. Opuszczamy sklep zostawiając uchylone drzwi i chowamy się (żeby nie było nas widać z ulicy ani spod sklepu, mile widziany dostęp do okienek sklepu z kryjówki).
7. Czekamy na resztę bandziorów.
8. Gdyby Odrzyskóra zostawił przezornie kogoś przed drzwiami, strażnicy zostają zaatakowani przez naćpanych zielem siłaczy rybaków.
9. W tym samym czasie inni zamykają drzwi do sklepu i wrzucają ziele dymne i senne (zapalone) przez okienka.

Czekam na komentarze innych graczy.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 0:32, 20 Cze 2009
kamien88
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





- O jakim ty zielu gadasz Maskacz, we łbie Ci sie od tych zieli poprzestawiało! Jedyne ziele co znam to te co palił ukradkiem wujcio Mendek z sąsiadem moim Pasibrzuchem... dziwnie po tym byli prawie jak i ty.. tyle że się chihrali więcej... w zasadzie tylko sie hihrali .... przynajmniej do wtedy co wujcio złał sie z tego śmiechu w gacie i ciotka.... eeeh co ty masz z tym zielem maskacz co, portki masz za suche??


Ostatnio zmieniony przez kamien88 dnia Sob 0:33, 20 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 17:48, 20 Cze 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Kilka komentarzy do przebiegłego planu Maskacza.

Do głuszenia zaskoczonych oprychów macie dość narzędzi: pałka Łamignata, laska Gusłka, drąg Kostropatego, w dodatku w sklepie walają się liczne kołki i paliki.

Jestem troszkę sceptyczny co do wabienia bandziorów do środka przez Gusłka - pomyśl sam: chwilę wcześniej dobijasz się do sklepu, który jest zamknięty, w środku nikt się na odzywa na dźwięk głosu Twego szefa, a kiedy zostajesz razem z kumplem na straży, nagle zza drzwi wygląda jakiś obcy (ja na miejscu tego oprycha natychmiast bym pognał po Odrzyskórę, nawet się nie próbując wdawać w jakieś dyskusje).

Co do głuszenia z udziałem ziela siłaczy, nie ma takiej potrzeby - dobrze trafieni, łotry padną z nóg i bez wspomagaczy. Zresztą sądzisz, że zdążysz ugotować odpowiedni dekokt? Wątpię, by ziele zadziałało, jeśli zaaplikujesz je towarzyszom na surowo Laughing (już widzę oczami wyobraźni jak je przeżuwają!).

Co do realizacji planu ujętego w punktach 6-9, technicznie jest to jak najbardziej możliwe, ale uprzedzam, że ten sklep nie stoi na odludziu, tylko głęboko w Ostrogarze, wszędzie wokół żyją ludzie, ulica też nie jest bezludna. Po wrzuceniu ziela do sklepu nie zostanie Wam zbyt wiele czasu na załatwienie Odrzyskóry i spółki, bo zegar będzie odliczał minuty do nadciągnięcia straży miejskiej (a jeśli uwagę kogoś zwróci dym i ten ktoś podniesie larum o pożarze, to możecie być pewni, że straż zjawi się niemal natychmiast - w Ostrogarze morderstwo w biały dzień na ulicy nie robi aż takiego wrażenia jak wizja pożaru rozprzestrzeniającego się błyskawicznie na jakąś z ciasno zabudowanych dzielnic stolicy).

P.S. Stan, przydałaby się również jakaś reakcja na spotkanie z tym dziwnym ratownikiem w Travellerze (Urbik zaniemógł, musisz przejąć inicjatywę!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 17:22, 21 Cze 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Maskacz zmierzył Pchełka spojrzeniem, w którym niewiele było sympatii, mnóstwo za to lodu, iście z samiuśkich szczytów Gór Mroźnych.

- Nie błaznuj, a nie dowcipkuj, bo jak tamte draby cię w łapy pochwycą, toć sam suchych portków mieć nie będziesz, wierzaj mi. Cosik mi się widzi, żeśmy już dawno do Burat-aru płynąć mogli, a zamiast tego jeszcze tutaj łepetyny położymy!

Płowowłosy młodzian wyzbył się z miejsca żartobliwego nastroju, przygryzł wargi, pokiwał tylko niemo głową.

- Mus nam wpierw tych wachtujących sprzątnąć, a żwawo - oznajmił ściszonym głosem hogur - Tylko patrzeć jak Odrzyskóra wróci z innymi, a wtedy za siła ich będzie, coby wszystkim sprostać, czoła stawić.

- A jak ich sprzątnąć pomiarkujesz? - zapytał ze sceptyczną miną Gusłek, popatrując przy tym znacząco na Trzęsikęska.

Ściszając głos jeszcze bardziej Zager przedstawił naprędce swój ryzykowany plan, zakładający pojmanie w niewolę całego miejskiego gangu.

- Olaboga - oniemiał Gusłek - A jak to się nie uda? Kto nas poratuje?

- Potem będzie czas, coby beczeć jako ta koza na postronku - strofował go czarownik - Tera czas cosik zrobić, inaczi po nas, musowo.

- Ale w tym progu wołanie, to niedobry pomysł jest - odezwał się nagle Trzęsikęsek - Jak taki Żółwi Wrzód czy jak oni się tam zwą zoczy, że jaka obca gęba z progu go woła, to pewnikiem za nic w świecie do środka nie wlezie, wierzajcie mi, wiem, co powiadam. Lepszy niźli Gusłek ty sam będziesz, Maskacz, toć masz mordę tego Kostropatego na pysku, wypisz wymaluj. Jak ty ich zawołasz, zara tu wlezą, a my się nimi już dalej zajmiemy. Co rzekniesz?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 19:26, 21 Cze 2009
Stan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów






Skoro mistrz gry ocenia, że tak będzie lepiej, to tak zrobię Wink
Ale osobiście uważam, że po pukaniu i braku odpowiedzi, łatwiej zaufają potrząsającemu sakiewką ze srebrem obcemu...
Jako że wyjeżdżam wykonanie (bądź nie) planu zostawiam reszcie graczy.
Uważajcie na dym, możemy go rozwiewać jakimiś szmatami czy co... Ale to już plany na przyszłość...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 1:54, 23 Cze 2009
Trihikilius
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Częstochowa
Płeć: Mężczyzna





Przepraszam za nieobecność, jutro nadrobię TR.

Stan, możesz dodatkowo oblać się jakimś zdobycznym trunkiem (może jakiś jeszcze stoi w izbie, jak nie to za jęzor Kostrego gdzie ma napoje wyskokowe), udawaj, że zapiłeś i dopiero teraz zorientowałeś się, że ktoś wcześniej walił w drzwi.

Twoja gęba Kostrego zrobi resztę.

Jeśli się to uda, to przed nami stanie do obezwładnienia tylko dwóch przeciwników.

Nad obezwładnieniem reszty, czy też innym planem pomyślimy w stosownej chwili.

PS. A jak na się uda niepostrzeżenie czmychnąć przed przybyciem złego, niedobrego bossa, to spanie i jedzenie, nam może załatwi Pchełek, a gdy on będzie miał oko na dziuplę Lukrecji Shocked , to może nam się uda mieć oko na dziuplę pana, draba Odrzyskóry Shocked .
(Tak tylko sobie pomyślałem).
A i koniecznie jak coś, schowajmy palnięte jeszcze solidniej pałką Gnasia mięcho Kostrego, nie może jak coś zobaczyć je reszta bandy.
Laughing
Zobacz profil autora
KC - Sprawy rodzinne
Forum RPG online Strona Główna -> Kryształy Czasu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 23 z 43  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 22, 23, 24 ... 41, 42, 43  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin