Keth |
Mistrz Gry |
|
|
Dołączył: 30 Sie 2007 |
Posty: 4663 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Nibylandia Płeć: Mężczyzna |
|
|
 |
 |
 |
|
Cimbria stawiała kroki bardzo ostrożnie, ponieważ dno pieczary pokryte było porozrzucanymi ludzkimi szczątkami grożącymi w każdej chwili poślizgnięciem się i upadkiem. Albinoska krzywiła nos czując potworny fetor rozkładu, zresztą widok oderwanych ludzkich kończyn czy wydartych z korpusu żeber budził w niej równie silny wstręt co ich odór. Cimbria dorastała na kosmicznym hulku i nieraz bywała świadkiem tragicznych w skutkach awarii, kiedy jej ziomkowie padali ofiarą dehermetyzacji, ginęli porażeni prądem albo wciągało ich pomiędzy masywne tryby pokładowej maszynerii, ale tamte wypadki w niczym nie umywały się do obecnych doświadczeń dziewczyny. Zamieszkujący jaskinię mutant – jeszcze kilka dni temu normalny człowiek – musiał z upodobaniem żerować na ludzkim mięsie, ponieważ szczątki jego ofiar nosiły na sobie wszechobecne ślady zębów. Jeśli były gwardzista zachował po upiornej transformacji jakiekolwiek ludzkie uczucia, to musiały się one ograniczać do niechęci przed spoglądaniem w oczy swej zdobyczy – świadczyło o tym sześć oderwanych ludzkich głów, stosunkowo nienaruszonych, ciśniętych do niewielkiego dołu w tylnej części pieczary.
Albinoska obeszła wzdłuż ścian całą grotę, sprawdzając promieniem latarki każdy jej zakątek i upewniając się, że oprócz zastrzelonego mutanta nikogo więcej w środku już nie było. Kiedy wróciła z powrotem na korytarz, ujrzała Iorgo i Xanthię stojących z niezdecydowaniem przed zatrzaśniętymi szczelnie drzwiami w przeciwnej ścianie korytarza. Klęczący kilka metrów dalej Mir omiatał lufą snajperskiego karabinu ciągnący się w głąb masywu tunel, Ishmael czaił się zaś tuż za włazem poziomu 7B, zerkając poprzez szczelinę w wejściu na zewnątrz.
- Czekacie na mnie? – prychnęła Cimbria wskazując głową drzwi – Wielebny Iorgo, z całym szacunkiem dla osoby duchownej... nie chcecie chyba, żebym się sama siłowała z tymi drzwiami, skoro w was znacznie więcej krzepy niż w kobiecie? Pomogę chętnie, za to sama na pewno im nie dam rady.
Albinoska schowała pistolet do kabury, wsadziła za pas latarkę i naparła barkiem na drzwi próbując wyłamać je z zawiasów, ale choć naciskała na klamkę i napierała na wejście z całej siły, drzwi tkwiły niewzruszenie na swoim miejscu. |
|