Keth |
Mistrz Gry |
|
|
Dołączył: 30 Sie 2007 |
Posty: 4663 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Nibylandia Płeć: Mężczyzna |
|
|
 |
 |
 |
|
Korzystając z płoszącego heretyków ostrzału towarzyszy Xanthia wyciągnęła z kabur pistolety i prześlizgnęła się do wnętrza wyrobiska, biegnąc wzdłuż skalnej ściany niczym gibka zjawa. Kątem oka zauważyła jak postrzelony przez kleryka przeciwnik chowa się za beczkami, nie chciała jednak tracić czasu ani zdradzać swej obecności strzelaniem w jego stronę; znacznie bardziej interesował ją krzyczący z bólu heretyk schowany gdzieś za kruszarką. Dziewczyna dopadła zwinnie boku maszyny, przylgnęła do niej mocno, po czym wychyliła się spoglądając za jej róg.
Pierwsze spojrzenie trwało zaledwie ułamek chwili, albowiem spostrzegłszy ludzki kształt Xanthia schowała głowę czym prędzej z powrotem za kruszarką. Dopiero po sekundzie do jej umysłu dotarła świadomość całkowitego bezruchu dostrzeżonego przeciwnika. Wysunęła głowę ponownie, tym razem na dłużej, przesuwając spojrzeniem po nienaturalnie wykrzywionym ciele w brudnym górniczym kombinezonie. Heretyk leżał na boku, z rozrzuconymi bezwładnie rękami, jego szeroko otwarte oczy wpatrywały się szklistym wyrazem w przestrzeń wyrobiska. Odłamek granatu musiał go trafić w dolną część głowy, bo trupowi brakowało sporego fragmentu szczęki, a z poharatanego szrapnelami gardła i torsu ciekły wartkie strużki krwi. Kompan zabitego, chowający się na wyciągnięcie ręki od Xanthii, przeżył wybuch granatu, ale nie wyszedł z opresji cało; świadczyły o tym dobitnie wydawane przez niego odgłosy.
Agentka oparła się głową o chłodny metal maszyny, przymknęła na chwilę oczy analizując swoje położenie. Ranny górnik bez wątpienia był uzbrojony, być może nie tylko we własny pistolet, ale i broń zabitego towarzysza. Xanthia nie miała pojęcia jak poważne odniósł rany, dlatego też nie mogła się zdecydować, czy zabić go bez ostrzeżenia czy też spróbować buntownika rozbroić. |
|