RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K -> Shattered Hope Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 24, 25, 26  Następny
Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Pon 13:14, 21 Sty 2008
Xeratus
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





Iorgo usiadł na kamiennej posadzce targany nerwami i wysiłkiem, jego oczy błyszczały w świetle latarni.

- Boski Imperatorze, ufając Twemu wielkiemu Miłosierdziu zanoszę do Ciebie moją pokorną modlitwę: wyzwól duszę Twego sługi od wszystkich grzechów i kar na nie.
Nakłoń Twego ucha ku naszym prośbom, gdy w pokorze błagamy Twego miłosierdzia; przyjmij duszę sługi Twego Jericusa, której kazałeś opuścić tę ziemię, do krainy światła i pokoju i przyłącz ją do grona Twych wybranych.
Dopomóż nam, Władco zasiadający na Tronie Terry, zawsze dążyć ku temu zjednoczeniu, z miłością pomagając naszym żyjącym braciom i siostrom w drodze ku oświeceniu, nie szczędząc im surowych kar i ciężkiej pokuty, albowiem tylko poprzez cierpienie możemy osiągnąć doskonałość. Racz przyjąć tę modlitwę. Ześlij im Światło Twoje.

Iorgo był pogrążony w modlitwie, święte wersety płynęły z jego usta bez opamiętania, głos kleryka na przemian drżał i stawał się potężny niczym młot bijący w serce dzwonu. Rozłożone ręce i dłonie skierowane ku górze drżały równie mocno. Jednak oddech był spokojny, miarowy, pozbawiony nerwowości.

Iorgo zaintonował cichym głosem pieśń.

- Oremus. Imperatus refugium nostrum et virtus, populum ad te clamantem propitius respice; et intercedente gloriosa et immaculata Virgine Terra, et omnibus Sanctis, quas pro conversione peccatorum, pro libertate et exaltatione sanctae Ecclesiae, preces effundimus, misericors et benignus exaudi. Per eumden Imperatorum.

Łzy płynęły po twarzy kleryka.


Ostatnio zmieniony przez Xeratus dnia Pon 13:44, 21 Sty 2008, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 13:41, 21 Sty 2008
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





- Szlag... - mruknęła pod nosem Xanthia słysząc krzyk spadającego Jerinusa

"Źle się zaczyna - pomyślała nie spuszczając jednak oka z korytarza - całkiem źle...a może być tylko gorzej..."
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 17:39, 21 Sty 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





- Na modlitwy przyjdzie jeszcze czas – chrząknął w końcu Mir, klepiąc w ramię Iorgo – Nie będziemy tu chyba stali w nieskończoność? Też mi szkoda tego chłopaka, chociaż mnie denerwował chwilami. Ale odprawianie teraz modłów w niczym nam nie pomoże.

Fedridańczyk stał na krawędzi uskok świecąc latarką w głąb otchłani, jakby się wbrew wszystkiemu łudził, że Jericus jednak cudem ocalał. Lecz w rozpadlinie zapadła złowieszcza cisza, która mogła oznaczać tylko jedno.

- Ishmael, uważaj na siebie – rzuciła pod adresem klęczącego na skraju górnego chodnika Malfianina, ale w jej głosie nie było cienia troski, już prędzej pobrzemiewała w nim szydercza nuta.

Ishmael nic nie odrzekł. Spojrzawszy raz jeszcze czujnie w głąb korytarza mężczyzna zarzucił obrzyna na plecy, chwycił za linę i zjechał po niej w dół ze zwinnością zadziwiającą u człowieka w jego wieku. Odbiwszy się trzykrotnie od ściany uskoku wylądował na ugiętych nogach pomiędzy Mirem i Iorgo.

Eks-gwardzista oderwał w końcu wzrok od rozpadliny, cofnął się kilka kroków i odłożył okutą metalem laskę Jericusa pod jedną ze ścian. Zerkając na zafoliowaną mapę przesunął po niej palcem, rozważając coś w myślach.

- Pójdziemy dalej prosto – oświadczył pozornie wypranym z emocji głosem, najwyraźniej starając się nie myśleć o tragicznym losie Jericusa – Korytarz biegnie w tym kierunku jakieś pięćset metrów, potem rozgałęzia się na pięć odnóg.

Mir poszukał wzrokiem najbliższej rury ciepłowniczej, na wzór Ishmaela zerwał z niej spory kawał taśmy izolacyjnej, przykleił nią latarkę do lufy swego snajperskiego lasera. Cimbria nie czekała długo, by skopiować pomysł Malfianina, zrobiła to samo ze swoim myśliwskim karabinem.

- Pójdziemy przodem, ja i Cimbria – zdecydował Fedridańczyk – Trzymajcie się w grupie, jednego człowieka już straciliśmy, szkoda by było tracić następnego.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 17:50, 21 Sty 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Rozgałęzienie znajdowało się równe pięćset metrów dalej, co zdradzało wprawę, z jaką Mir odczytywał pełną dziwnych znaczków i symboli mapę Nihiliusa. Akolici znaleźli się znienacka pod wysoką skalną kopułą, wspierającą się na mnóstwie skorodowanych metalowych rusztowań. Biegnące korytarzem tory docierały do położonej pośrodku kopuły zwrotnicy w postaci okrągłej obrotowej płyty, umożliwiającej kolejce wjazd do jednego z pięciu mrocznych korytarzy odchodzących we wszystkich kierunkach. Snopy światła rzucanego przez latarki wyłoniły z mroku kilka nieruchomych wagoników do przewozu rudy, jakieś porozbijane skrzynie, stertę ubrudzonych olejem szmat.

- Druga odnoga po lewej – oświadczył Mir studiując wzrokiem mapę – Pozostałe schodzą na niższe poziomy. Cimbria, co jest?

Albinoska weszła w międzyczasie na zwrotnicę, spozierając z brakiem zrozumienia na wyłączoną konsoletę sterującą płytą. Coś musiało tam przykuć jej uwagę, bo promień przyklejonej do lufy latarki znieruchomiał znienacka wycelowany w ziemię, a sama dziewczyna chrząknęła wyraźnie zmieszana, gapiąc się na oświetlony przez siebie niewielki przedmiot.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 18:41, 21 Sty 2008
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





- Co tam zobaczyłaś siostro ? - cichy głos Xanthii słychać było nie dalej niż na kilka kroków. Czujne oczy dziewczyny omiatały duże pomieszczenie.
Nie tracąc z oczu wylotów korytarzy Xanthia kilkoma szybkimi krokami znalazła się za plecami Cimbrii stając tyłem do niej...

- Siostro ? - rzuciła przez ramię czekając na reakcję albinoski...


Ostatnio zmieniony przez Kargan dnia Pon 18:42, 21 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 18:51, 21 Sty 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Na pokrytej warstwą brudu ziemi leżało ludzkie ucho, prawe, odcięte z chirurgiczną precyzją. Na płycie nie było praktycznie żadnych śladów krwi, nigdzie też nie było widać ciała właściciela ucha.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 22:21, 21 Sty 2008
Xeratus
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





Iorgo przystanął na chwilę ale nie zwracał zbytniej uwagi na ucho. Chwycił pewnie młot i ruszył dalej.

- Mir jak nasze położenie?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 15:32, 22 Sty 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





- Co to może oznaczać? – zapytał Mir spoglądając z zagryzionymi ustami na obcięte ucho – Tak je ktoś sobie porzucił? Gdzie reszta ciała?

- Może to ukryte przesłanie, ostrzeżenie – Cimbria poderwała lufę broni w górę, oświetliła plątaninę pomostów nad głowami akolitów – Coś w stylu „słyszymy was?”. Jest ciemno, ale dźwięki daleko się niosą, może to o to chodzi...

- Chodźmy stąd – zdecydował Fedridańczyk – To skrzyżowanie mi się nie podoba, zbyt odkryta przestrzeń, za dużo kryjówek w tych odnogach.

Agenci Ordo wślizgnęli się w korytarz wskazany im przez Mira, znacznie węższy i niższy od poprzedniego. Tunel biegł pod niewielkim kątem w dół, zakręcając po kilkudziesięciu metrach w przeciwnym kierunku przy zachowaniu stałej stromizny, akolici zorientowali się zatem, że schodzą na niższy poziom kopalni. Idący przodem Mir podniósł w pewnym momencie rękę, wstrzymując pochód grupy. Promień jego latarki wyłuskał z ciemności lustro czarnej wody, upstrzonej tęczowymi plamami oleju. Woda zalegała na dnie tunelu, Fedridańczyk poświecił jednak do przodu i zauważył, że kilkanaście metrów dalej chodnik podnosi się nieco w górę, a jego posadzka znów znajduje się nad poziomem wody.

- Głęboko? – spytała z wstrętem Cimbria, najwyraźniej niezbyt przyjaźnie nastrojona do wizji brnięcia poprzez oleistą wodę.

- Bo ja wiem – wzruszył ramionami Mir – Chyba do kolan w najgłębszym miejscu, ale nie wiadomo, czy ktoś nie wdepnie w jakąś dziurę. Kto przejdzie przez to pierwszy?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 15:54, 22 Sty 2008
Xeratus
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





Iorgo wszedł w ciemną ciecz sprawdzając stopami podłoże, szedł ostrożnie starając się zachować równowagę.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 16:59, 22 Sty 2008
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





- Boisz sie ubrudzić siostro ? - w głosie Xanthii słychać było lekkie szyderstwo - Czy nie lubisz wody ?

Uśmiechnąwszy się radośnie Xanthia chwyciła latarkę w usta tak by mieć wolną lewą rękę i z pistoletem w prawej ręce
ostrożnie badając podłoże ruszyła za Iorgo.

Staram się trzymać dystans około dwóch metrów za Iorgo ale tak by być nieco z boku - by nie zasłaniał mi potencjalnej linii strzału...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 12:23, 23 Sty 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Iorgo, Xanthia, Mir – agenci wchodzili w mętną wodę jeden po drugim, ostrożnie stawiając nogi i krzywiąc się nieznacznie, gdy brudna ciecz wlewała im się do butów. Cimbria zanurzyła stopy jako przedostatnia, ubezpieczana przez pilnującego cały czas tyłów Ishmaela. Iorgo jako pierwszy wydostał się na przeciwny brzeg, jego szaty przemoczone były do połowy ud, nigdzie po drodze się jednak nie zapadł w dziurę. W posępnej ciszy wypełniającej ściany podziemnego chodnika słyszać było jedynie oddechy ludzi i chlupot wody, znienacka jednak przerwał ją ciche syknięcie Cimbrii. Albinoska odskoczyła pod jedną ze ścian, skierowała lufę broni ku spienionej tym nagłym ruchem tafli wody.

Dochodząca do przeciwnego brzegu kałuży Xanthia obejrzała się przez ramię z szyderczym grymasem, który zniknął w ułamku chwili zastąpiony wyrazem zaskoczenia.

- Tu coś jest! – zawołała dziewczyna wypluwając z ust latarkę, która spadła jej natychmiast do wody – Coś mi się otarło o nogę!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 13:28, 23 Sty 2008
Xeratus
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





- Może jakieś szczury, przechodźcie szybko.

Iorgo odwrócił się w kierunku korytarza, z którego ziała czerń i obserwował trzymając młot w lewej ręce, prawa dłoń spoczęła na kaburze pistoletu.


Ostatnio zmieniony przez Xeratus dnia Śro 13:53, 23 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 22:24, 23 Sty 2008
Peacemaker
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów






Ishmael wszedł ostrożnie do wody. Szedł tak, by po jednej stronie mieć ścianę, natomiast swoją drugą stronę zabezpieczał obrzynem skierowanym lufą w kierunku wody. Światło latarki przeczesywało taflę wody.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 9:32, 24 Sty 2008
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





Xanthia zaklęła pod nosem i schyliła się szybko by wyjąć z wody upuszczoną latarkę. Była zła na siebie, że dała się tak zaskoczyć...
Czujnym wzrokiem obserwowała powierzchnię wody by wystrzelić do czegokolwiek co mogło się w tej wodzie poruszać...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 15:03, 25 Sty 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Spieniona szybkimi ruchami Cimbrii woda uspokoiła się po chwili, oleista tafla znieruchomiała ponownie. Xanthia potrząsnęła kilka razy wyciągniętą z rozlewiska latarką, z zadowoleniem stwierdzając, że urządzenie wciąż działało.

- Co to było? – zapytał podejrzliwie Mir – Bo chyba nie szczur... ani razu nic się nie pojawiło na powierzchni, a nikt mi nie wmówi, że szczury mogą w nieskończoność nurkować.

- Nie wiem – sarknęła Cimbria, wyraźnie zła na samą siebie za okazanie słabości – To było coś łuskowatego, owinęło mi się na chwilę wokół nogi.

- Ugryzło cię? – drążył Mir.

- Nie!

- Dobra, spokojnie – wzruszył ramionami Fedridańczyk, wciąż nie odrywając wzroku od tafli wody – Chodźmy dalej, ale ostrożnie. Nie podoba mi się tutaj.
Zobacz profil autora
Shattered Hope
Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 7 z 26  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 24, 25, 26  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin