RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K -> The Sign of Claw Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 17, 18, 19 ... 24, 25, 26  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Wto 10:02, 09 Lut 2010
Blaster
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Bors nawet wystrzelić mi nie dałeś Wink

Wydaje mi się, że tutaj już zbyt wiele nie zdziałamy.
Trzeba się skontaktować z chłopakami zapytać co u nich.

Chyba będzie czekał nas abordaż Twisted Evil

Jeśli faktycznie mamy lecieć na ten statek to przydało by się jakoś nasz dodatkowy sprzęt zabrać.
Rolling Eyes


Ostatnio zmieniony przez Blaster dnia Wto 10:03, 09 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 10:50, 09 Lut 2010
Waylander
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konin
Płeć: Mężczyzna





WItam

Paxtonie wstrzymałbym się z takimi deklaracjami że nie macie już nic do roboty, w końcu Bors mówi że macie jeszcze jakiś trop. Może podzieliłbyś się z nim nami Borsie?

Pozdrawiam
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 10:53, 09 Lut 2010
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Krótko - trzeba, niezależnie od deklaracji tajemniczego koordynatora, sprawdzić pamięć komunikatora, połączeni w centrali i trop alfonsa, który z pewnością należy do spisku. Pozostaje też kwestia apartamentu - kto jak go opłacał, kto tu mieszkał itp. Ogólnie klasyczna śledcza robota. Wy powinniście zająć się tematem trzeciego statku.

Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 12:17, 09 Lut 2010
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





Na załatwianie sprzętu nie ma aż tyle czasu. Zwyczajnie się powie, by chłopaki przylatując wzięli zapasowe pancerze i zestawy broni.

Co do samego abordażu - jak ktoś chce i zdąży dojechać by złapać się na pokład, to chętnie odstąpię miejsca. Fragowanie mnie tak nie pociąga, a mógłbym przydać się przy czysto śledczej robocie lub dokończyć przesłuchania.

P.S. Delikatnie sugeruję by wieściami podzielić się z Dekiem. Mordi bardzo emocjonalnie przeżyje śmierć wszystkich podejrzanych i będzie wygłaszał przemowę czym różni się dochodzenie od otwartej wojny czy innej tępej rzezanki. W tym względzie nie różni się zbytnio od Cimbrii - wolałby straty w ludziach i żywego świadka do maglowania, niz na odwrót. Ot zboczenie zawodowe Sad


Ostatnio zmieniony przez Freeks dnia Wto 12:30, 09 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 12:47, 09 Lut 2010
Blaster
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Borsie jeśli MG w otwarty sposób daje nam do zrozumienia, że w pewnych obszarach nie mamy już nic do szukania to ja bym to zaakceptował.
Jaki inny cel mogą mieć przemyślenia nieznanego nam NPC, którego nasze postacie nie słyszą bo to nie jest żadna deklaracja tylko stwierdzenie przez niego faktów. Wszelkie informacje w elektronice są zniszczone tak samo jak wszelkie tropy personalne (karty, identyfikatory itp.). Być może tym alfonsem jest właśnie ów nieznajomy.
Wg mnie jest to informacja dla nas czyli dla graczy abyśmy skierowali swoją uwagę na inne wątki.
Może się mylę ale takie mam odczucie.


Ostatnio zmieniony przez Blaster dnia Wto 12:50, 09 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 13:08, 09 Lut 2010
Waylander
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konin
Płeć: Mężczyzna





Racje prawisz Paxtonie ale nie zaszkodzi sprawdzić(chociażby z tego powodu że właśnie o tym nie wiecie że te ślady zostały usunięte jako postacie) w końcu tajemniczy koordynator mógł coś pominąć wszystkiego nie da się przewidzieć(przykładem jest sprawa z trzecim statkiem).

Po za tym może Keth plefuje Wink.

Pozdrawiam

P.S. no nie wiemy o jakim pozostały śladzie mówił koordynator może to właśnie coś z tych rzeczy co wymienił Bors.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 14:52, 09 Lut 2010
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





Cóż, co prawda przyznam, że sam jako gracz wątpię, by śledztwo w kierunku, który wg NPC'a ma być bezowocne przyniosło jakieś rezultaty... Ale jeśli tego nie sprawdzimy, to nasze postacie noga pójść pod dyscyplinarkę w grze Wink

Swoją droga ciekawe kiedy to wszystko pousuwali? Zanim przyjechaliśmy, sprzed naszego nosa, czy jak już się rozdzieliliśmy na "podzespoły" zajęci swoimi sprawami...

Ciało psionika można oddać na sekcje - kto wie, może miał więcej mutacji niż mentalne czaroczynienie, może jakieś protezy w ciele, może był sankcjonowany. Jego rzeczy też powinny pójść do zbadania, a odciski palców, skan siatkówki i zdjęcie wczytane do jakiegoś cogitatora, by zidentyfikować osobę.

Co do tropu - pan NPC mówił, że nie ma go w dokach. Myślę, ze to będzie albo sam statek przemytników (choć Ci nie wiele musieli wiedzieć), albo miejsce produkcji. I znając życie ten trop tylko wskaże kierunek na nowe tropy Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 16:50, 09 Lut 2010
Blaster
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Zgadzam się, że ciała, rzeczy osobiste i inne znaleziska trzeba oddać do sprawdzenia jak najbardziej.
Nasze postacie natomiast nie powinny się dalej bezpośrednio zajmować tymi tropami.
Mamy nowy mocny trop, którym jest statek i tym powinniśmy się zająć zanim ktoś też nam go sprzątnie.

Bors proponuję przekazać cały ten bałagan komuś bardziej kompetentnemu a my powinniśmy wracać do chłopaków albo jak nas poinformują wcześniej to bezpośrednio do miejsca skąd można by lecieć na statek.


Ostatnio zmieniony przez Blaster dnia Wto 16:52, 09 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 20:13, 10 Lut 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Kodannon, doki Tarantini, 19 julius 831.M41, godz. 20.26

Zdenerwowany Mordeci stukał pośpiesznie w klawiaturę kogitatora zasypując powolne antyczne urządzenie seriami kolejnych poleceń. Procedura logowania do systemu Inkwizycji zakończyła się dzięki poprawności zapamiętanych przez Haveloca haseł pełnym powodzeniem, toteż agent nie tracił czasu ściągając z różnych imperialnych kogitatorów informacje dotyczące frachtowca Golden Lady.

Prawa dłoń mężczyzny podnosiła się co kilkanaście sekund do zawieszonego na uchu modułu łączności, naciskając na przycisk otwierania połączenia w charakterystycznym rytmie wezwania o pomoc, w nadziei na to, że Cimbria zauważy tę prawidłowość w zalewie prób wywołania jej numeru i odpowie na wezwanie podkomendnych.

Kompilacja danych zakończona – trwa drukowanie...”.

Kiepsko oświetlone biuro kierownika zmiany było duszne i cuchnęło potem, strachem i nerwowością. Mordeci postukał ze zdenerwowaniem w obudowę komunikatora, potem odebrał lokalne połączenie, nim jeszcze w eterze przebrzmiał cichy pisk zdradzający wywołanie.

- Złapałeś ją? – w słuchawce rozległ się zdeterminowany głos Dekaresa.

- Nie, na Tron i wszystkich świętych! – warknął Mordeci – Cały czas jakiś komunikator przekierunkowuje moje połączenia na niemą linię!

- Vriggo idzie, próbuj dalej! – Dekares rozłączył się natychmiast, pozostawiając towarzysza w klaustrofobicznej ciasnocie dokerskiego biura. Wbudowana w kogitator drukarka zaczęła zgrzytać donośnie wyrzucając z siebie kartkę perforowanego papieru.


Data: 200.831.M41.
Czas wydruku: 20.26.
Źródła: serwer 64-315 Magistratum (dostęp jawny), serwer 40A-76XT Administratum (dostęp tajny), baza danych Imperialnej Marynarki Scintillus Primus WE3/15 (dostęp tajny).
Temat: Frachtowiec Golden Lady - kompilacja danych.

Frachtowiec klasy Cerberus III. Zbudowany w roku 445.M41 w orbitalnej stoczni Skaelen-Har Veritus II na Malfi, w ramach serii produkcyjnej zleconej przez Departmento Munitorium dla koncesjonowanych w tym samym roku nowych czarterów Wolnej Floty. Oznakowany wyłącznie numerem AZG-13822-B, do roku 447.M41 przebywał na orbicie stoczniowej Malfi. Wskutek braku zainteresowania ze strony nabywców decyzją Pionu Planowania Podsektorowego Departmento Munitorium statek został obsadzony szkieletową załogą i przesunięty do floty rezerwowej Munitorium pod nazwą Speditor XIX.

W latach 447-492 służył w przestrzeni wewnątrzsystemowej Malfi dostarczając zaopatrzenie i części zamienne do stacji Adeptus Astra Telepathica na obrzeżach systemu oraz do kopalni odkrywkowych na asteroidach górniczych w zewnętrznym pasie Malfi. W roku 492.M41 wskutek wycieku substancji radioaktywnej przedział maszynowy uległ skażeniu powodując śmierć pięćdziesięciu siedmiu członków załogi i zmuszając Munitorium do nałożenia na jednostkę czterdziestoletniej kwarantanny. Pomimo zaleceń inspektoratu medycznego już w roku 499 Speditor XIX został przerejestrowany na jedną z linii Hegemonii Skaelen-Har i skierowany do przewozu odpadów poprodukcyjnych w obrębie przestrzeni wewnątrzsystemowej Malfi. Rotacyjna załoga jednostki składała się w tym czasie ze skazańców o pomniejszych wykroczeniach, uwięzionych głównie za kradzieże, wyłudzenia i fałszerstwa i decyzją imperialnych władz wcielonych przymusowo do pracy na pokładach statków Hegemonii. Czas życia na pokładach skażonego radioaktywnie statku, kursującego wówczas pod nazwą Saint Urissiah, wynosił dla szeregowych marynarzy maksymalnie półtora roku, kadrę oficerską wymieniano zaś sukcesywnie, by nie narażać jej na trwałe uszkodzenia organizmu.

W roku 511.M41 na pokładzie wybuchł bunt zainspirowany przez elementy kryminalne opierające się imperialnemu prawu i nie poddające się resocjalizacji poprzez pracę. Opanowany przez rebeliantów statek odbywał rejs zaopatrzeniowy do stacji Adeptus Astra Telepathica Diagon DD-712, usytuowanej niedaleko pasa głębokiej przestrzeni używanego do skoków w Osnowę. Przed swą męczeńską śmiercią broniący mostku lojalistyczni oficerowie Saint Urissiaha zdołali nadać wezwanie o pomoc, na które zareagowała eskadra patrolowa marynarki kosmicznej. Trzy wchodzące w skład zgrupowania niszczyciele nie zdążyły zniszczyć uciekającego z pełną prędkością frachtowca, ale ostrzałem z laserów dalekiego zasięgu zdołały znacznie uszkodzić witalne podsystemy jednostki. Poddany w wielu miejscach dekompresji statek skoczył w Osnowę i zniknął bez śladu aż do roku 655.M41.

W 655.M41 Saint Urissiah pojawił się nieoczekiwanie na obrzeżach systemu Vulpa Cyrus. Ze względu na brak odpowiedzi na wezwania radiowe lokalne dowództwo marynarki kosmicznej podjęło decyzję o abordażu jednostki, wchodząc bez przeszkód na jej pokład i nie znajdując nigdzie śladu żywej załogi lub jej szczątków. Wszystkie mechaniczne podsystemy frachtowca znajdowały się w doskonałym stanie technicznym, a specjalistyczne badania przeprowadzone przez delegację Adeptus Mechanicus nie odkryły najmniejszego poziomu skażenia radioaktywnego, chociaż raport z roku 492.M41 stwierdzał, że ostatnie ślady promieniowania ulegną zanikowi najwcześniej po pięciuset latach.

Doprowadzony w roku 656 na Scintillę przez załogę pryzową, Saint Urissiah został poddany drobiazgowej operacji puryfikacyjnej z udziałem delegacji Ministorum, a następnie wcielony do eskadry pomocniczej scintillijskiego zgrupowania marynarki kosmicznej jako statek zaopatrzeniowy, gdzie służył do roku 702 wykonując rejestrowane loty dostawcze w obrębie całego stołecznego podsektora. Uszkodzony w wyniku kolizji nad Sepheris Secundus w drugiej połowie roku 702 i przesunięty do demobilizacji, został odkupiony od marynarki poprzez biuro brokerskie Munitorium przez kapitana Wolnej Floty Alessandra Stiringa, posiadacza czarteru Wolnej Floty od 700 roku. Przerejestrowany na Golden Lady, rozpoczął nienotowaną działalność handlowo-przewozową w obrębie całego Sektora Calixiańskiego, a także prawdopodobnie poza jego granicami. Materiały Administratum związane z tym okresem służby jednostki są bardzo skąpe i pełne luk oraz nieścisłości.

W roku 794 frachtowiec (będący wówczas w posiadaniu Zaaka Stiringa, legalnego syna Alessandra Stiringa i dziedzica czarteru) poddany został w orbitalnych dokach Malfi gruntownej modernizacji o wartości blisko miliona tronów (informacja oparta na fakturach Munitorium), wymieniając znaczącą część sekcji napędowej i elektroniki, aktualizując Duchy Maszyny w zachowanych podsystemach oraz instalując osiemnaście dodatkowych wieżyczek laserowych typu Samsonite Mk IV i cztery dziobowe wyrzutnie torpedowe. Źródło dochodów umożliwiające dokonanie tak zaawansowanej modernizacji zostało udokumentowane serią bardzo korzystnych transakcji handlowych w Podsektorze Hazeroth.

W chwili obecnej Golden Lady znajduje się na orbicie parkingowej Veran QE-33 nad Scintillą. Zgodnie z danymi zgłoszonymi systemowej kontroli lotów przybył z Malfi przywożąc sto osiemdziesiąt kontenerów nadanych przez Konsorcjum Reners, Dom Krane oraz Departmento Munitorium. Planowany odlot 20 juliusa o 2.00 czasu systemowego. Według dziennika orbitalnej kontroli lotów kapitan Zaak Stiring i dwaj oficerowie jednostki udali się o 17.47 do Sibellusa korzystając z własnego wahadłowca typu Biene Mk II. Stu siedemdziesięciu ośmiu pozostałych członków przebywa na pokładzie frachtowca lub dokonało transferu na powierzchnię planety w nierejestrowany oficjalnie sposób.


Ostatnio zmieniony przez Keth dnia Śro 20:38, 10 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 21:55, 10 Lut 2010
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





Oż w mordę, toż to latająca forteca... Na oko potrzeba 60-80 zaprawionych w abordażach i dobrze wyposażonych wojów lub 200-250 krawężników. Wole opcje pierwszą, bo mniejszymi grupami się będzie dowodzić, alei tak sporo zabawy.

Po około 20 osób w transportowcu i do tego 3-4 porządniejsze myśliwce (typu Volture?). Do tego co najmniej jedna jednostka (lepiej dwie) wsparcia logistycznego z porządnymi skanerami, by monitorowali akcję na bieżąco i jedna głównodowodząca akcją. wsparcie medyczne jak pójdzie źle, transportery na jeńców... A wszystko na naszej głowie. Zabawa w inkwizytora pełną gębą Very Happy

Jeśli będzie się dało, to chce ściągnąć tez plany statku, by wiedzieć gdzie jest mostek, gdzie maszynownia, gdzie kabiny pasażerskie, zbrojownia itp. Od razu zadzwonie do deka, by sprężył Cerro do komunikacji z Logan i naszych do przybycia. Sam zaprzestaję dzwonienia do Cimbrii (później Mordi trochę powymądrza się na jej koszt Twisted Evil ) i skontaktuje się z centrala magistratum. Inkwizycja powinna już do nas jechać złapać hakera, jesli nie obrócą na miejscu w perzynę tego magazynu to tez sie ich wciągnie do akcji.

Numer powinien się znajdować gdzieś w komputerze Mortensena i/lub archiwach trójrożca, więc z tym raczej większego problemu nie będzie. Powiem im tylko, ze agenci Ordo potrzebują zorganizować akcje abordażowa. Reszty dowiedzą się oficerowie głównodowodzący na miejscu. Sadze, że można ich poprosić* o:
-80-100 weteranów od abordaży (jak nie maja tylu to ile ich maja)
-jeśli braknie do tej liczby to jeden spec imho warty dwóch zwykłych, dobrze uzbrojonych funkcjonariuszy
-dobre wyposażenie dla powyższych i kadrę oficerską, by nie zarzadzać każdym z osobna
-transpoertery (jeden na dwudziestu ludzi plus dwa zapasowe)
-3-5 mysliwców
-jednostka z aparaturą skanująca (ew psionikiem z mocą Colma postrzegania żywych, tylko obejmujące cały statek), porzadną aparaturą radiowa, techadeptami itp - do koordynacji akcji
-ze dwie jednostki medyczne (jedna typu "karetka" druga ruchomy szpital polowy)
-dwa (cztery?) zestawy karapaksow (choćby enforcerskich) i bronie do abordażu (photon granaty bedą nie od rzeczy)

Jakieś propozycje inne?

Co do planu - podobny do Cimbrii
-odpalić rakiety bez ostrzegania w silniki i luki torpedowe
-zhakować ich łączność radiową we wszystkich glośnikach pokladowych i na mostku puszczając sygnal typu "To oficjalna akcja Magistratum Stawianie oporu jest bezcelowe i karane śmiercią"
-wybić luki w burtach przy maszynowni, mostku i jeszcze jednej strony
-przez luki powprowadzać 20to osobowe oddziały (pod mostek 40). Ich celem jest pacyfikacja oporu i stanowisk ogniowych (wieżyczki itp)
-Ci od mostka dzielasię na dwie grupy - jedna zabezpiecza teren i pacyfikuje normalnie, druga szybko zbezpiecza mostek, by nie zdołali wyczyścić rejestrów dziennika pokładowego.
-Kapitan i pierwszy oficer MUSZĄ być wzięci żywcem

Szersze uwagi? Uprzedzam, że rzuciłem tu tylko wstępny zarys potrzeb i planów działania, więc proszę bez bulwersowania się w razie odmiennego zdania.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 1:08, 11 Lut 2010
Waylander
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konin
Płeć: Mężczyzna





Witam
Freeku po pierwsze zanim zacznie dzwonić do Magistratum że chcesz setkę funkcjonariuszy do wykonania abordaży i kilkanaście statków, to może przydałoby się skontaktować z =I= i zyskać autoryzacje tej operacji(przy okazji wytłumaczyć się ze włamania do sieci =I= bo rzeczywiście mogą przylecieć i nas wszystkich wytłuc).

Druga sprawa lepiej nie ściągać dowódców grupy abordażowej tutaj, jak już to lepiej spotkać się z nimi na orbicie.

Trzecia sprawa już do Ketha, nie wiem czy dobrze to zrozumiałem ale jeśli się nie mylę to Kapitan statku przebywa na powierzchni tak?

Po za tym zanim zaczniemy organizować abordaż to chciałbym(w trybie ekspresowym ale zawsze) przesłuchać jeszcze jednego pracownika w celu potwierdzenia zeznań naszego dokera(lepiej uzyskać jakieś potwierdzenie jego zeznań na wypadek jakiejś wpadki.

Wyhamowałbym także z rozmachem operacji(wątpię abyśmy dostali statek medyczny itp.) i na razie postarał się aby to były siły =I= a nie Magistratu. No i może nie zakładałbym tak agresywnej akcji. Jak się uda włamać do systemów statku i nadać komunikat na cały statek to myślę że uda się też zablokować systemy komunikacyjne statku i co najważniejsze jego banki danych.

Pozdrawiam
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 2:21, 11 Lut 2010
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





Rozmach akcji - wole poprosić o więcej i ewentualnie dostać mniej, niż poprosić za mało, bo w razie spartolenia oberwie się nam wieele mocniej.

Przesłuchanie - dobry pomysł. Dowódcy grup abordażowych - chciałem im po drodze wytłumaczyć o co chodzi, dać plany itp, by nie omawiać wszystkiego na orbicie tracąc czas i narażając się na podsłuch.

Kapitan na powierzchni - dobrze byłoby wyśledzić jego aerodyme gdzie się znajduje i zgarnąć kapitana równolegle z abordażem. Poszperam w cogitatorze, czy coś ma na ten temat. Mam nadzieje, że tak małe stateczki też są monitorowane.

Co do akceptacji =][= to już konkretnie polityczna rozgrywka. Jak powiadomimy trójrożec, to procedura będzie musiała przejść przez administracyjny kocioł (pomijamy nasz szczebel dowodzenia!) i jest ryzyko, że zostanie zwyczajnie niezatwierdzone przez złamanie procedur. Z tego samego względu jest wysoce prawdopodobne, że Mordi pójdzie na szafot. Działał w dobrej sprawie? Trudno, prawo jest prawem, musi być zawsze przestrzegane. Jeśli nawet wszystko zatwierdza, to Cimbria dostanie ostra dyscyplinarkę i zgadnijcie na kim się wyżyje. Możemy jej nie lubić, ale Mordi w tym względzie pewną lojalnością się wykaże.
Krócej - zhackowana wiadomość z przyznaniem sie do winy pójdzie na tyle wysoko (pewnie nawet ponad Astrid Stane), że nie będziemy mieli żadnych pleców. Imperium to administracyjny moloch i nas przemieli.

Jeśli kwizycja przyjedzie do nas złapać hakera, to na miejscu wszystko lepiej będzie szlo wytłumaczyć. Raz, że unikamy biurokracji, dwa, że dowodzący pacyfikacją będzie widział realne działania. Po trzecie - możemy przykryć plecy Cimbrii lekkimi przeinaczeniami faktów wtedy. Było nie było - nasz dowódca i pracodawca, dobrze płaci oraz zapewnia pierwszorzędna opiekę medyczna.


Ostatnio zmieniony przez Freeks dnia Czw 2:25, 11 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 10:01, 11 Lut 2010
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Freeks - jeśli dostaniesz zielone światło do tej akcji to my z Paxtonem możemy ruszyć po kapitana jeśli ustali sie jego miejsce pobytu. W końcu i tak jesteśmy w mieście i mamy ludzi.
Ty z Dekiem w tym czasie mozecie abordażować co sie tylko da Wink

Co do aktualnych deklaracji to trzeba obejżeć zabójcę (to co z niego zostao) i wrócić na górę, zobaczyć co z pamięcią ukrytego telefonu i rejestrem polączeń w centrali. Nie wiem kiedy miałyby zostać skasowane, ale jeśli faktycznie tak sie stało, to skontaktujemy się z Mordecim i Dekiem żeby skoordynować działania.


Ostatnio zmieniony przez Bors dnia Czw 10:07, 11 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 12:13, 11 Lut 2010
Waylander
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konin
Płeć: Mężczyzna





Witam

Freeku za złamanie procedur może Ci się oberwać tak czy tak. Pytanie jest takie czy oberwie się nam jeszcze za nieautoryzowaną akcje abordażową. Masz w stu procentach racje że możemy wpaść w tryby administracyjnego molocha ale tak to już jest. A w sprawie włamania do systemu to źle się wysłowiłem mój błąd. Nie chodzi mi o to żebyś na dzień dobry powiedział że włamałeś się do baz danych =I=, ale jak będą się dopytywać(jeśli agent z którym się połączymy ma kontakt z sekcją zajmującą się kontrwywiadem elektronicznym to raczej połączy fakty) o włamanie do sieci dokonane z naszej okolicy. Po za tym możemy po prostu poinformować o naszej sytuacji i raczej powiedzieć o tym co robimy i zasugerować ewentualne wsparcie =I= niż żebrać o wsparcie.

A co do tego że Cymbia sie na nas wyżyje...Freeku jak nam się uda to dostanie się nam za to że nie brała w tym udziału i na Nią chwała nie spłynęła, jak spartaczymy to dostanie się nam za niekompetencje:wink:

Racja Borsie musicie lecieć zgarnąć kapitana, może się okazać lepszym źródłem informacji niż cały ten cholerny statek(i może z tego powodu byc na celowniku innych zamachowców).

Pozdrawiam


Ostatnio zmieniony przez Waylander dnia Czw 12:15, 11 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 17:12, 11 Lut 2010
Blaster
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Freeks trochę z tą skalą operacji się moim zdaniem zagalopowałeś.
Do abordarzu statku z załogą 170 osobową nie trzeba takiej samej ilości ludzi.
Załoga statku to nie tłum ludzi pod bronią tylko kupę mechaników i zwykłych marynarzy i może jakieś 30-50 osób ochrony.
Wystarczy moim zdaniem jakaś max 50 przygotowanych do tego zdania wojaków żeby bez problemu opanować statek.

Inna kwestia czy statek bez kapitana będzie w stanie czmychnąć bo jeśli nie to samo jego zatrzymanie może załatwić sprawę.

Generalnie załoga może nic nie wiedzieć o ładunku jaki przewozili ale kapitan już tak więc jeo znalezienie jest moim zdaniem priorytetem.

Borsie oględziny zwłok zamachowca i sprzętu jak najbardziej ale moim zdaniem tylko jako proforma bez wielkiego rozwodzenia się nad tym bo i tak nie będzie to raczej miało wpływu na pchnięcie fabuły do przodu.
Zobacz profil autora
The Sign of Claw
Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 18 z 26  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 17, 18, 19 ... 24, 25, 26  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin