RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Traveller -> TR - Godzina Chwały Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 32, 33, 34  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Sob 12:16, 02 Maj 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





Keth, a nie wystarczy przyłożyć lufę lasera do kłódki i stopić jej bolce pojedynczą wiązką lasera? ew. kolbą śrutówki roztrzaskać zamek?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 12:21, 02 Maj 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Freeks napisał:
Keth, a nie wystarczy przyłożyć lufę lasera do kłódki i stopić jej bolce pojedynczą wiązką lasera? ew. kolbą śrutówki roztrzaskać zamek?


Pewnie, że wystarczy użyć lasera - podpowiedziałem tę śrutówkę, by zobaczyć, czy spróbujecie znaleźć bezpieczniejszą alternatywę Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 12:54, 02 Maj 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





- Trzeba będzie rozwalić ze strzelby – potrząsnął głową Max – Ale jak śrut pójdzie rykoszetem i komuś przedziurawi skafander... Nie, nie możemy tak ryzykować. Sądzę, że jedna, dwie wiązki lasera na tę kłódkę wystarcza. Stańcie za moimi plecami, by nikt nie oberwał od promienia czy kawałkiem rozgrzanego metalu.

Gdy już wszyscy byli relatywnie bezpieczni Max przyłożył równolegle karabin do drzwiczek celując w zabezpieczanie pod minimalnym kątem, tak, by laser co najwyżej liznął obudowę, ale jej nie przestrzelił. Miedzy końcem lufy a kłódka było jakieś 4-6 cali odstępu, gdy mechanik pociągnął za spust.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 16:52, 02 Maj 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





8 lutego 2309, godz. 10.20, krater Oculus City

Karabin wydał z siebie pojedynczy suchy trzask, z wylotu jego lufy trysnął jaskrawy promień silnie skondensowanego światła, który w ułamku sekundy przepalił obudowę kłódki i ukryty pod nią mechanizm zabezpieczający. Max powiesił laser z powrotem na ramieniu, a potem strącił butem dymiące resztki kłódki, żeby przypadkiem nie przepalić sobie rękawicy skafandra.

- Dobra nasza - rzucił pod adresem stojących w tyle ratowników, otwierając szeroko pokrywy tablicy - Co my tu mamy? Kabel transmisyjny jest, zestaw pierwszej pomocy jest, gaśnica. A to co? Interkom?

Inżynier nacisnął na czerwony przycisk osadzony w ramie interkomu, przysunął głowę bliżej urządzenia niemalże wsadzając ją w tablicę.

- Wieża kontroli, jesteście na dole? - z mikrofonu komunikatora rozległ się podekscytowany i całkowicie czytelny dziewczęcy głos - Odezwijcie się!

- Mówi Max Blunt, z FCS Aurora - odpowiedział czym prędzej inżynier - Jesteśmy pod wieżą, właśnie wyciągamy kabel transmisyjny, żeby go podłączyć do statku.

- Tu Zoe Uhura, dyspozytorka pierwszej klasy! Boże, zdążyliście w ostatniej chwili! Za dwadzieścia parę minut skończy się rezerwowe zasilanie cyrkulatorów powietrza w wieży! Macie ciężki palnik?!

- Nie zabraliśmy, a po co? - zapytał Max zdejmując jednocześnie z obrotowego bębna cienki jak palec kabel transmisyjny.

- Właz na parterze jest zablokowany, śluza nie działa! - w głosie dziewczyny pobrzmiewały nuty desperacji i lęku, ale też i nadziei. Max wzruszył ramionami czując narastające zdenerwowanie: skoro droga przez śluzę wieży była zablokowana, jak ratownicy mieli w ciągu dwudziestu minut ewakuować pięciu uwięzionych wewnątrz Mariposańczyków, pozbawionych na dodatek własnych kombinezonów?

- Nie mamy rezerwowych skafandrów! - rzucił do interkomu Max, przywołując jednocześnie ruchem ręki Mikaela i wręczając mu końcówkę kabla - Jak możemy obejść zablokowany właz? Przecież po jego przepaleniu doprowadzimy do dekompresji wieży!

- Poczekajcie... - Uhura urwała na chwilę, a chwilę potem w eterze zastąpił ją jakiś mężczyzna.

- Tu dyspozytor pierwszej klasy Garret! Dziesięć metrów dalej za wieżą na bocznej ścianie toru kolejki jest drabinka! Prowadzi do szybu serwisowego u podstawy budynku. Właz można otworzyć ręcznie, ale dobrze go zamknijcie po wejściu do środka! Pięć metrów niżej znajdziecie drugi właz, ten osadzony jest w suficie tunelu serwisowego! Jeśli trzęsienie ziemi nie rozszczelniło podziemnej części wieży, zdołacie się przedostać do centrali sterowania energią! Podejrzewamy, że wstrząsy uruchomiły czujnik sejsmograficzny w centralce, a ten wyłączył prewencyjnie nasze generatory mocy! Jeśli uda się wam uruchomić je ponownie, przywrócicie zasilanie w wieży, a wtedy śluza przy głównym wejściu zacznie działać, cyrkulatory powietrza zresztą też! Dacie radę?


OK, ekipo ratunkowa, tutaj przyszedł czas na podział obowiązków. Ktoś musi zawrócić do Aurory z kablem transmisyjnym i podpiąć go do gniazda w burcie towarowca, nieco poniżej okien kokpitu. Ktoś inny (a może będzie więcej ktosiów) powinien podjąć próbę zejścia szybem serwisowym do generarium. Ewentualnie możecie rzucić na szybko jeszcze kilkoma pytaniami do dyspozytorów, by zyskać bardziej obszerny obraz sytuacji.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 18:00, 02 Maj 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





8 lutego 2309, godz. 10.20, krater Oculus City

Znajdujący się w kokpicie Arrowa wspólnicy mieli skupione twarze, ich spojrzenia skakały pomiędzy różnymi wskaźnikami na panelach kontrolnych towarowca.

- Według mnie mamy góra trzydzieści minut na wyciągnięcie tych frajerów z wieży - powiedział John - Nie wiem jak Max przerzuci ich do ładowni bez skafandrów, ale to łebski chłopak, na pewno coś wymyśli.

Ton nawigatora podszyty był lekką nutą sarkazmu, ale ani Nathaniel ani Oliver nie przywołali Johna do porządku, bo wiedzieli, że źródłem jego zachowania było poczucie całkowitej bezsilności. Obaj zresztą je podzielali, bo sami ie mieli pomysłu na bezpieczne przemieszczenie piątki ofiar z wieży kontroli do Arrowa poprzez pozbawiony tlenu i zapylony krater księżyca.

Max i jego towarzysze prowadzili jakąś rozmowę z dyspozytornią lotów, ale musieli korzystać z jakiegoś lokalnego komunikatora - być może miejscowo zlokalizowanego interkomu - bo chociaż załoga Aurory nadstawiała uszu, nikt praktycznie nic nie zrozumiał z tej zagłuszanej szumami konwersacji. Nath mógł przysiąc, że wpierw słyszał znajomy już dziewczęcy głos, potem zaś w rozmowę włączył się jakiś mężczyzna, ale prawej ręki by za to nie oddał, bo urządzenie trzaskało i syczało w upiorny sposób.

- Pierdzielone minerały! - oficer ochrony pozwolił sobie w końcu na okazanie emocji i zdzielił podłokietnik swego fotela silnym ciosem ręki.

- ...tek w krat... - na głównej częstotliwości rozległ się ponownie męski głos, który wywoływał Aurorę przed chwilą, rwany, nakładający się echo rozmów pomiędzy grupą ratunkową i dyspozytornią - ...y mnie słyszyc... ówi senat... aham... meyer z ko... antalus! Jeś... ycie, odpow...

- To ten gość z dyspozytorni? - zainteresował się w końcu John, do tej pory wpatrzony w ekran swego komputera.

- Nie - potrząsnął głową Nath - Źródło sygnału wydaje się leżeć gdzieś po drugiej stronie lądowiska.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 18:20, 02 Maj 2009
Krisu
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





Każe nowemu kolesiowi triplować. Podać kim i gdzie jest. Mam nadzieję, że to nie jakiś pilny potrzebujący bo będziemy w dupie...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 18:38, 02 Maj 2009
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





A ja myślę, że to właśnie ktoś pilnie potrzebujący. Coś za łatwo nam to szło, hehe.

Co do wyprowadzenie rozbitków, zawsze możemy zrobić tak, że wyślemy szybem technicznym jedną osobę z trzema pustymi skafandrami. Dwa kursy i nasza piąteczka będzie uratowana. O ile da się to załatwić w odpowiednio krótkim czasie i o ile wcześniej nie uda się na powrót rozruszać generatorów. W najgorszym wypadku jeden skafander można zostawić uwięzionym, niech oddychają na zmianę, ale to ostateczność.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 18:52, 02 Maj 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





namakemono napisał:
A ja myślę, że to właśnie ktoś pilnie potrzebujący. Coś za łatwo nam to szło, hehe.

Co do wyprowadzenie rozbitków, zawsze możemy zrobić tak, że wyślemy szybem technicznym jedną osobę z trzema pustymi skafandrami. Dwa kursy i nasza piąteczka będzie uratowana. O ile da się to załatwić w odpowiednio krótkim czasie i o ile wcześniej nie uda się na powrót rozruszać generatorów. W najgorszym wypadku jeden skafander można zostawić uwięzionym, niech oddychają na zmianę, ale to ostateczność.


Ta opcja z przemycaniem pustych skafandrów poprzez szyb może się nie udać ze względu na ograniczenia czasowe, Namakemono Crying or Very sad W praktyce wyglądałoby to tak: cała ekipa musi galopem wracać do Arrowa (5 minut), wejść do ładowni i poddać się procedurze wpompowania powietrza (15 minut), jeden ratownik objuczony trzema dodatkowymi skafandrami musi wrócić do szybu (5 minut), przebić się do wieży (5 minut), tamci muszą się przebrać, a i tak kombinezony są trzy... więc jeden musiałby pozostać dla tych, którzy się nie załapią na pierwszy wyścig do Aurory... oj, ktoś może tego nie przeżyć Crying or Very sad

Ale nie zmienia to faktu, że bardzo mnie cieszy Wasze główkowanie - im większa burza mózgów, tym szybciej pozbędziecie się wszystkich tych kłód, które rzucam Wam uporczywie pod nogi Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 6:58, 03 Maj 2009
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





Pisałem to trochę bez przekonania, w sumie pamiętałem o długim czasie wpompowania powietrza, ale jak powiedziałeś, warto rzucić każdą koncepcję. Dobrze mieć alternatywę, ale najpierw trzeba ją znaleźć.

Mam jeszcze jedną szaloną myśl, ale tym razem powstrzymam się, mam nadzieję, że uda nam się przywrócić do życia generatory i nie będzie potrzebna. A może przyda się do uratowania pana senatora?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 9:54, 03 Maj 2009
Krisu
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





A zamiast im nosić skafandry nie będzie szybciej naprawić in systemu podtrzymywania życia?
Ewentualnie jak już podłączymy łącze możemy poszukać innej drogi opuszczenia wieży.

Kethu to co z tym nowym wezwaniem?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 10:59, 03 Maj 2009
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





Krisu,
namakemono napisał:
...o ile wcześniej nie uda się na powrót rozruszać generatorów.

No i nie wiadomo co z panem senatorem. Od przybytku głowa nie boli, lepiej mieć więcej opcji w zanadrzu niż w obliczu nowej niespodzianki rozłożyć ręce, mylę się?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 12:28, 03 Maj 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





8 lutego 2309, godz. 10.21, krater Oculus City

John kręcił zaciekle gałkami komunikatora, ale mimo jego usilnych starań jakość transmisji wcale się nie poprawiła.

- FCS Aurora do senatora Otme coś tam - warknął do mikrofonu nawigator - Mamy silne szumy. Mamy silne szumy. Mamy silne szumy. Powtarzać trzykrotnie przekaz. Powtarzać trzykrotnie przekaz. Powtarzać trzykrotnie przekaz. Odbiór. Odbiór. Odbiór.

- Tu Otme... ty Otmeye... meyer... ...em uwięzi... w rezyd... ...East Sid... est... ...ziony w re... na East Side... ...stem uwięzio... dencji na E... de! Potrzeb... stowa ewaku... Potrz... miast... kuacja! ...bna natychmia... kuacja! Mam sta... ...lfa! Mam statu... fa! ...am statu... lfa!

Nathaniel i Oliver wymienili między sobą ostrożne spojrzenia. Wywołujący ich człowiek nie należał do szeregowych Mariposańczyków i świadczył o tym nie tylko jego senatorski tytuł oraz przynależność do potężnej korporacji Tantalus. Jeśli faktycznie legitymował się kartą kodową nadającą status społeczny Alfa, miał pierwszeństwo w kolejce do udzielenia pomocy oraz ewakuacji ze strefy zagrożenia. System statusów obowiązywał rzecz jasna wyłącznie w federalnych służbach ratunkowych i załoga Aurory jako jednostki cywilnej nie musiała się wcale tej regule podporządkowywać, niemniej jednak wspólnicy pojęli znienacka, że w ich pobliżu pojawił się prominentny obywatel... a takich ludzi nie należało ignorować.

- Jesteśmy na lądowisku! Jesteśmy na lądowisku! Jesteśmy na lądowisku! - rzucił w eter John - Czekamy na podpięcie kabla! Czekamy na podpięcie kabla! Czekamy na podpięcie kabla! Określ swój stopień zagrożenia! Określ swój stopień zagrożenia! Określ swój stopień zagrożenia!

- ...eszcze pracują! Wen... cze pracu... ...netylator... jesz... acują! Nie wie... jak dług... ...wiem jak dł... ...jak długo! ...emperatu... ada! Temper... spada! ...ra spad...

- Ilu was jest? Ilu was jest? Ilu was jest?

- ...dem osób! Sied... ób! Sie... osó... śli nie ma... sca, zabierz... lko mni... eśli nie ...acie ...sca, ...rzcie tyl... nie! ...śli nie ma... mie... bierzcie ...ko mn...

John obracał na ekranie swego komputera trójwymiarowy obraz kolonii, zaznaczając kursorem wybrane budowle.

- East Side jest dzielnicą wbudowaną we wschodnią ścianę krateru - oznajmił nawigator - W mapniku nie ma szczegółowych adresów, nie wskazuje ani przebiegu tuneli komunikacyjnych ani adresów poszczególnych rezydencji! Musimy mieć dokładniejsze plany, inaczej nigdy go nie znajdziemy!

- To siedem osób - zauważył trzeźwo Nath - Dojdzie piątka z dyspozytorni i nasza siódemka. Robi się cholernie tłoczno.

- Jeśli znajdziemy kogoś jeszcze, będzie można skoczyć na orbitę i przerzucić cięższe przypadki na pokład Khorata albo Colemana - zaproponował Oliver - Właśnie, John, spytaj o rannych!

- Macie rannych? Macie rannych? Macie rannych?

- ...ak, dwie ...by. Tak, dw... soby. Tak, ...ie osob...

- Pracujemy nad ewakuacją. Pracujemy nad ewakuacją. Pracujemy nad ewakuacją. Czekajcie na instrukcje. Czekajcie na instrukcje. Czekajcie na instrukcje.

John odsunął usta od mikrofonu, spojrzał na Olivera i Natha. W kokpicie świeciły się jedynie alarmowe lampy, ale ich światło wystarczało, by wydobyć z półmroku zatroskane twarze wspólników.

- Jeśli są ciężko ranni, będziemy mieli masę kłopotów z zapakowaniem ich w skafandry - powiedział Robinson - Bogu dzięki, że przynajmniej niska grawitacja nam sprzyja, łatwiej się ich przeniesie.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 12:50, 03 Maj 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





8 lutego 2309, godz. 10.21, krater Oculus City

Max potwierdził odbiór instrukcji, wyłączył interkom, by zmniejszyć zużycie energii w wieży, potem odwrócił się do swoich kompanów i zmierzył ich uważnym spojrzeniem rzucanym zza osłony hełmu.

- Słuchajcie mnie teraz uważnie, chłopcy i dziewczynko - powiedział inżynier - Mamy cholernie mało czasu, dlatego musimy dobrze dogadać szczegóły. Przypomnijcie mi raz jeszcze, w czym jesteście tacy dobrzy i dlaczego myślicie, że zdołacie uratować tych biednych frajerów w wieży?

- Kriogenika na nic się tu nie przyda - burknął Mikael Zarros - Ale znam się też na elektronice medycznej i przeszedłem szkolenie paramedyczne.

- Systemy komputerowe oraz ich obejścia - rzuciła swym zalotnym nawet w tych okolicznościach głosem jego siostra - Oprogramowanie przemysłowe i rozrywkowe.

- Dobrzy są - stwierdził z lekką nutką ironii Frank Murray - Aż wstyd się przyznać, że mam wąską specjalizację, ale istnieje cień szansy, że się akurat tutaj przyda. Jestem ekspertem od generatorów energii. Czysty przypadek.

- Pytam, bo ktoś będzie musiał zasuwać razem z kablem z powrotem do statku - wyjaśnił Max spoglądając przy tym znacząco w stronę Mikaela - Kto idzie ze mną?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 14:31, 03 Maj 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





Czas się chyba rozpisać technicznie. Wiedzieliśmy od razu, że Frank będzie niezbędny w kontroli lotów. Ludzie na statku już wiedzą, że Mikael jest potrzebny senatorowi. Ktoś potrzebuje podpiąć kabel (i pewnie dopiero tam dowiemy się czegoś o rannych), a mamy tylko dwie puszki z farbą. Czekam więc na propozycje naszych pasażerów jak podzielić siły - Max nie jest takim wielkim tyranem, by nie wysłuchać innych specjalistów i uzurpować sobie prawo decyzyjne w trakcie akcji ratowniczej Wink

Co do transportu bez kombinezonów. Istnieje szalona możliwość (jeśli znajdzie się jakiś palnik lub coś podobnego) By zaspawać te parę osób w metalowej skrzyni, przenieść do aurory, przyspawać do włazu i wyciąć połączenie z wnętrza naszego statku między lukiem towarowym a skrzynia. Droga zajmie 5 minut, ale przywracanie atmosfery w towarowi 15 - ergo w skrzyni musiałyby być zamknięte jeden lub dwie osoby z kombinezonami. Jeśli skafandry działają na zasadzie butli tlenu to powinno się udać w małej hermetycznej przestrzeni stalowego pudła. Jeśli mają jednoosobowe systemy filtracji powietrza to cóż... może się udać, ale i równie dobrze może nie. Plan ryzykowny (i dla naszych zamkniętych w skrzyni) i wymaga dostępu do palnika, wiec pierwszoplanowo naprawiamy generatory/systemy podtrzymywania życia (w kontroli lotów/u senatora). Chyba, że znaleźliśmy by na miejscu jakieś skrzynie przystosowane do przenoszenia towarów przez próżnie - coś jak nasze lodówki z Grendela, gdzie ciało czarnucha schowaliśmy po dekompresji jednego poziomu. Ale zgadzam się z wami, że lepiej transportować ludzi w kombinezonach/szybem ewakuacyjnym. Ja mówię o ostateczności.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 15:06, 03 Maj 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





8 lutego 2309, godz. 10.22, krater Oculus City

Max uniósł rękę przerywając tym samym na chwilę rozmowę, cofnął się do tablicy serwisowej, włączył interkom.

- Dyspozytornia - odezwała się natychmiast Zoe Uhura - Wszystko gra?

- U nas jak najbardziej - Max uśmiechnął się mimowolnie, bo przyjemny dziewczęcy głos w eterze bardzo mu przypadł do gustu mimo grozy całej sytuacji - Przygotowujemy się do zejścia do szybu, ale najpierw ważne pytanie: macie tam na górze rannych?

- Nie, Bogu dzięki! - w głosie dziewczyny dźwięczała autentyczna ulga - Wieża ma wbudowane amortyzatory sejsmiczne, tylko dzięki temu wstrząsy nie rozwaliły nam całej elektroniki! Wszyscy mamy jakieś zadrapania i siniaki, ale nic poważnego!

- Świetnie - ucieszył się szczerze Max - Bez odbioru.

Inżynier wyłączył interkom i spojrzał ponownie na swych towarzyszy.

- Mikael, ktoś musi zanieść pod statek kabel transmisyjny - oświadczył zwięzłym tonem - Będę potrzebował na dole kogoś od komputerów oraz generatorów mocy, ale z braku rannych damy radę obejść się bez paramedyka. Kumasz, co to znaczy?

- Ciężko nie zakumać - kiwnął głową Mikael - Jak podłączę ten kabel, mam wracać?

- Wolisz skoczyć na Aurorę na kawę? - spytał retorycznie Max - Pewnie, że wracaj, będziemy cię pewnie potrzebowali.

Mikael Zarros nie powiedział nic więcej, klepnął jedynie w ramię stojącą obok siostrę dodając jej tym gestem otuchy, a potem zawrócił w stronę toru kolejki magnetycznej ciągnąc za sobą cienki przewód kabla transmisyjnego. Pozostali ratownicy odprowadzili go w milczeniu wzrokiem, dopóki sylwetka mężczyzny nie znikła w ciemnych kłębach księżycowego pyłu.

- Dobrze, bierzmy się do roboty - odezwał się w końcu Max - Znajdźmy ten szyb.

Stawiając ostrożnie kroki, trójka ratowników zeskoczyła z peronu wieży na tor kolejki i poszła w przeciwną stronę, uważnie wypatrując drabinki na podporze budowli.

Była faktycznie tam, gdzie powinna. Solidnie przynitowana do podpory toru, wytrzymała sejsmiczne wstrząsy, toteż Max ześlizgnął się po niej ostrożnie w dół, lądując w końcu po kolana w grubej warstwie pylistych drobin.

- Hej tam, na górze - rzucił w eter inżynier, grzebiąc rękawicami w pyle - Złaźcie na dół, trzeba odkopać właz.
Zobacz profil autora
TR - Godzina Chwały
Forum RPG online Strona Główna -> Traveller
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 8 z 34  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 32, 33, 34  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin