RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Traveller -> TR - Godzina Chwały Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 32, 33, 34  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Sob 9:19, 25 Kwi 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





8 lutego 2309, godz. 10.12, krater Oculus City

- Cholera, Max, Nath, czekajcie! - rzucił w eter John, ale jego ostrzeżenie nie było konieczne, bo słuchający transmisji członkowie grupy zwiadowczej też zrozumieli słowa dyspozytorki - Musimy zmienić plan! Nie opuszczajcie ładowni!

- Śwak, już wiemy! - w komunikatorze rozległ się poddenerwowany głos Maxa - A właśnie skończyliśmy zakładać skafandry! John, dowiedz się, czy możemy podlecieć bliżej dyspozytorni i czy w ogóle jest tu jakieś zagrożenie militarne!

Nawigator nie odezwał się w pierwszej chwili, jego palce śmigały po klawiaturze zmieniając szybko kąty rzutowania trójwymiarowej mapy krateru.

- W oprogramowaniu są zauważalne błędy, ale wygląda na to, że wieżę kontroli lotów mamy dwadzieścia parę metrów od południowej krawędzi lądowiska. Jeśli pójdziecie w dobrą stronę, będziecie tam za parę minut - odpowiedział po chwili - Problem w tym, że na zewnątrz kompletnie nic nie widać, a ja nie dam rady was naprowadzać ręcznie, bo nie mamy w sensorach zewnętrznego termolokatora!

Max zmełł w ustach przekleństwo, uderzył pięścią w ścianę ładowni.

- Psiakrew, na płycie muszą być jakieś drogowskazy! Jakieś znaki nawigacyjne! Tak czy owak spróbujemy, ale chyba nie w tym składzie!

- Oculus, Oculus, Oculus - podjął rozmowę z dziewczyną John - Czy istnieje zagrożenie stopnia bojowego? Czy istnieje zagrożenie stopnia bojowego? Czy istnieje zagrożenie stopnia bojowego?

- ...ic mi ... adomo ... ypadek nic mi ....domo... ...kły wypadek... ic mi nie.... zwykły ...dek

- John, spytaj ją o resztę ludzi! - ekipa w ładowni nie miała bezpośredniego połączenia z nadajnikiem zewnętrznym, dlatego słyszący dyspozytorkę Max musiał z nią rozmawiać za pośrednictwem nawigatora - Tu mieszkały dwa tysiące ludzi! Przeżyło tylko pięć osób?!

- Oculus, Oculus, Oculus! Co z resztą mieszkańców? Co z resztą mieszkańców? Co z resztą mieszkańców? Tylko wy przeżyliście? Tylko wy przeżyliście? Tylko wy przeżyliście?

- ...e nie... nie... etki są ... dole ...etki są na .... setki ... na dole... tune... w tunela... ...elach... sys... ństwa zamk... ...luzy ystem... bezp... knął... ...zy... stem bezpie... mknął ślu...

- Jasna cholera! - John poczuł krople zimnego potu na czole - Jaki jest wasz stan? Jaki jest wasz stan? Jaki jest wasz stan?

- ...obry ...bry... dobr... brak obr... eń ...k obraż... brak obraż...

- Jak oceniacie stan bazy po katastrofie? Jak oceniacie stan bazy po katastrofie? Jak oceniacie stan bazy po katastrofie?

- ...buch genera... erwał zasil... wyb... ratora... zerw... silanie... buch... generat... rwał... zasil... otem... doszł... do ...sienia ziemi... potem ...szło do trzęsie... emi... tem... szło... ... trzęsie... ziem... wiele naziem... stalacji... iszczony... ele na... instala... szczon... wiel... ziemnych ...lacji zniszczo... ...udzie są ...od ziem... ludzie ... pod ...mią ...dzie są po... ziem...

- Nie macie skafandrów? Nie macie skafandrów? Nie macie skafandrów? - znienacka włączył się do rozmowy podekscytowany Frank Murray - Czemu nikt nie odlatuje? Czemu nikt nie odlatuje? Czemu nikt nie odlatuje? Wszystkie statki zniszczone? Wszystkie statki zniszczone? Wszystkie statki zniszczone?

- ...e mamy... nie ma... nie... my... iloc... ole... pilo... na d... loci... a dol... kieś sta... ba są ...wne jak... sta... ch.. ... spraw... jakieś ...tki są chyb... spraw...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 13:53, 25 Kwi 2009
Stan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów






Frank nieco się zasępił... Niespecjalnie uśmiechała mu się wyprawa w skafandrze, nie widząc nic przed sobą... Po krótkiej walce z samym sobą odezwał się:
- Chyba się tam przydam, panowie...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 16:34, 25 Kwi 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Tryb taktyczny. Przebranie innych niż pierwotnie wybrani eksperci w kombinezony zajmie niecałe dziesięć minut.

Według mapnika (dość niedoskonałego, nawiasem mówiąc, ale przecież to aplikacja cywilna, pominięto w niej wiele elementów infrastruktury związanych z kwestiami bezpieczeństwa) wejście do wieży kontroli lotów znajduje się dwadzieścia metrów od krawędzi Waszej platformy lądowiska. Oprócz niej jest jeszcze sześć innych dużych platform, usytuowanych w promieniu stu metrów od miejsca Waszego postoju. Nie sposób stwierdzić, czy są na nich jakieś statki, bo radar nic nie potrafi namierzyć, a widoczność na zewnątrz też jest opłakana.

Krisu, co do poprawy łączności - na ścianie wieży jest na pewno duża skrzynka serwisowa, a w niej m.in. kabel transmisyjny, który po przeciągnięciu na lądowisko da się podpiąć do gniazda w burcie Arrowa (takie kable są dość często instalowane w pomniejszych portach kosmicznych, gdzie system radiowego przesyłu danych czasami szwankuje ze względu na rozliczne zakłócenia eteru, a stary dobry kabel doskonale się sprawdza w przesyłaniu dużych pakietów danych potrzebnych czasami załogom kosmicznych statków). Jeśli dociągniecie ten kabel do statku, będziecie mieli bezpośrednie połączenie z dyspozytornią lotów.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 16:37, 25 Kwi 2009
Krisu
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





Kochany MG garść pytanek:
1. czy mamy zorientowany statek względem mapy?
2. czy skafandry mają wbudowane kompasy?
jeśli tak to możemy się kierować orientując 'północ' jako dziób statku.
2. czy mamy jakieś szperacze czy inne oświetlenie zewnętrzne oprócz postojówek?
Ułatwi to orientacje/lokalizacje statku z zewnątrz.
3. czy mamy kabel który można by było pociągnąć (nawiązując do SMSa)?
Jeśli tak to jest to pierwrzoplanowe działanie.
5. czy na pokładzie są farby lub inne mazidła którymi można by było oznaczyć trasę?
6. czy posiadamy tę boję alarmową, o której wspominałem?
jeśli tak to zgrywamy już posiadane informacje i wystrzeliwujemy na orbitę.

Heh a widzisz gdyby mój kochany syn nie wcisną migającego guziczka na kompie zdążył bym popytać wcześniej :p

Znam ten motyw - moja kochana córeczka z upodobaniem gasi mi z zaskoczenia laptopa Wink


Ostatnio zmieniony przez Krisu dnia Sob 16:38, 25 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 17:16, 25 Kwi 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Tak, Krisu, statek jest zorientowany względem mapy. Skafandry mają wbudowane kompasy, ale pamiętaj - kierowanie ekipą w zerowej widoczności w oparciu wyłącznie o mapnik i kompas będzie prawdziwym wyzwaniem! Musisz też założyć, że kiedy tylko patrol oddali się od Arrowa, łączność zacznie się rwać (komunikatory w skafandrach nie należą do specjalnie mocnych, ale chyba się już tego spodziewaliście, co?).

Nie macie zewnętrznych szperaczy (co gorsza, nie macie też na pokładzie żadnych latarek, nikt nigdy nie pomyślał, żeby coś takiego kupić). Jest za to duża puszka farby, w sam raz do znakowania drogi.

Nie macie żadnej boi sygnałowej (być może jest to również element wyposażenia, w który warto w przyszłości zainwestować). Boje na pewno walają się w kosmoporcie, ale trzeba by je zaprogramować, a potem znaleźć sposób na wystrzelenie na orbitę.

Stan, Trih, Karina - zachęcam do pisania w trybie niebieskim, Wasze opinie w kwestii spraw organizacyjnych również uważam za cenne.

I przypominajka dla wszystkich - kolonistom cały czas tyka nad głową zegar!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 18:27, 25 Kwi 2009
Stan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów






Ja bym się ich zapytał, czemu siedzą w wieży. Nie mają skafandrów?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 18:35, 25 Kwi 2009
Krisu
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





No na to pytanie juz odpowiedzieli - nie maja...
Cytat:
...e mamy... nie ma... nie... my...


No to tak.
W pierwszej kolejności pociągnąć kabel i zassać aktualne dane o stacji.
Potem na ich podstawie zrobić druk trasy i według niego ruszyć na ratunek ludziom z wieży kontrolnej. Przebytą drogę znaczyć farba coby móc bez problemu wrócić na statek.
Tak czy siak zapalić pozycyjne i może nadawać jakiś sygnał dźwiękowy okresowo??
W międzyczasie przy pomocy sieci spróbujemy dotrzeć do innych poszkodowanych lub sprawdzić stan kolonii.


Ostatnio zmieniony przez Krisu dnia Nie 11:26, 26 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 21:49, 25 Kwi 2009
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





Panowie (i panie Smile ), obawiam się, że że 30 minut to nie jest wystarczająca ilość czasu na odnalezienie i podłączenie kabla, zaktualizowanie bazy danych i dopiero wtedy rozpoczęcie akcji ratunkowej. Mistrzu, czy się mylę? 30 minut to niestety bardzo mało czasu. Poruszanie się po nieznanym terenie ze znacznym ograniczeniem widoczności i jednoczesne znaczenie drogi strawi go baaaardzo dużo. A poza podłączeniem kabla, oznakowaniem drogi i aktualizacją danych musimy jeszcze udzielić pomocy i to skutecznie. Dlatego wydaje mi się, że będziemy musieli iść na żywioł. Moja propozycja: Ze statku wychodzą trzy lub cztery osoby (preferowane cztery) i dzielą się na dwie grupy. Nie tracąc czasu jedna grupa zajmuje się podłączeniem kabla, druga grupa uderza prosto do poszkodowanych. Obie znakują drogę. Wtedy po podłączeniu kabla druga część bez problemu po znakach dołączy do pierwszej. Musimy zacząć reanimować systemy podtrzymywania życia jak najszybciej, żeby mieć na to jak najwięcej z pozostałego czasu.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 0:09, 26 Kwi 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





Popieram Nartha. Po za tym zostaje nam jakieś 20 minut bo 10 tracimy na przebranie naszych speców. 5-10 na dojście i 15-10 na przywrócenie wszystkiego do normy. Nawet się zastanawiam, czy nie olac tego kabla - Z aurory nie będziecie mogli nas nawigować i tak, chyba, że nasze skafandry też podłączamy pod kable. Ale czas... I raczej mamy jedną puszkę farby z tego co zrozumiałem. I jaka jest widoczność? Widzimy jak w gęstej mgle (na czym stoimy, metr,półtora w dal), ledwo dostrzegamy koniec wyciągniętej dłoni, czy ogólnie równie dobrze zawiązać oczy możemy? Przez szyby w kokpicie powinno dać się ocenić. Jeśli jedno z dwóch ostatnich to przyda się jeszcze coś na tyczkę, by nie spaść z platformy, czy nie nadziać się na coś ostrego.

Frank, Mikael szybko a chyżo do towarowego się przebierać. W trakcie przebierania będziemy gadać co kto ma robić, by czasu nie mitrężyć.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 8:43, 26 Kwi 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Freeks, macie jedną puszkę farby. Co do walki z czasem, jest pewien promyczek nadziei. Za trzydzieści minut siądą systemy podtrzymywania życia w dyspozytorni lotów, ale nie oznacza to, że kontrolerzy od razu zginą. Będą mieli jeszcze jakieś dziesięć do piętnastu minut, zanim się uduszą (po prostu wdychane przez nich powietrze będzie coraz rzadsze i rzadsze).

Widoczność na zewnątrz na jakieś półtora metra, jak w gęstej mgle.

Nie mam kompletnie talentu do rysowania, dlatego nie zrobiłem Wam mapki sytuacyjnej, ale według mapnika siedem platform lądowiska znajduje się pośrodku krateru, wyniesionych cztery-pięć metrów nad poziom gruntu. Pomiędzy platformami zainstalowane są szyny kolejki magnetycznej łączącej je z odległym o kilkaset metrów wjazdem do podziemnej części sieci komunikacyjnej. Poza platformami na powierzchni krateru jest kilkanaście kontenerowych magazynów obsługiwanych przez antygrawitacyjne suwnice, dwa kompleksy przetwórcze rud mineralnych oraz wystający ponad ziemię dach generarium. U podstaw zboczy krateru znajdują się wielkie kopuły habitatów mieszkalnych umiejscowionych w trzech czwartych pod księżycowym gruntem. Chociaż wszystkie te instalacje posiadają powierzchniowe wejścia w formie śluz, korzysta się z nich w zasadzie awaryjnie - 90% komunikacji między lokacjami odbywa się za pomocą podziemnych tuneli zabezpieczonych przez dehermetyzacją i ustawicznie wentylowanych.

I potrzebuję jeszcze ostatecznej wersji składu grupy ratunkowej: oryginalnie byli to Oliver, Nath, Max i Anna. Skoro mają do niej dołączyć Frank i Mikael, kto wypada z ekipy? Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 11:34, 26 Kwi 2009
Karina
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kresh'ta
Płeć: Kobieta





Moim zdaniem czteroosobowa ekipa powinna iść od razu do poszkodowanych, nie warto tracić czasu na podłączanie kabla. I tak mamy go bardzo mało, do 45 minut. Nie będę przeliczać, co ile nam zajmie, bo robił to już Freeks, wiec sami widzicie, na czym stoimy. A zawsze mogą zdarzyć się jeszcze jakieś nieprzewidziane obsuwki, trzeba to wziąć pod uwagę. Bo bardzo niefajnie byłoby dojść 5 minut przed wyczerpaniem się tlenu. Przywrócenie wszystkiego do normy prawdopodobnie nie będzie takie proste, przynajmniej nie możemy tego zakładać.

Poza tym nie mamy większej możliwości podłączania, bo tylko jedna grupa może znakować drogę. A zgubienie się połowy grupy ratowniczej zniszczyłoby praktycznie całą wyprawę. I jeszcze jedno- lepiej się nie rozdzielać. Nie powinniśmy w stu procentach ufać temu, co słyszeliśmy. Choćby przez zwykłą ostrożność.

Jeśli chodzi o ekipę- mechanik się przyda, bo chyba będzie miał tam trochę roboty. Więc odpadnie Anna albo Nath. Nath jest żołnierzem, Zarros specjalistką od komputerów- nie chcę się pchać, ale myślę, że ta umiejętność mogłaby się przydać. Ale w takim razie nie mielibyśmy żadnego żołnierza- to też raczej niezbyt dobrze... Uzbrojony byłby generalnie tylko Max? Oliver, zastanów się, komu lepiej zaufać. Nam, czy ludziom z wieży. Wysyłanie słabo uzbrojonej grupy nie jest dobrą decyzją. Wcześniej wspominała o tym Anna, a teraz ja ponawiam prośbę, byś pozwolił wziąć broń przynajmniej mojemu bratu. Rozumiem Twoje obawy, ale w takiej sytuacji nie powinieneś oddzielać załogi od pasażerów, bo wspólnie tworzymy grupę ratowniczą, niezależnie od tego, kto pójdzie, a kto zostanie na statku. Mikael i Frank narażają się tak samo, jak Max czy Nath. Przemyśl to.

Podsumowując, proponuję cztery osoby (Mikael, Frank, Max, Nath/Anna), kurs prosto do poszkodowanych.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 12:26, 26 Kwi 2009
Urbik
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice





Dobrze więc, wygląda na to, że jeśli chcemy pomóc ocalałym, a przy tym nie narażać na szwank naszej ekipy ratunkowej, będę jednak musiał rozdzielić między Was trochę więcej sprzętu. Max, Mikael - weźmiecie lasery, Anna - ty na wszelki wypadek dostaniesz taser. W obecnej sytuacji nie pozostaje mi nic innego, jak tylko zaufać Wam w Wasze dobre intencje.
Mikael, Anna, Max, Frank, zbierajcie się - ocalałym pozostało już niewiele czasu. Co do kabli i oznaczania drogi - jak wspomniała Karina - nie ma większego sensu skupianie się na tych czynnościach. Przez komunikator i tak dociera do nas pełny sygnał (oczywiście w trzech częściach, ale jednak pełny), a malowanie drogi może zabrać nam sporo czasu i co gorsza - doprowadzić do pogubienia się we mgle dwóch oddzielnych ekip.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 15:42, 26 Kwi 2009
Krisu
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





Wiec skoro chcecie ruszać 'na głupa' nie pozostaje mi nic innego jak życzyć wam powodzenia.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 15:59, 26 Kwi 2009
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





Nie nalegam na podłączenie kabla, choć myślę, że to mogłoby być przydatne. A co do znakowania drogi - przecież nikt nie ma czasu ani ochoty malować równiutkich pasów czy strzałeczek. Wystarczy przelać farbę do dwóch zaimprowizowanych pojemników (po jednej na grupę, o ile trzymamy się wersji dwugrupowej) i wylewać ją na drogę cienką stróżką. Strata czasu praktycznie żadna a droga zaznaczona. Ale oczywiście decyzja należy do większości.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 17:34, 26 Kwi 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





Krisu, a jak nam pomoże podłączenie kabla w uratowaniu ludzi? wychodzimy, podłączamy, wracamy, zabieramy mapkę. Ok, miło, ale weź pod uwagę, że "śluza" będzie zdatna do użytku dopiero za kilkadziesiąt minut od naszego wyjścia. Czyli w sumie pozwoli jedynie pogadać kontroli lotów i aurorze ze sobą. Komunikacja skafander-aurora i tak będzie sie odbywać droga triplowania przekazu, jesli całkowicie nie padnie w pewnym momencie. Wydrukujcie nam mapki jakie mamy, choć i tak mamy mało punktów orientacyjnych w tej zupie pyłowej.

za podłączeniem kabla: John, Nath

za natychmiastową pomocą: Anna, Oli, Max

ergo jeszcze dwie osoby mogą przechylić szale kłótni, jak teraz toczy się miedzy nawigatorami a mechanikiem, którego popiera Anna i dość niepewnie Kapitan Razz
Zobacz profil autora
TR - Godzina Chwały
Forum RPG online Strona Główna -> Traveller
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 6 z 34  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 32, 33, 34  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin